Back to series
Większość z nas myśląc o bezdomności oczami wyobraźni widzi wózek sklepowy lub nocleg pod mostem, ale rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona.
Zapraszamy Was do wysłuchania rozmowy z Magdaleną Lusią Żagałkowicz, szefową Fundacji Serce Miasta, która pomaga kobietom w kryzysie bezdomności. Ta rozmowa obala wiele mitów i ukazuje bezdomność jako kryzys, z którego można wyjść.
Z naszego podcastu dowiesz się:
– Jakie są prawdziwe przyczyny bezdomności.
– Jak skutecznie pomagać osobom w kryzysie bezdomności.
– Jak można polepszyć perspektywy wyjścia z kryzysu bezdomności.
– Jaką rolę odgrywa rozwój osobisty i praca nad sobą w wychodzeniu z bezdomności i innych kryzysów.
– W jaki sposób Fundacja Serce Miasta wspiera kobiety w kryzysie i dlaczego stawia na narzędzia do rozwoju osobistego, takie jak terapia i Radykalne Wybaczanie.
– Dlaczego większość z nas jest na skraju bezdomności.
Ta poruszająca rozmowa to ważny głos w debacie o bezdomności.
Na rok 2024 w kryzysie bezdomności w Polsce znajduje się 31 tysięcy osób. 80% z nich to mężczyźni, 20% to kobiety. (wg ogólnopolskiego badania bezdomności, z dnia 29.02.2024) Jeśli chcesz zrobić dobry uczynek w okolicach Świąt, dowiesz się jak wesprzeć taką fundację
jak Serce Miasta oraz inne, które potrzebują stałego wsparcia dla swoich podopiecznych.
Wszelkich informacji szukaj na stronie: https://sercemiasta.waw.pl
A jeśli chcesz wspierać to co robimy w Instytucie możesz:
– zasubskrybować nasz podcast
– udostępnić ten odcinek komuś, komu on pomoże
– napisać komentarz – BARDZO NA NIEGO CZEKAMY
Radykalne Wybaczanie to metoda, której autorem jest Colin Tipping. To potężne i skuteczne narzędzie pracy nad sobą, które przynosi ulgę, spokój i poczucie lekkości życia. Od 20 lat działa na całym świecie z korzyścią dla milinów ludzi. Instytut Metody Tippinga w Polsce to jedyny, licencjonowany ośrodek Radykalnego Wybaczania w Polsce.
Magdalena Czaja
Kiedy powiem słowo bezdomność, to co widzisz przed oczami? Większość ludzi widzi wózek ze sklepu albo spanie pod mostem. Bezdomność to jeden z największych lęków ludzi. To utrata kontroli, bezpieczeństwa, a właściwie śmierć. Dla wielu ludzi to nawet oznacza śmierć. Co się okazało w czasie naszej rozmowy? Okazało się, że bardzo ważną rzeczą dla nas wszystkich i dla tych, którzy są w kryzysie bezdomności, jest poczucie sprawczości. Poczucie, że my możemy coś zrobić z tym, co nas spotkało. Ta rozmowa obala bardzo wiele mitów na temat bezdomności. Okazuje się, że bardzo często osoby w kryzysie bezdomności to osoby, które straciły więzi rodzinne. Z jednej strony to zaskakujące, z drugiej właściwie wcale nie. No ale teraz możecie mnie zapytać co zrobić, żeby odzyskać sprawczość? Żeby odzyskać sprawczość, musisz wyjść z czegoś, co my nazywamy światem ofiar. Jak to zrobić? Musisz zmienić spojrzenie na to, co cię spotkało. Ja dlatego tak kocham Radykalne Wybaczanie, bo Radykalne Wybaczanie – Metoda Tippinga, jest właśnie o tym, jak inaczej spojrzeć na to, co mnie spotkało. Jak otworzyć się na taką perspektywę, że być może jest to dla mnie okazja do wzrostu. Lusia mówi o tym przepięknie i Lusia też mówi o tym, ile my się w ogóle możemy nauczyć od ludzi w kryzysie bezdomności. No bo zobaczcie, możemy nauczyć się wdzięczności. Lusia mówi o tym, że codziennie tą wdzięczność rano w sobie aktywizuje. Możemy się nauczyć empatii. Zobaczcie ile razy my odwracamy głowy od ludzi bezdomnych na ulicy. My nie wiemy, co z nimi w ogóle zrobić. Ja dlatego też zadałam Lusi pytanie, czy dawać pieniądze takiej osobie na ulicy. I odpowiedź właściwie jest odpowiedzią, którą każdy z nas powinien usłyszeć. To, co najbardziej wstrząsające, to to, że zdaniem Lusi, większość z nas jest na skraju bezdomności. Bardzo chciałam zostawić Was po tym odcinku z takim poczuciem pozytywnym. I niech to będzie ta myśl, że nawet ludzie bezdomni, jeśli trafią do dobrego miejsca, do miejsca, które pomoże im odzyskać sprawczość, które pomoże im zobaczyć to wydarzenie. Inaczej nawet ci ludzie wychodzą z bezdomności. Jeśli więc macie gdzie spać dzisiaj, jeśli macie ciepłą kolację, jeśli przykrywacie się cieplutką kołderką i macie przy tym jeszcze inne swoje wyzwania, to pomyślcie, że jeśli tylko otworzymy się na to, to możemy wyjść z każdej sytuacji. Tylko trzeba wiedzieć, gdzie zapukać, po jakie narzędzia sięgnąć. Ja niezmiennie również ze swojego doświadczenia będę polecać metodę Tippinga, dlatego, że metoda Tippinga, tak jak powiedziała mi Lusia, 40% ich sukcesów terapeutycznych, psychologicznych w fundacji, to jest metoda Tippinga Radykalne Wybaczanie. No bo pamiętajcie, forgiveness is love. Wybaczanie to miłość, a tego właśnie potrzebujemy w związkach z innymi, żeby czuć się domnymi, a nie bezdomnymi.
Magdalena Czaja
Dzień dobry, Ja się nazywam Magdalena Czaja i jestem szefową Instytutu Metody Tippinga, metody inaczej zwanej radykalnym wybaczaniem. Dzisiaj w studiu jest ze mną Lusia.
Lusia Żagałkowicz
Cześć. Nareszcie się widzimy.
Magdalena Czaja
Tak jest! Udało nam się nareszcie. Lusia prowadzi Fundację Serce Miasta, która pomaga kobietom w kryzysie, zwłaszcza w kryzysie bezdomności. Ale też jesteś hipnoterapeutką. Jesteś mistrzynią Reiki. No i też myśmy się poznały przy okazji Radykalnego Wybaczania.
Lusia Żagałkowicz
Dokładnie.
Magdalena Czaja
Powiedz, Lusia, Fundacja. Skąd w ogóle się taki wziął pomysł u ciebie?
Lusia Żagałkowicz
Za dużo pieniędzy wpłacały mi osoby prywatne na konto moje prywatne. Za dużo robiłam rzeczy, które trzeba było po prostu sformalizować, żeby nie okazało się, że coś mi grozi w naszym pięknym państwie.
Magdalena Czaja
Czyli Ty robiłaś już to, co robisz teraz przed założeniem fundacji i żeby to uporządkować, po prostu stworzyłaś formalną jednostkę, przez którą te pieniądze mogą przychodzić.
Lusia Żagałkowicz
Żebym ja się czuła bezpieczna i żebym wiedziała, że ci ludzie też czuli się bezpieczni. Bo wszystko zaczęło się od przyjaciół, od rodziny. Przyjaciele i rodzina wiedzieli, po co mi wpłacają pieniądze i na co te pieniądze idą. Ale jak zaczęło być coraz głośniej na mój temat, no to jakby też obce osoby zaczęły wpłacać pieniądze na moje prywatne konto. Tak się nie robi.
Magdalena Czaja
Zatem pytanie skąd u ciebie potrzeba pracy z tak zwanym środowiskiem wykluczonym. No bo nie da się ukryć, że bezdomni to są tacy ludzie, którzy w przestrzeni, w tkance miejskiej rzadko kiedy są widziani. A wcale niemało ich jest, bo jak sprawdzałam badania, to jest 31 tysięcy osób. Za chwilę dojdziemy do kobiet w tym wszystkim. Ale skąd to się wzięło u ciebie?
Lusia Żagałkowicz
Ty dobrze wiesz. Czekasz na to, żebym powiedziała innym. Ja zawsze czułam, że jestem wykluczona przez sytuację w rodzinie, przez na przykład moją chorobę skóry, bo byłam atopowcem i jeździłam jako małe dziecko do Instytutu Dermatologii. Stałam przed doktorami, profesorami, którzy mierzyli, ile procent mojego ciała zajmuje atopowe zapalenie skóry. Przez to byłam wykluczona z niektórych sportów. Nie mogłam mieć zwierzęcia. Dużo, dużo, dużo jakichś takich sytuacji. I gdzieś te wykluczenie zawsze ze mną było. I to się jakoś tak przerodziło w to, że ja poczułam, że ja chcę pomagać tym osobom wykluczonym. Co też pomogło mi, umówmy się, z tego wykluczenia w swojej głowie i w swojej duszy wyjść.
Magdalena Czaja
To tak bardzo często jest, to zapewne wiesz jako ktoś, kto ceni Radykalne Wybaczanie, że my wierzymy w to, że nic nie dzieje się przypadkiem. I skoro jesteśmy tymi istotami duchowymi doświadczającymi ludzkiego losu, to prawdopodobnie ta twoja trudna ścieżka od początku miała taką być po to, żebyś Ty rozumiała, co to znaczy być wykluczonym w ogóle.
Lusia Żagałkowicz
Tak, ja bardzo to doceniam. Jestem ogromnie wdzięczna. Kiedyś się zastanawiałam, po co ja muszę być taka silna? Dlaczego to ja mam zawsze to wszystko nieść na barkach i tak dalej? A teraz wiem, dlaczego jestem silna. Wiem, dlaczego dużo więcej jestem w stanie znieść niż inne osoby. Bo to wypracowałam i to jest coś, co dostałam.
Magdalena Czaja
Taki dar. Wiesz co mi się bardzo spodobało? Ty w fundacji nie mówisz -kobiety bezdomne – tylko mówisz, osoby w kryzysie bezdomności. I wiesz co, ja się zaczęłam zastanawiać, dlaczego tak może używacie takiego właśnie zwrotu? I w sumie odpowiedź jest bardzo prosta. Kryzys to tak naprawdę jest coś, co można przejść i wyjść.
Lusia Żagałkowicz
Bez etykietki na stałe.
Magdalena Czaja
I to mi się bardzo spodobało, bo ja nigdy tak nie pomyślałam. A faktycznie, jak patrzę nawet na ludzi, z którymi pracuję, to jak my spojrzymy na coś trudnego w naszym życiu z takiej perspektywy, że to jest ta ciemna dolina, którą ja idę i może nawet ta dolina jest po coś, to chyba się jednak lżej idzie.
Lusia Żagałkowicz
Lżej się pomaga. Ja mam bardzo duży problem z tym, jak pomagamy osobom w kryzysie bezdomności, na przykład posiłkami. I to jest jakby od społeczeństwa pomoc w stronę osób w kryzysie bezdomności. Tylko co to zmienia, że ta osoba przez najbliższe 2-4 godziny nie będzie głodna? A co się stanie za 4 godziny? Co się stanie jutro? I to mnie zawsze tak zastanawiało. Oczywiście, że ja byłam w takich organizacjach, które zajmują się właśnie karmieniem osób w kryzysie bezdomności. Tylko to nie rozwiązuje żadnego problemu. Utrzymuje te osoby w tym kryzysie i tak naprawdę pozwala im na to, żeby na przykład być w swoich nałogach dużo dłużej.
Magdalena Czaja
Ok. No i widzisz. Miałam to pytanie gdzie indziej zadać, ale zadam ci od razu, no bo to bardzo często się pojawia Co ja mam zrobić, jak na ulicy podchodzi do mnie bezdomny i prosi o pieniądze?
Lusia Żagałkowicz
W życiu mu nie dawać ani złotówki, zapytać go co potrzebuje, a on powie, jestem głodny. A co byś chciał zjeść? Oddajesz mu raz osobowość, bo on może nie chcieć na przykład jeść mięsa. Ma do tego prawo, nawet jeśli jest osobą w kryzysie bezdomności. Zadając mu pytanie, na co ma ochotę, oddajesz mu jego sprawczość. Wchodzisz do sklepu i kupujesz dokładnie to, czego on sobie życzy. Super. Jak ci powie, że na alkohol, no to zastanów się, czy chcesz przedłużać jego problem alkoholowy. Twoja decyzja. Jesteś wolnym człowiekiem. Jeśli chcesz, no to oczywiście kup mu alkohol albo daj mu pieniądze na ten alkohol. Ale jeżeli nie chcesz, to po prostu masz wybór i mówisz nie.
Magdalena Czaja
No i tutaj powiem Ci od razu dwie moje historie. Jedna to taka, że kiedyś faktycznie na Nowym Świecie podszedł do mnie taki człowiek i poprosił..
Lusia Żagałkowicz
To są tak zwani wędkarze.
Magdalena Czaja
Złapałam się na wędkę. Ale wiesz co było najlepsze? Ja chciałam panu kupić pizzę, bo pan powiedział, że chce pizzę, a pan powiedział, że on chce tylko bezglutenową. I powiem ci, że wtedy ja się zdziwiłam. Moja pierwsza reakcja była taka jak to? On sobie jeszcze wybiera, jaką chce pizzę? Ale moja druga myśl wiesz jaka była? Kurczę, no co on nie ma prawa? Ma prawo powiedzieć, że chce bezglutenową. Więc ja też tutaj przeszłam taką swoją drogę. A druga historia dotyczy już twojej fundacji, ponieważ na zaproszenie, dzięki naszej trenerce Ewie Rogulskiej, pozdrawiamy, bo dzięki Ewie się tutaj spotkałyśmy. Trafiłam do Was do Fundacji, prowadziłam Ceremonię wybaczenia w kręgu dla Ciebie i dla Twoich współpracowników i wyszłam z fundacji i dosłownie czekałam na taksówkę. Słuchaj, 10 minut minęło i pojawiła się kobieta, która mnie zapytała czy jej nie kupię czegoś do jedzenia. Ja wtedy powiedziałam proszę bardzo, gdzie tu jest jakiś sklep? Weszłyśmy. I co było niesamowite? Ja jej chciałam kupić więcej, a ona powiedziała, że ona nie potrzebuje więcej. Ona potrzebuje tylko tą kanapkę i kefir, bo jutro już dostanie pieniądze, a do jutra musi po prostu jakoś dotrwać. No powiem Ci, że to było dla mnie takie..
Lusia Żagałkowicz
To powiem Ci gorszą rzecz. Zobacz, idą święta, osoby w kryzysie dostają teraz mnóstwo wsparcia, no bo to jest okres świąteczny, zimowy, zwracamy na nich uwagę. W okolicach samych Świąt Bożego Narodzenia, pierwszych dni świąt, osoby w kryzysie będą miały przepełnione plecaki jedzeniem, przepełnione. Ci, którzy będą z braku jakby brali te dary, będą dźwigać, aż te rzeczy się zepsują w ich plecakach i zostaną wyrzucone. I jakoś koło 30 grudnia skończy im się jedzenie. Mimo tego, że przez tych parę dni ja będę odbierała mnóstwo telefonów dziennie, że mamy jedzenie po Wigilii dla osób w kryzysie. Chcielibyśmy podarować jedzenie. Szkoła. Uczniowie zrobili, ugotowali jedzenie plus ciasta, ciasteczka, wypieki. Wszystko. Nagle wszystko? Nie. I te osoby nawet nie mają takich zasobów, żeby to spożytkować.
Magdalena Czaja
Nie da się zjeść na zapas.
Lusia Żagałkowicz
A 27 będą już głodni, a te rzeczy będą do wyrzucenia.
Magdalena Czaja
Mnie w tej historii poruszyło, że ona nie chciała więcej. Ona chciała dokładnie tyle, ile wiesz, potrzebowała. Natomiast faktycznie to było niesamowite, że ja wyszłam od was i od razu wpadłam na taką osobę. I tu jest pytanie. To w takim razie jak pomagać? Lepiej zasilać konta takich fundacji jak twoja?
Lusia Żagałkowicz
Lepiej nie wyrzucać swoich zasobów, których my już nie chcemy i sprawdzać na zasadzie – ja już tego nie potrzebuję, a może komuś się przyda – mówię tu o ciuchach, meblach, wszystkim, telefonie komórkowym, starym, który ląduje w szufladzie.
Magdalena Czaja
Lepiej tego nie dawać, nie?
Lusia Żagałkowicz
Właśnie lepiej zwrócić uwagę czego nie wyrzucać.
Magdalena Czaja
Rozumiem.
Lusia Żagałkowicz
My nie musimy szukać u siebie pieniędzy i wspomagać pieniędzmi. My musimy zacząć zmieniać filozofię patrzenia na to, co wyrzucamy, bo dla nas coś jest śmieciem, dla nas jest coś, co już nam się nie przyda, a komuś naprawdę może uratować życie.
Magdalena Czaja
A to nie jest trochę tak, że w ten sposób moglibyście się stać takim trochę śmietnikiem?
Lusia Żagałkowicz
Ja już się do tego przyzwyczaiłam, a myślę, że nasza edukacja sprawiła, że te rzeczy, które dostajemy dziś, a to, co dostawałyśmy sześć lat temu, no to widać, że ta edukacja działa. Zawsze znajdzie się człowiek, który po prostu odda śmieci, ale ludzie już są na takim poziomie, że przestają to robić. Wcześniej potrafią zadzwonić, zapytać 10 razy, czy na pewno to jest potrzebne. To jest super, bo stawianie ludzi przed taką decyzją oddaj część swoich zarobków na poczet tych, którzy nie mają, moim zdaniem nie jest do końca ok. Oczywiście jeśli Cię stać, jeżeli masz taki zasób, budżet, że masz ileś tam procent przeznaczone u siebie na działalność charytatywną, to oczywiście. Ale to nie oznacza, że nie możesz być empatyczną osobą i pomagać innym, jeśli sam nie masz tych zasobów pieniężnych. Czasami masz coś w szufladzie, co naprawdę tę osobę ratuje.
Magdalena Czaja
ieN zawsze pieniądze i nie zawsze jedzenie jest tym, co może pomóc osobom w kryzysie. Słuchaj, a gdybyśmy tak skupiły się na tych kobietach? Bo to jednak jest mniejszy procent tej bezdomności? 20% osób. Patrzę tutaj na badania. To są kobiety, tak jak powiedziałaś 20%. Najliczniejsza grupa to wiek 41-60 i to stanowi 35% ogółu kobiet w kryzysie bezdomności.
Lusia Żagałkowicz
Czyli to są te wszystkie kobiety, które pracowały w domu, przy dzieciach, pracowały na najniższą krajową, pracowały na nielegalną umowę o pracę, zachorowały, dostały bardzo niskie emerytury. Straciły pracę przed uzyskaniem emerytury. I cały świat się posypał.
Magdalena Czaja
I to jest ten moment, kiedy warto powiedzieć, jakie są powody bezdomności w ogóle. Jest taki mit, nie wiem, czy Ty to słyszałaś, ale jest taki mit, który mówi, że bezdomni to sobie wybierają bezdomność. Słyszałaś coś takiego?
Lusia Żagałkowicz
Oczywiście.
Magdalena Czaja
I pewnie ludzie też oglądają te obrazki z Kalifornii, gdzie oni sobie tam mieszkają w namiotach, dostają okazję, żeby iść do pracy, nie chcą. I myśmy pewnie też dla własnego komfortu uwierzyli gdzieś, że ci ludzie to tkwią z wyboru.
Lusia Żagałkowicz
Normalni hipisi, którzy wybrali sobie tak. Ja zawsze wtedy powtarzam, pokaż mi człowieka, który wybierze sobie zamarzanie na ławce i będzie to jego wybór.
Magdalena Czaja
No to powiedz jak jest.
Lusia Żagałkowicz
Wiele lat było tak i to mnie bardzo zaskakiwało, że w badaniach wychodziło, że głównym powodem trafienia na ulicę w kryzys bezdomności był konflikt rodzinny.
Magdalena Czaja
Tak mam tutaj też napisane.
Lusia Żagałkowicz
W tym roku dopiero według badań wyszło, że jest to nałóg alkoholowy.
Magdalena Czaja
Czyli to nie jest tak, jak my myśleliśmy. Ja tutaj mówię tak teoretycznie za wszystkich, ale faktycznie po pierwsze tak, oni sobie sami to wybierają. Po drugie, to są ludzie z nałogami, tak myślimy, a tu się okazuje, że do tej pory to był konflikt w rodzinie.
Lusia Żagałkowicz
Nigdy nie było raportów, które by potwierdzały, że nałóg pojawił się przed ulicą czy pojawił się już w pobycie na ulicy. Bo ja też zawsze powtarzam, zostaw mnie na tydzień na ławce w zimę i po tygodniu do mnie przyjdź i poczęstuj mnie wódką. Nie wiem, Magda, czy bym ci odmówiła. Więc to jest ten problem. Właśnie to, że te wszystkie badania wychodziły, że jest to konflikt rodzinny. Dla mnie to zawsze było przerażające. Czyli rozwody, to, że z dziećmi ktoś nie utrzymał kontaktu, to, że nie dostał pomocy w momencie kiedy zaczynał popadać w depresje, w jakieś fobie, w jakieś stany lękowe. No i rodzina po prostu go wykluczyła.
Magdalena Czaja
Czyli znowu wykluczenie na poziomie rodzinnym.
Lusia Żagałkowicz
Więc ten powód jest taki bardzo mocny. Przez tyle lat wychodził w badaniach taki konflikt rodzinny.
Magdalena Czaja
Taki w sumie najbardziej okrutny, że to właśnie z powodu rodziny.
Lusia Żagałkowicz
Nie pieniędzy, nie alkoholu. To jest coś takiego, co błyszczy mi zawsze w głowie. Jak są wywiady osób, które są na łożu śmierci i pytamy ich, czego najbardziej żałują. Nie pociągniętych dobrze relacji międzyludzkich. Nie poświęcenia czasu bliskim. To jest clue całego naszego szczęścia jako człowieka. Relacje.
Magdalena Czaja
I teraz zobacz, przygotowując się do tego podcastu oczywiście, że cię miałam w mediach i u Ciebie ta decyzja, żeby pomagać osobom wykluczonym też wynika w sumie z relacji rodzinnych.
Lusia Żagałkowicz
Oczywiście. Ja jestem dzieckiem wykluczonym przez mojego ojca. Jestem dzieckiem nie uznanym. Mój tata nigdy się nie przyznał przed swoją rodziną, że jest moim ojcem. Nigdy nie mówiłam do niego tato. Zawsze był to Felek. Ja się tego nie wstydzę. Nawet jeśli jakimś cudem będzie oglądał ten podcast, to zawsze się tak zastanawiałam, jak byłam nominowana na Warszawiankę Roku i wszystkie przystanki były w mojej twarzy. I tak sobie myślałam i co? Patrzysz? Jestem twoją córką czy nie jestem? Albo gdzieś okładki w Wysokich Obcasach, albo gdzieś jednak są momenty, kiedy jest o mnie głośno. W tym momencie w TVP jestem, jak się śmiałam na strajkach kobiecych, że nigdy nie będę w TVP. Tak teraz jestem pupilkiem TVP i jestem tam często, z miłą chęcią. Przecież on też na to trafia. Nie mam z nim kontaktu.
Magdalena Czaja
A masz takie pragnienie, żeby cię zobaczył?
Lusia Żagałkowicz
Oczywiście, że zrobiłam Radykalne Wybaczanie na tatę. Wiesz co, ja to jestem gotowa. Ja uważam, że tak, ja go kocham. W ogóle Radykalne wybaczanie mi pomogło i hipnoterapia. Ja pierwszy raz przestałam nienawidzić mojego ojca i zaczęłam go kochać. Po tych wszystkich procesach, dał mi życie, jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nie byłoby mnie, nie byłoby moich synów. Nie byłabym tym, kim jestem, gdyby nie to, jak zachował się jako Ojciec. Więc ja jestem mu ogromnie wdzięczna.
Magdalena Czaja
Ja tutaj tylko dodam, że my też w radykalnym. Nie mówię o Tobie, ale tak w ogóle. Bo wiesz co, ja bardzo często słyszę, kiedy mówię o wybaczaniu. A widocznie ja mam taką misję. Ty masz ludzie wykluczeni, ja misja uczę wybaczać. Ale dlaczego? Dlatego, że ja sama miałam tematy, które mi było trudno wybaczyć. I bardzo często słyszę od ludzi, że są takie rzeczy, których się nie wybacza. I to są przeróżne rzeczy. I podejrzewam, że część naszych widzów, słuchaczy, może się identyfikować z Twoją historią i myśleć sobie nie, to jest absolutnie nie do wybaczenia. I ja takim ludziom zawsze mówię, że po pierwsze wybaczamy dla siebie, żeby się lepiej poczuć, po drugie do tego konieczna jest decyzja, czyli ja to robię dla siebie, podejmuję decyzję, że chcę wybaczyć. Ale jest jeszcze jedna rzecz o wybaczenie, którego ja uczę. Mianowicie możesz wybaczyć, ale wcale to nie oznacza, że musisz skontaktować się z tą osobą, przyjąć ją z powrotem do życia.
Magdalena Czaja
Bo my mówimy wybaczam, ale idę do sądu. Mogę ci wybaczyć i mogę już nie mieć żadnych trudnych emocji z tobą związanych. Ale i tak ludzkie prawa obowiązują, nie? Czyli jeśli mnie ktoś okradł, to powinien mi zwrócić te pieniądze, mogę iść do sądu i tak dalej. I teraz w twojej historii ty zrobiłaś swoje. A czy twój tata, czy też jego dusza, jak my wierzymy, na to odpowie? Tego nie wiemy, bo on ma swoje wybory i swoją ścieżkę.
Lusia Żagałkowicz
Tak, tylko że z tego konceptu, który mamy wspólny, jeśli chodzi o życie, obie wiemy, że my sobie nawzajem siebie wybraliśmy. On jest moim ojcem, bo ja tak chciałam. Ja jestem jego córką, bo on tak chciał. Jesteśmy z rodziny dusz i ja jestem przekonana, że spotykając się na nowej rozgrywce, będziemy się bardzo mocno śmiać, które co wyciągnęło z tej lekcji.
Magdalena Czaja
To prawda. Ja też jestem absolutną zwolenniczką myśli, że wszystko jest dla nas lekcją albo okazją do uzdrowienia.
Lusia Żagałkowicz
Co my tu widzimy i doświadczamy też. Ja mam jakieś przekonanie, że to jest tylko kilkadziesiąt procent, a na duchowej przestrzeni dzieje się też dużo więcej, czego my nie sobie często nie uświadamiamy.
Magdalena Czaja
My zakładamy, że twój tata wie, że Ty ten proces zrobiłaś. Być może tylko o to chodziło.
Lusia Żagałkowicz
Tak i mam nadzieję, że już jest mniej nerwowy na przykład.
Magdalena Czaja
Ja też uczę, Byron Katie, to jego biznes. Jeśli jest nerwowy, jego sprawa. Słuchaj, wracając do bezdomności kobiet, jaka jest różnica w bezdomności mężczyzn i kobiet?
Lusia Żagałkowicz
To tak, jakbym zapytała, jaka jest różnica między życiem kobiet i mężczyzn.
Magdalena Czaja
No ale słuchaj, a ja trochę widzę różnicę.
Lusia Żagałkowicz
No właśnie jest ogromna. Nikt tego nie zauważa. Osoba w kryzysie to osoba w kryzysie. I my tak tłumaczyłyśmy, ale kobiety mają inne potrzeby. A mają miesiączkę, a mają ciążę, a mają menopauzę. I tak dalej, i tak dalej, a mają piersi, czyli też potrzebują staników, a są narażone bardziej na gwałty i molestowania, są bezbronne i to wszystko. I żeby uświadomić to, jaka to jest różnica przebywania kobiety, a mężczyzny na ulicy w tak hardcore’owych warunkach. Jest ta skala psychologiczna na temat stresu I tam masz rozwód. Jeden z największych stresów – wojna. Nikt nie zbadał, jaki jest stres osoby w kryzysie bezdomności, która codziennie się budzi i nie wie, gdzie będzie spała, co będzie jadła i czy ktoś ją zaatakuje. I jakby zbadać poziom stresu kobiet na ulicy i mężczyzn. Jestem przekonana, że ta skala u kobiet jest.. Ja nie wiem, jak one sobie radzą. Magda, ja codziennie nie wiem, jak one sobie radzą w takim stresie, z tak ogromnym obciążeniem?
Lusia Żagałkowicz
To są najsilniejsze kobiety, jakie ja spotykam w swoim życiu. I tu jest ta różnica. Ona wychodzi i może z nią się stać wszystko.
Magdalena Czaja
Wiesz co, ja myślę, że fakt, że nie ma badań, to jest jakby fakt niezaprzeczalny. Powiem Ci, że chyba my wszyscy jednak gdzieś na poziomie podświadomym wiemy, jaki to jest stres. Wiesz dlaczego? Dlatego, że jeśli ja pracuję z kimś, kto pracuje z finansami swoimi, to dochodzimy do takiego momentu, gdzie pojawia się lęk. Przed czym jest ten lęk? Jak byłam na warsztatach Byron Katie, to tam ludzie z tym lękiem widzieli siebie z takim wózkiem ze sklepu. U nas ludzie mówią, boję się, że wyląduję pod mostem, nie? A dalej było już tylko, że umrę. Także my podświadomie zdajemy sobie sprawę, że utrata dachu nad głową to jest jedna z najgorszych rzeczy, która może nas spotkać.
Lusia Żagałkowicz
My też zdajemy sobie z tego sprawę, a nie zdajemy sobie sprawy z tego, że definicja bezdomności jak dla mnie jest źle sformułowana, ponieważ jeżeli jesteś na przykład w moim wieku, czyli czterdziecha i wynajmujesz mieszkanie, to ty masz mieszkanie? No nie masz. Tyle, co potrafisz co miesiąc zarobić, że ten dach masz nad głową, ale to nie jest twoje mieszkanie. Jeśli osoba w moim wieku nie jest w stanie założyć rodzinę i wynajmuje pokój gdzieś z wieloma swoimi przyjaciółmi, to ona jest domna czy jest bezdomna? I tak dalej, i tak dalej. I tak naprawdę jedynie te osoby, które w swoich zasobach mają jedną albo dwie nieruchomości, tak naprawdę dwie, bo jedną mogą stracić, bo mają na kredyt. Ale jeżeli są naprawdę właścicielami, to to są osoby domne. Cała reszta społeczeństwa jakby chciało na siebie patrzeć, czy są klasą średnią czy nie wiem co by chcieli o sobie myśleć, to według mojej definicji są osobami na skraju bezdomności.
Magdalena Czaja
Rany, to brzmi powiem Ci hardcorowo.
Lusia Żagałkowicz
Wystarczy, że nie będę w stanie pracować przez dwa miesiące mając działalność w Polsce. Oczywiście mam siatkę przyjaciół. Oczywiście nawet jakbym do Ciebie zapłakana zadzwoniła, to byś powiedziała Lusia jasne, masz tu 500 zł. Składam się na twój czynsz z innymi osobami, które cię bardzo lubią, wspierają, ale ile byście byli w stanie mnie wspierać, jeśli nie poradziłabym sobie sama?
Magdalena Czaja
Czyli mówisz to tak naprawdę z jaką intencją?
Lusia Żagałkowicz
Z taką, żebyśmy sobie zdali sobie sprawę, że nie mamy nic i mamy tylko to, co w siebie włożymy i swój stan psychiczny, swoje zdrowie psychiczne, swój dobrostan jako ludzi. Relacje najważniejsze. I tylko to mamy. Bo tak naprawdę zobacz, moglibyśmy powiedzieć, że cztery lata temu te osoby, które teraz są u nas z Ukrainy, też miały dom. My nie wiemy, my nic nie wiemy. I budowanie sobie swojej siły i siebie na tym, co posiadamy, no nigdzie nas nie doprowadza. I to pokazuje świat wszędzie i nigdzie nas to nie doprowadza. Rozwój osobisty, dobrostan psychiczny tak. Doprowadza nas do spokoju.
Magdalena Czaja
I dlatego właśnie Ty tak dużą wagę przywiązujesz do tego właśnie w swojej fundacji. Tak że te kobiety dostają też wędkę, a nie tylko rybę.
Lusia Żagałkowicz
One dostają rozwój. Na przykład kobieta, która dba o siebie, medytuje i jest po wielu kursach. U niej te zmiany są takie prawie niezauważalne. One są zauważalne dla niej, że gdzieś tam zaczęła inaczej reagować na to, co robią dzieci, gdzieś tam jej spokój. Jak zobaczysz taką kobietę, która przyjdzie do nas i jest po dwóch miesiącach tych wszystkich narzędzi, które są jak dla mnie dla klasy wyższej tak bym to nazwała, i zobaczysz tę osobę, jak ona się zmieniła w reakcjach, w spojrzeniu, w twarzy, w ubiorze.
Magdalena Czaja
Potrzebujemy takich historii. Wiesz, ja zresztą w mailach, w odpowiedzi na mailing, który ja wysłałam i tam mówiłam o tym, że będziemy ze sobą rozmawiać, Zresztą chcę przeczytać też takiego maila, którego dostaliśmy, ale wszędzie jest prośba, jak one z tego wychodzą.
Lusia Żagałkowicz
To jest cudowne. Po pierwsze bezdomność zawsze zaczyna się w domu. To nie jest tak, że jesteś z cudownego domu i trafiasz na ulicę. Oczywiście są takie przypadki, ale to jest bardzo mały procent. Zazwyczaj jest tak, że jednak te osoby, to są osoby, które były wychowywane już w jakimś deficycie, gdzie te relacje nie działały, były z domów, powiem deficytowych, żeby nie powiedzieć patologicznych, ale wiemy, o czym rozmawiamy. Ich życie to jest suma kryzysów. To nie jest ten kryzys, gdzie już widzisz tą kobietę, tylko ten kryzys się pojawia jak miała 16 lat, no i mamy przypuśćmy 40 letnią kobietę, tak jak ja, która już jest w tym kryzysie kilkanaście lat i jedyną komunikację, jaką ona dostawała przez całe swoje życie, to była komunikacja z poziomu gniewu, złości, przemocy. No nie potrafi nawet inaczej. Też dlatego przyciągała takich, a nie innych partnerów. No bo wiadomo, jak nie pozałatwiała sobie swojej toksycznej relacji z ojcem, to wiadomo, że szukała go w swoim partnerze, jeśli tylko dotkniesz taką kobietę z jakimkolwiek narzędziem rozwojowym, w jakikolwiek sposób zminimalizujesz ten gniew, w jakikolwiek sposób uświadomisz jej mechanizmy, jakie nią działały przez całe życie. Nie wiem jak mam Ci te zmiany opisać. Uśmiechniętych, wiedzących co chcą kobiet, które mają cel i mimo tego, że mają 60 lat, całe życie krzyczały, przyjmowały przemoc, były przemocowe. Nagle siedzą i mówią – trzeba być miłym.
Magdalena Czaja
Hmmm ja mam takie wrażenie. Zresztą to widzę w swojej pracy, że te osoby przez tą pracę zaczynają widzieć, że skoro stworzyły w cudzysłowie takie życie swoimi przekonaniami, swoimi deficytami z dzieciństwa, swoim lękiem, swoim brakiem poczucia wartości i tak dalej, to skoro one same brały w tym udział też tym wszystkim, tą swoją historią, to one też same mogą z niej wyjść.
Lusia Żagałkowicz
Przyprowadzę Ci kiedyś taką kobietę, która będzie w stanie Ci to opowiedzieć. I to jest niesamowite, kiedy spotykasz tak świadome jednostki wśród tak wykluczonych osób. Nie spodziewałabym się, że kobieta, która żyła w pieczy zastępczej jako małoletnia osoba, później będąca z różnymi przygodami, traumami, żeby usiadła i tak pięknie mówiła o duszy, o relacji, o świecie. To jest niesamowite.
Magdalena Czaja
Całkiem niedawno wrzuciłaś takiego posta, w którym też odznaczyłaś Instytut i mnie i byłaś właśnie w takiej euforii. Bo właśnie to chyba była taka historia o kobiecie, która po kilku miesiącach pracy ze sobą, także radykalnym wybaczaniem, zaczęła nagle być w innym miejscu.
Lusia Żagałkowicz
Tak, zawsze dla mnie problemem było, że te kobiety, które są uzależnione od alkoholu i mają za sobą bardzo traumatyczną przeszłość, zazwyczaj wysianą przemocą seksualną. Zawsze tak miałam w głowie, że im już nic nie pomoże, że co ty, co tu trzeba zrobić, żeby taka kobieta po takich przejściach, jeszcze uzależniona od alkoholu, zaczęła mieć stery swojego życia w rękach? No nie wiem, po prostu nie miałam na to pomysłu. I tu się okazuje, że mamy efekt tego. I oczywiście straszne są dla nich te sesje. No bo umówmy się, że one wychodzą często z tych sesji radykalnego, zapłakane, zmiażdżone. No bo one tam dostają dużo, dostają niezłą siatkę tego, co się dzieje i muszą to rozgrzebać w jakiś sposób i na nowo sobie poukładać w głowie i zobaczyć to inaczej. Więc te pierwsze trzy sesje to jest takie patrzysz i tylko widzisz. Ale jak już widzisz, że ona zapisuje się za tydzień na nowo, no to już wiesz, że kurczę dało jej coś, nie? I po tej drugiej sesji przychodzi i mówi dobrze, ja chcę przestać pić. Czy mam terapeutę? Tak? No to tutaj jest druga praca. I nagle się okazuje, że ona się zapisała na dyżur do OPS u, żeby załatwić sobie mieszkanie. I nagle zaczęła wierzyć w to, że ona da radę z tą pracą jednak. Czyli dostanie ośrodek i oprócz tego jeszcze chodzi do psychologa i jeszcze siedzi, składa rzeczy, ciuchy do szafy, którą panie mają dostępne i innym opowiada, idź na to radykalne. Ja już przestałam myśleć o swoich rodzicach, że mnie nie kochali przed snem. I ty stoisz i nie wiesz co zrobić, bo wiesz, że to jest dorosła osoba, która jeszcze 3 tygodnie temu przed każdym zaśnięciem, zasypiała z odrzuceniem – rodzice mnie nie kochali, dlatego byłam w sierocińcu.
Magdalena Czaja
Czyli po prostu to jest taki moment, że zaczynają łapać grunt. Mam tutaj od Ewy właśnie, która pracuje jako wolontariuszka, trenerka Radykalnego Wybaczania. Napisała, co jej przekazała jej podopieczna. Sesje z Ewą, trenerką Radykalnego, pomogły mi stworzyć na nowo relację z moją siostrą. Myślałam, że nigdy jej nie wybaczę tego, co zrobiła, ale po uwolnieniu wielu ciężkich i trudnych emocji, co nie było łatwym procesem, byłam w stanie otworzyć się na nią na nowo. Teraz nasze relacje są naprawdę udane. Czyli zobacz, jest to jakby cerowanie tych relacji rodzinnych.
Lusia Żagałkowicz
Osoby w kryzysie nie mają siatki wsparcia. Często właśnie nie mają tych rodzin. To to, co mówiłam coś by mi się stało, mam siatkę wsparcia, nawet w Tobie, mam tą siatkę wsparcia. Te osoby nie mają I to, że mogą odzyskiwać tą rodzinę, budować na nowo tą siatkę wsparcia czyli mieć bliskich, to jest ogrom, to jest.. nie ma słów, żebym ja Ci tu opisała jak dużo to daje człowiekowi, który do tej pory był samotny. Musiał liczyć tylko i wyłącznie na siebie i czuł się opuszczony nawet przez samego Boga. A odzyskuje swoją siostrę, tatę, brata. Widzi pierwszy raz swoje wnuki od nie wiadomo kiedy. No to tak jakbyś komuś oddała całe życie.
Magdalena Czaja
Czyli zobacz, tak jak mówiłaś na początku to nie to jedzenie, które może się zaraz popsuć, tylko właśnie to, co my możemy dać. Plus ta pomoc psychologiczna, no tak to nazwijmy.
Lusia Żagałkowicz
Bez tych narzędzi, bez tych specjalistycznych narzędzi, to to jest zabawa w mamy Boże Narodzenie i teraz będziemy dobrymi ludźmi. Sorry, ja to tak odbieram.
Magdalena Czaja
No rozumiem, rozumiem, znaczy wiesz, w pewnym sensie mówisz o tym, że my się dobrze czujemy, że pomagamy w tym okresie, bo te osoby na tym korzystają.
Lusia Żagałkowicz
Na chwilę skorzystajmy wszyscy, to jest dobre, tylko miejmy świadomość tego, że ta osoba za cztery godziny będzie głodna i chyba lepiej dać jej ulotkę z jakimś miejscem, które jej pomoże i wspierać to miejsce, niż płacić za czyjś posiłek, bo od tego jest państwo i ja bardzo cisnę. Od tego jest państwo. My płacimy podatki też na to, aby były jadłodzielnie dla osób ubogich. Sorry, ale taka prawda.
Magdalena Czaja
I nawiązując do państwa, załóżmy, że jest taka pani, kobieta, staje na nogi, bo dajecie jej możliwość dostępu do tych wszystkich narzędzi, o których mówisz. Ona łapie oddech, wiesz, wychodzi na ląd, że tak powiem, łapie ten grunt pod nogami i co dalej?
Lusia Żagałkowicz
Często jest tak, że te kryzysy gdzieś do niej wracają, bo wiadomo, że to nie jest tak, że ty już ją naprawisz, uzdrowisz i ona w ogóle będzie bizneswoman i zawsze sobie poradzi. Tylko te kryzysy wracają mniejsze na zasadzie, a teraz muszę iść do dentysty. I się okazało, że jest bardzo dużo zębów, bo wcześniej nie myślała o tym, no to to jest kryzys, żeby jednak załatwić gdzieś na NFZ tą możliwość zrobienia bardzo dużej ilości zębów. To jest kryzys na zasadzie gdzieś jej się powinie noga, zmieni pracę i gdzieś jej zabraknie na dwa tygodnie pieniędzy. Oczywiście przychodzi do nas i oczywiście jeśli mamy takie zasoby, to ją wspomagamy, bo już wiemy jaka jest jej ścieżka, wiemy gdzie ona jest i wiemy, że te 500 złotych pomoże jej nie stracić mieszkania, zmienić pracę na lepszą. Oczywiście, że może wrócić choroba alkoholowa, dotyka zarówno bogatych, jak i biednych. To jest choroba. Żeby zrobić w niej takie poczucie bezpieczeństwa, żeby ona mogła przyjść i powiedzieć, dziewczyny zapiłam, bo poczułam się za dobrze i żeby się nie bała i szybciutko wróciła do terapii i walki. Ja zdaję sobie sprawę, że mały procent tych kobiet będzie totalnie, totalnie sobie dawało radę tak jakbyśmy chcieli, żeby nasze dzieci sobie w życiu dorosłym dawały. Ale większość z nich już nigdy nie będzie wykorzystana seksualnie, nie da sobie przekroczyć swoich granic, nie da się upodlić. I już ma jakiś fundament, którego się nie da zniszczyć w żaden sposób.
Magdalena Czaja
Ja bym powiedziała fundament i taką zmianę filozofii. Bo jak jesteś w świecie ofiar, to tak naprawdę cierpisz, ale też jakby nie widzisz kompletnie swoich zasobów do tego, że Ty możesz pójść do pracy, że Ty możesz gdzieś tam zawalczyć o mieszkanie, że Ty możesz wrócić na grono rodzinne.
Lusia Żagałkowicz
Często te kobiety nawet nie wiedzą, że należy im się w jakiś sposób renta za to, że są w chorobie alkoholowej, bo o tym się przecież nie trąbi. A u nas jest pracownik opieki społecznej, który informuje, słuchaj, ty jesteś alkoholiczką, jeśli nie pijesz, jesteś po terapii, należy ci się renta. No proszę.
Magdalena Czaja
Też nie wiedziałam.
Lusia Żagałkowicz
I możesz iść do pracy i możesz też tą rentę dostać. Jesteś chora na alkoholizm.
Magdalena Czaja
Przeczytam ci maila, którego dostałam właśnie w temacie naszej rozmowy. W tym mailu ja tam napisałam o fundacji, o tym co robisz. I jedna z naszych pań, która nas czyta, ogląda, napisała tak. Nie wiedziałam, że jest dużo takich osób, które boją się zostać bezdomnymi i przez to blokują się i nie podejmują działań właśnie przez taką obawę, zatrzymują się w miejscu i czasem ze strachu wycofują się z różnych dziedzin życia, przez co inni zaczynają ich odsuwać od siebie. Być może przez to, że sami robią krok w tył, a inni czasem ich popychają w tę stronę, stają się bezdomni. Sama mam nieraz obawy przed tym, że mogę zostać bezdomną i myślałam, że jestem jakaś inna, że inni ludzie normalnie myślą i żyją, działają i prą do przodu, a tylko mi w głowie coś się roi. Ja tam napisałam, że ten lęk przed bezdomnością jest bardzo takim powszechnym lękiem wszystkich. Zastanawia mnie, czy jest jakiś wspólny mianownik tych wszystkich osób, które były albo jeszcze są bezdomne. To takie pytanie do Ciebie. Może pod strachem przed bezdomnością kryje się niewiara w siebie, w to, że inni, którzy są obok nas, opuszczą nas. Brak zaufania do drugiego człowieka, wątpliwości co do wierności słów. Może to, co wspólnego mają osoby bezdomne z osobami, które boją się zostać bezdomne, jest brak stania po swojej stronie. Czyli skoro nie mam takiej osoby na zewnątrz w naszym gronie ani wewnątrz, czyli my sami, to kto tworzy ten dom? W cudzysłowie to bezpieczeństwo. Mogę śmiało powiedzieć, że bezdomność zaczyna się już wtedy, kiedy jesteśmy samotni w tłumie. Z mojego doświadczenia powiem, że z fizycznego punktu widzenia nie jestem bezdomna, bo mam gdzie mieszkać i co jeść. Ale z punktu duchowego ja jestem bezdomna, bo nie potrafię stać za sobą. Innym nie ufam, bo odsunęli się ode mnie. A jak wiemy, choroba tworzy się najpierw w ciele subtelnym, a potem przychodzi do fizycznego. Nadzieją jest jednak to, że im szybciej staniemy się bardziej świadomi siebie, tym szybciej i lepiej będziemy wiedzieli jak zapobiec, wyleczyć, a nawet cofnąć chorobę lub niepożądany stan, w którym się znaleźliśmy. Uważam, że najważniejsza jest edukacja o samym sobie, bo to nam bardzo dużo daje informacji, a wielu z nas patrzy na siebie jak na hieroglify w jaskini, nie wiedząc o co chodzi. Cieszę się, że jest Was coraz więcej, bo tak samemu po omacku się poznawać, to jest mozolna praca i ciągłe poszukiwanie wiedzy.
Lusia Żagałkowicz
I to jest coś, co mi towarzyszy od dziecka. Komu ja mam dziękować za to, że tutaj jestem? Albo komu ja to zawdzięczam? Albo czy na pewno na to zasługuje, że tu jestem? I to jest to, czego brakuje w edukacji o człowieku. Tego, żebyśmy przestali patrzeć na to, że my musieliśmy mieć jakieś specjalne zaproszenie, żeby tutaj być. My jesteśmy dziećmi tej planety, nikomu nie musimy dziękować i musimy nauczyć się tej pewności, że my tu jesteśmy, bo to nam się należy.
Magdalena Czaja
I z jakiegokolwiek powodu.
Lusia Żagałkowicz
Jakiegokolwiek powodu.
Lusia Żagałkowicz
Koniec, kropka. I nie musimy ani przepraszać, ani dziękować, ani nic. Tak, to jest stan rzeczy, który jest. Jesteśmy na tej planecie. Żyjemy. I to mi zawsze tego mi brakowało od dziecka. I to w ogóle były takie pierwsze, jedne z pierwszych moich świadomych myśli, że o co tu biega w ogóle? No ja jestem, a niby komu mam ufać? O co tu chodzi? A ja uważam, że jednym wspólnym dla wszystkich ludzi z tym strachem braku domu to jest to, że my przestaliśmy patrzeć na ziemię jako na nasz dom, i że to jest nasz dom. Tak, te gwiazdy za darmo nad głową, to jest ten dach naszego domu.
Magdalena Czaja
Tylko wiesz, łatwiej chyba jest tak myśleć jak mieszkasz w Kalifornii, niż w kraju, w którym jest zimno, zamarzająco.
Lusia Żagałkowicz
Ja się śmieję z mojego partnera. Mój partner jest z wyboru osobą w kryzysie bezdomności, tylko że w kamperze i z Macintoshem.
Magdalena Czaja
I to wybór, tak?
Lusia Żagałkowicz
Też można powiedzieć, że nie ma domu, nie ma stałej pracy..
Magdalena Czaja
Rozumiem, ale on tego nie postrzega jako bezdomność?
Lusia Żagałkowicz
Od kiedy mnie poznał, to postrzega.
Magdalena Czaja
Haha!
Lusia Żagałkowicz
I się śmieje, że sama chciałam. Ale wiesz, no to jest ta różnica. Co innego być osobą w kryzysie bezdomności, w kamperze z wolnością niż osobą, która jest skazana na zimno. Trochę przesadzam, ale też mogę żartować, będąc tyle w tym temacie.
Magdalena Czaja
Ale ja rozumiem, że Ty próbujesz, bo to już ten wątek się jakby przewija, że chcesz nam zwrócić uwagę na to, że tak naprawdę to jest wiesz co, to jest ta sama myśl jak byłam z ceremonią wybaczenia w kręgu, w więzieniu. Jak ja wyszłam stamtąd, to najważniejszą rzeczą, którą wyniosłam, jest to, że mnie od tych kobiet osądzonych, osadzonych czasami na całe życie, dzieli tylko ten mur. Nic więcej. Bo w każdej chwili mojego życia może się tak zadziać, że mogę być ich koleżanką i ty mówisz to samo? Co z tego, że teraz gdzieś tam mieszkasz, wynajmujesz, masz na to pieniądze. Jak czasami życie bywa takie, że trzeba się zmierzyć właśnie na przykład z takim kryzysem. Ale dobra wiadomość jest taka.. Daj mi jakąś dobrą wiadomość Lusia, żeby wszyscy nie wpadli w depresję.
Lusia Żagałkowicz
Ludzie się rozwijają. Widzimy to, zaczynamy to spostrzegać, zaczynamy uczyć te nasze dzieci szacunku do innych osób i do tego, żeby nie oceniać po zawartości portfela, żeby patrzeć na ludzi zupełnie inaczej niż patrzyli, że co innego jest sukcesem. Zauważ, że już sukces się zmienia. Pojęcie sukcesu, że kiedyś jak ja byłam mała, to sukcesem miało być to, że mam jakąś super pracę i mam jakieś super zarobki i to miało być sukcesem. A teraz powoli uczymy się tego, że sukcesem jest mieć spokój i być szczęśliwym bez zawartości portfela. Gdzie masz generację X, na którą tak wszyscy marudzą w pracy, a tak naprawdę wszyscy im zazdrościmy, bo oni są w stanie postawić granicę. Bo ja potrzebuję teraz tego i tego dla swojego spokoju. Ja nie muszę mieć tej kawy w Starbucksie, ale muszę dzisiaj popatrzeć na drzewa i sorry, ale odpiszę na twojego maila o 16:00. Koniec, kropka. I że rodzi się nowe pokolenie ludzi, które mówią nie, ja tu nie jestem za karę. Ja tu nie jestem niewolnikiem. Ja nikomu z was nie będę po prostu służył. Ja tu jestem, żeby przeżyć swoje życie najlepiej, jak potrafię. Myślę, że to jest ta ogromna zmiana. Więc ty się nie martw, nie martw. Idzie to młode pokolenie. Ono szybko zmiecie nas z planszy systemowo. I pamiętaj, że ja wspieram, jeśli tylko są w stanie ten system jakoś zmienić i bardzo szybko, radykalnie go ogarnąć, To ja jestem za. Nawet ostatnio rozmawiamy widzisz, bo to jest tak, że taka placówka, która używa takich narzędzi, umówmy się, że skupia specjalistów, którzy nie odwracają się od duchowości, tak? Czy to jest psycholog, czy psychoterapeuta, czy nawet psychiatra, który tam gdzieś przyjmuje. Umówmy się, że to muszą być jednak osoby, które na tej superwizji mają temat wspólny i jakieś wartości wspólne. Nie dogada się ze mną człowiek, który uważa, że człowiek to jest tylko biologia i nie ma nic więcej. No nie dogada się ze mną i w końcu wcześniej czy po co się kłócić z panią prezes? Lepiej mieć z nią wspólne tematy.
Magdalena Czaja
Ja mam w planie jeszcze bardziej cię wspierać niż niż to, co zrobiliśmy do tej pory.
Lusia Żagałkowicz
W niedzielę jest u nas ceremonia. Prowadzi Ewa. No i jestem bardzo szczęśliwa, bo będą panie nasze, będą nasze klientki komercyjne, czyli te, które na korzystają z mojej hipnoterapii, ale płacą mi pieniądze za to. Przychodzą do pani na te radykalne wybaczanie, a oprócz tego będzie młodzież, którą też się opiekujemy, która jest w kryzysie. Ta mieszanka będzie niezła na tej ceremonii. Nie mogę się jej doczekać.
Magdalena Czaja
No pięknie, pięknie. Ale jeszcze zapytam o Ciebie. Powiedz mi. Ja myślę tak jak słucham kogo sobie dobierasz tam do współpracy? To chyba to, że Ty wierzysz w tą duchową część życia chyba Ci pomaga w ogóle mierzyć się z tym, co Ty też często musisz widzieć. Czy ty potrzebujesz jakiegoś wsparcia? Powiedz, jak Ty sobie radzisz?
Lusia Żagałkowicz
Hmmm, wiesz co, ja tak bardzo mocno siebie obserwuję czy pojawia się jakieś załamanie nerwowe, czy może nie wyhaczę czegoś, że jestem bardzo zmęczona? Nagle nawarstwi się bardzo dużo. Sama wiesz, jakie to jest bycie prezeską. To nie jest tylko robota na dole, ale na górze wszystko, wszystko. Plus jestem mamą dwójki chłopaków. Mam dwóch byłych mężów, którzy też muszą w jakiś sposób zasilać i trzeciego partnera. Do trzech razy sztuka. Cha cha cha cha. To jest dużo.
Magdalena Czaja
Dużo.
Lusia Żagałkowicz
Oprócz tego jestem aktywistką. Tego jest bardzo dużo.
Magdalena Czaja
Prezeska zawsze jeszcze doświadcza dużej samotności w tym wszystkim.
Lusia Żagałkowicz
Ależ oczywiście! Odpowiedzialności, która na końcu zostaje na twoich barkach. Jakbyś nie miała obok ludzi, No to ty coś podpisujesz, Ty podejmujesz jakieś decyzje, Ty odpowiadasz za konsekwencje podjętych decyzji. Wiesz co, ja sobie radzę chyba jak każda osoba, która nad sobą pracuje. Czyli modlę się po prostu. Jak już czuję, że jest źle, to proszę mojego przewodnika duchowego, Światło Stworzyciela wszystkiego, co jest naokoło jedności o to, żeby mnie wsparł, robią jaja mi takie, że hej. Bardzo im za to dziękuję. Trwa to 3 sekundy i ogarniają rzeczywistość. Oprócz tego pierwsze co po otworzeniu oczu robię, to jestem wdzięczna i rozglądam się wszędzie. Za co tę wdzięczność mogę wysyłać. Modlitwa, wdzięczność i słuchanie się przyjaciół, czyli połóż się, odwołaj tę sesję nie przychodź dzisiaj. Bardzo to jest dla mnie trudne. Ja pierwszy raz w życiu teraz jakoś miesiąc temu, leżałam naprawdę w łóżku i nie wstałam. Nie, nie pozwalałam sobie nigdy w życiu na to.
Magdalena Czaja
No to już masz odpowiedź, dlaczego się pojawiła ta choroba i dlaczego tak długo trwała.
Lusia Żagałkowicz
No właśnie tak jak mój partner mówi, zaraz ci połamię nogi, bo chcesz, żeby ci góra połamała nogi, żeby się nie ruszała?
Magdalena Czaja
Ciało nie kłamie. Mówi odpoczywaj, to nie dyskutujemy.
Lusia Żagałkowicz
Uczę się tego. żeby zadbać o siebie, ale oczywiście, że ja już po tylu latach mam wypracowane rzeczy, które muszę zrobić, jest źle, dzień dobry, kamperek, jedziemy w góry. Nie ma Cię 4 dni, patrzysz na drzewa.
Magdalena Czaja
Czyli masz swoje BHP.
Lusia Żagałkowicz
Mam swoje. Oczywiście, nie byłoby mnie tu obok ciebie. Nie ma szans, żeby ktoś wytrzymał tyle historii i był obok tak dużych cierpień jak ja i nie dbał o swoje BHP. Nie rozmawiałabyś ze mną.
Magdalena Czaja
Myślę, że chyba ci, którzy nie mają tej perspektywy duchowej, czyli takiej, że sobie wybieramy też doświadczenia życiowe, czyli ci ludzie też, to ci ludzie, którzy nie mają tej perspektywy, mają chyba bardzo trudno.
Lusia Żagałkowicz
Nie rozumieją tego i w ogóle ich to może zniszczyć.
Magdalena Czaja
Tak, tak, tak.
Lusia Żagałkowicz
Znaczy ja nie rozumiem, jak dorosły człowiek może się nie modlić. To jest dla mnie w ogóle.. Nie rozumiem, jak można być świadomym, uczyć się, rozwijać i twierdzić, że nie ma czegoś, co nas wszystkich kocha i jest z nami w tej naszej ścieżce doświadczania.
Magdalena Czaja
Krzyczysz czasami na górę? Bo mnie się zdarza swoje żale wywalać.
Lusia Żagałkowicz
Ale raczej sobie robię jaja z moim przewodnikiem i mam taki z nim, że naprawdę jakbyśmy w cyrku byli.
Magdalena Czaja
Czyli ma poczucie humoru tak jak ja.
Lusia Żagałkowicz
My się tylko wymieniamy i nikt mnie tak nie rozśmiesza jak on.
Magdalena Czaja
Ok. Słuchaj, czy chciałabyś coś przekazać naszym widzom i słuchaczom?
Lusia Żagałkowicz
Chciałabym, żeby odszukali swój kontakt z twórcą wszystkiego. Naprawdę. I to tak najbardziej wszystkim życzę z całego serca, żeby odnaleźli go i zbudowali tę relację. To jest bardzo ważna relacja w życiu.
Magdalena Czaja
Ważniejsze niż mury. Bardzo Ci dziękuję.
Lusia Żagałkowicz
Ja dziękuję.
Magdalena Czaja
Jeśli uważacie, że ten podcast może komuś pomóc, zainspirować, może być dla kogoś ważny, to udostępnijcie ten odcinek. Nie zapomnijcie też, że tutaj mamy taki dzwoneczek pod spodem. Możecie zasubskrybować i wtedy będziecie zawsze wiedzieć, kiedy coś nowego pojawia się na tym kanale. No i piszcie komentarze. Jak widzicie ja to wszystko zbieram, czytam. To mi pomaga w tym, żeby prowadzić te rozmowy w takim kierunku, żeby były dla Was karmiące, karmiące dusze.
Lusia Żagałkowicz
Dziękuję.
Magdalena Czaja
Bardzo Ci dziękuję. A jeszcze zapytam, zapytam w imieniu naszych słuchaczy gdzie szukać, gdzie można wesprzeć Twoją fundację?
Lusia Żagałkowicz
Wystarczy wpisać w jakiekolwiek media serce miasta. Naprawdę Fundacja Serce Miasta, syskakujemy wszędzie. Już ja się o to postarałam, żebym tam nie znikała.
Magdalena Czaja
Dziękuję Ci bardzo.