Drodzy Kochani Ludzie Ludziska!
Opowiem Wam, jak to było ze mną i z kursem na trenera Radykalnego Wybaczania w Instytucie Metody Tippinga.
Zwykle moje decyzje są bardzo przemyślane wielogodzinnym kilkudniowym rozkminianiem, ale… przyszedł taki moment, że chciałam zrobić coś inaczej (z intuicji, z serca… nie z rozumu ).
„PIERWSZE INACZEJ”
Był to udział w kilkugodzinnym warsztacie „wprowadzenie do RW” prowadzony przez Magdalenę Czaja z Instytutu Metody Tippinga na który zapisałam się, bo COŚ mnie do niego przyciągnęło. Wtedy usłyszałam po raz pierwszy o kursie trenerskim, jednak zupełnie odrzuciłam myśl, że mogłabym w nim uczestniczyć. Stwierdziłam, że to kompletnie nie jest dla mnie i się do tego nie nadaję. Pracuję przecież z dziećmi, prowadzę muzykoterapię, bawię się z nimi, szaleję, słucham ich potrzeb, rozmawiam… ale to dzieci, a nie z dorośli!
Wymyśliłam, że jeżeli miałabym w nim uczestniczyć, to tylko dla siebie, żebym coś odkryła, zmieniła podejście, spróbowała czegoś innego, nowego. I to było „DRUGIE INACZEJ” (bez dłuuuugich przemyśleń).
Zapisałam się na kurs, od razu płacąc całość, żebym przypadkiem się nie wycofała. I zaraz potem przyszła … pandemia. Okazało się, ze kurs odbędzie się w nowej formule online … Byłam bardzo sceptycznie do tego nastawiona. Po pierwszym dniu byłam zniechęcona i znudzona. Ale drugiego dnia … zaczęły się cuda! I tak już zostało do końca kursu.
I przyszło tez moje „TRZECIE INACZEJ”( po prostu się zadziało ) – sesje z dorosłymi, które traktuję bardziej jako spotkania z ciekawymi, pięknymi osobowościami. Okazało się, że moje muzyczne wykształcenie pomaga mi słuchać nie tylko brzmienia instrumentów, ale tez innych ludzi.
Dzięki własnym procesom na narzędziach Radykalnego Wybaczania wiem, jak one działają! Dzięki obserwacji jak wygląda człowiek przed i po procesie, jak zmienia się jego twarz, pojawia się uśmiech, doceniam ile dobrej zmiany wnosi w życie RW ! Z wdzięcznością i wzruszeniem wspominam czas kursu. Dziękuje, że życie podsunęło mi tą drogę. Za wszystkie piękne kobiety poznane na kursie i znakomitą prowadzącą kurs Magdalenę Czaja. Dziękuje za wszystkie dotąd spotkane dusze, którym mogłam pokazać RW oraz za spotkania z niezwykłymi osobami, które wciąż są przede mną.
Małgorzata Walentynowicz