Back to series
„W momencie największego kryzysu, zobaczyłam, że nie ma przy mnie nikogo, mnie samej nawet nie ma” – mówi Marcelina Zawadzka, prezenterka telewizyjna, w poruszającej rozmowie z Magdaleną Czaja, o najważniejszej życiowej lekcji -nauce miłości do samej siebie. Jak moment kryzysu staje się przełomem w wielkiej zmianie, jak to jest być wystawioną na ocenę innych. Posłuchajcie pięknej rozmowy o odnalezieniu miłości do siebie. „Niewystarczająca? Już nie!” -Marcelina Zawadzka i Magdalena Czaja w odcinku specjalnym podcastu Radykalne Wybaczanie.
Radykalne Wybaczanie to wybór, którego możesz dokonać każdego dnia. To decyzja, którą podejmujesz dla siebie, aby mieć życie pełne ulgi i radości. To właśnie wybaczanie pomogło mi rozwieść się w przyjaźni, znaleźć miłość mojego życia, a nawet…zbudować nowy biznes od podstaw. Odkąd doświadczyłam na sobie potęgę wybaczania, to uczenie innych ludzi, JAK WYBACZAĆ, stało się moją życiową misją. Te specjalne odcinki podkastu Radykalne Wybaczanie, to spotkania z ludźmi, którym wybaczanie zmieniło życie na lepsze. Pozwoliło wyjść z kryzysów, odnaleźć swoją drogę, znowu kochać. Moimi gośćmi będą ludzie, których historie „karmią dusze”. Ja się nazywam Magdalena Czaja, jestem szefową jedynego w Polsce Instytutu Metody Tippinga i zapraszam Cię do naszej przestrzeni wybaczania.
Po wysłuchaniu tego odcinka możesz:
- umówić się na sesję z Magdaleną lub Ewą (info@metoda-tippinga.pl)
- przeczytać książkę Colina Tippinga“ Radykalne Wybaczanie”
- sprawdzić nasze warsztaty na: www.metodatippinga.pl/web/sklep
- wypełnić arkusz RW
- podzielić się tym odcinkiem z minimum jedną osobą, której to może pomóc
- zasubskrybować nasze filmy na kanale YT https://tiny.pl/7g9gm
- A także: ocenić nasz podcast gwiazdkami, jeśli uważasz, że jest wartościowy:-)
Radykalne Wybaczanie to metoda, której autorem jest Colin Tipping. To potężne i skuteczne narzędzie pracy nad sobą, które przynosi ulgę, spokój i poczucie lekkości życia. Od 20 lat działa na całym świecie z korzyścią dla milinów ludzi. Instytut Metody Tippinga w Polsce to jedyny, licencjonowany ośrodek Radykalnego Wybaczania w Polsce.
Prowadzące to:
Magdalena Czaja, Dyrektor Instytutu Metody Tippinga w Polsce, przedsiębiorczyni, autorka metody Lovefiting®
Ewa Turek, trener komunikacji, mówca, coach, współpracownik Instytutu
Magdalena Czaja
Wybaczanie to wybór, którego możesz dokonać każdego dnia. To decyzja, którą podejmujesz dla siebie, aby mieć życie pełne ulgi, radości i spokoju. To właśnie wybaczanie pomogło mi rozwieść się w przyjaźni, znaleźć miłość mojego życia, a nawet zbudować nowy biznes od podstaw. Odkąd doświadczyłam na sobie potęgi wybaczania, to uczenie innych ludzi, jak wybaczyć, stało się moją życiową misją. Te specjalne odcinki podcastu to spotkania z ludźmi, którym wybaczanie zmieniło życie na lepsze, pozwoliło wyjść z kryzysów, odnaleźć swoją drogę, znowu kochać. Ale też moimi gośćmi będą ludzie, których historie po prostu karmią duszę. Ja się nazywam Magdalena Czaja. Jestem szefową jedynego w Polsce Instytutu Metody Tippinga i zapraszam Cię do naszej przestrzeni wybaczania. Dzisiaj ze mną w studio po raz kolejny jest przepiękna kobieta, przepiękny człowiek, urocza dusza, dobra i wrażliwa. Marcelina Zawadzka.
Marcelina Zawadzka
Dziękuję. Witam Państwa bardzo serdecznie.
Magdalena Czaja
Robię to zapowiedź specjalnie dla Ciebie. Marcelina powiedziała, że bardzo lubi jak zapowiadam i że słucha tego za każdym razem przy wszystkich nagraniach. Więc robię to specjalnie dla Ciebie! Pierwszy odcinek zakończyliśmy na tym Marcelu. Ja już na kursie trenerskim zwróciłam uwagę, że Ty powiedziałaś, że mówiono do Ciebie Marcel. I to jest jakiś zgrzyt, bo jesteś bardzo kobieca pod każdym względem. A jednocześnie tu Marcel, tutaj te ciężarówki rajdowe, tutaj motocykle. O co tutaj chodzi?
Marcelina Zawadzka
To w sumie też tak jest, że sprowadza się wszystko do samego początku, do domu rodzinnego. Mój tata bardzo, ale to bardzo chciał mieć syna. To jest taka historia, którą ja pamiętam, bo teraz jak rozmawiam z rodzicami, to oni mi mówią – My się tak cieszyliśmy, że jesteś tą naszą trzecią córką – i ja temu nie zaprzeczam. Oczywiście tak też jest, ja wiem, że tata mnie kocha, ale byłam trochę jego synem, takim Marcelem. Chciałam być.. Gdzieś pewnie jako dziecko, to usłyszałam.
Magdalena Czaja
Słuchaj, wiesz, że w arkuszu Radykalnego Wybaczania jest przekonanie pod tytułem powinnam być chłopcem.
Marcelina Zawadzka
Ja powinnam być chłopcem. Tak wiele lat sobie byłam tym chłopcem. Od imienia zaczynając po jakieś rąbanie drewna z tatą i te wszystkie takie zajawki męskie. Miałam ten biust, gdzie on w modelingu nie pomagał. I np. przestałam chodzić na pokazach niektórych, bo był ten biust, więc ja wolałam siebie w tej wersji bardziej męskiej, bardziej takiej chłopczycy. Chociaż lubiłam bawić się lalkami, prawie do 14 roku się bawiłam lalkami. Później oczywiście wyjechałam już do Warszawy, do tego dziwnego, brutalnego świata, ale mam wrażenie, że jeszcze to mnie chroniło, że wśród tych kolegów ja byłam bardziej akceptowana gdy byłam Marcelem. Ja tak utożsamiałam się z tym i lubiłam to. I zauważyłam, że jak piszę maile, to jak się mam podpisać Marcelina, to ja miałam takie.. odrętwienie.
Magdalena Czaja
Czyli jakie to jest przekonanie? Pamiętasz co my robimy na sesjach trenerskich? Szukamy przekonania, które powstało właśnie bardzo często przy okazji rany pierwotnej, a raną pierwotną nazywamy te wydarzenia, które dla nas były trudne i wtedy nasza podświadomość sobie interpretuje to, co się wydarza. I te interpretacje często stają się przekonaniami. To jakie Ty miałaś przekonanie, że wolałabyś być Marcelem? Oprócz tego, że lepiej by było, gdybyś była chłopcem.
Marcelina Zawadzka
Jak nie będę tym chłopcem, to tata nie będzie mnie kochał. Takie udowadnianie później też, że ja jestem tym Marcelem, jestem takim ziomkiem. To było takie dla mnie bezpieczne wtedy.
Magdalena Czaja
A jak to się miało potem?
Marcelina Zawadzka
Średnio.. Różnie.. Do związków to było odpychające. W ogóle ta męska energia jest bardzo odpychająca. Ona jest bardzo atrakcyjna na początku. To jest ciekawe, co powiem dla kobiet, bo my przejmujemy często tę inicjatywę i stajemy się bardziej męskie, stajemy się właśnie w tej męskiej energii. Z tego względu, że to nas chroni poniekąd. Oczywiście ja nie byłam skontaktowana na tyle, żeby tak to nazwać. Ja po prostu uważałam, że będąc taką jak Zosia Samosia, więc sama sobie poradzę. Jakkolwiek ktoś mnie porzuci, to ja sobie poradzę. Po prostu stoję na nogach, ja nic nie dostaję od mężczyzn, bo to tak najczęściej było. Nigdy nic nie chciałam, nie oczekiwałam, bo bałam się po prostu jak cokolwiek stracę, to sobie nie poradzę, więc wolałam tego nie wziąć, nie otrzymać.
Magdalena Czaja
Albo udawałaś, że tego nie chcesz.
Marcelina Zawadzka
Zauważyłam, że czasami to jest bardzo atrakcyjne, że taka ona jest takim ziomkiem, jeździ motocyklami, z nią można konie kraść. To jest fajne, ale na pewien moment. A później się okazuje, że ten mężczyzna Ci niczym nie może zaimponować, bo Ty wszystko już robisz i jesteś taką Zosią Samosią. Ja to tak skrajnie tylko powiem, że nawet wiesz, czy podniesienie walizki, czy kupienie w jakimś klubie drinka, to ja miałam wrażenie, gdy takie pytanie od mężczyzny padało, to że on mi uwłacza, że to jest jakieś upokarzające dla mnie, że ja sobie nie poradzę. I ta złość taka we mnie się nawet gdzieś tam budziła. Jestem jakaś jakaś gorsza? Słaba? Ja miałam wrażenie, że bycie kobiecą jest słabością. Ja tak uważałam i jeszcze z każdym rozstaniem ponieważ w moim życiu wyszły zdrady, to ja z każdym rozstaniem wychodziłam coraz silniejsza i coraz bardziej taka jakby zablokowana dla mężczyzn i coraz bardziej w tej męskiej energii.
Magdalena Czaja
A może bardziej zamknięta?
Marcelina Zawadzka
Zamknięta i nic nigdy nie chciałam, nie dostałam. Ja sobie idę i Ciebie nie potrzebuję. Ja już się szykowałam na to, że kolejna osoba mnie porzuci, bo często to jest podświadome, że kreowałam to, że ktoś mnie porzucał, pomimo tego, że gdzieś tam mnie zdradził, że to w ogóle fatalne.. Dziwna ta moja sytuacja była, jeśli chodzi o związki. Tak bardzo chciałam miłości i tak bardzo jej szukałam od innych, bo jej nie miałam dla siebie. Ja pamiętam jak moja pierwsza miłość mi powiedziała – tak bardzo Cię kocham, nie wiem dlaczego to zrobiłem – ja teraz na przestrzeni czasu, Radykalnego Wybaczania, to wiem, że on mnie bardzo kochał. On po prostu usłyszał wiele razy ode mnie powiedziane, że tamta kobieta jest jedną z najpiękniejszych, jakie znam. Wiesz ile razy ja powiedziałam to o niej? I oni się po prostu zaczęli spotykać. Ja oczywiście byłam ofiarą i byłam bardzo złamana. Jak można kogoś kochać, kogoś skrzywdzić, zdradzić. I nie rozumiałam tego przez lata, aż do momentu Radykalnego Wybaczania. Dlatego to mi dało taką lekkość I jak ja zrozumiałam, że to nie było jego, tak naprawdę to było moje, że ja chciałam się tak czuć.
Magdalena Czaja
On tylko pokazywał Twoje własne przekonania, czyli że tak naprawdę to być kobietą, to nie jest za dobry pomysł. Miałaś też takie przekonanie, że mężczyźni bardziej zasługują na miłość? No bo skoro tata chciał mieć chłopca, a nie córeczkę..
Marcelina Zawadzka
Doszło do tego, że ja miałam wrażenie, właściwie nie wrażenie, bo tak było, że w pełni jesteś, jak jesteś z mężczyzną. On tak dla nas chciał dobrze, żebyśmy sobie poradziły, żebyśmy były bezpieczne, że jak jego zabraknie.. Jak jest ten mężczyzna, to on czuje, że my jesteśmy w pełni. Mnie to do dziś boli w sumie, że on nie widzi w nas pełni, że ja muszę mieć partnera, żeby być pełną.
Magdalena Czaja
To był przekaz wprost?
Marcelina Zawadzka
Tak. I później miałam wrażenie, że ja tak przywoziłam czasami chłopaków mu jak na pożarcie, żeby widział – zobacz, jestem wystarczająca, mam kogoś – a tak naprawdę to były często jakieś osoby pomyłki albo nie takie, które powinny być blisko mnie. Ja jeszcze z tym takim podejściem, że ja dziękuję, że zasługuję na Twoją uwagę, na Twoją miłość. Za to, że chciałam, żeby mnie kochano, to wchodziłam w beznadziejne relacje, niekiedy bardzo beznadziejnie, racje, które były bardzo krzywdzące i ja dalej z nich nie umiałam wyjść, bo miałam wrażenie, że przecież on mnie kocha. Później jak jesteś tym Marcelem, to przestajesz być atrakcyjna dla innych, dla tych mężczyzn, bo oni szukają kobiety, której mogą zaimponować.
Magdalena Czaja
Ja myślę, że oni szukają kobiety, której można coś dać. Ty miałaś taką postawę – ja sobie sama radzę, ja nic od ciebie nie chcę wziąć. Mnie się przypomina, jak kiedyś, jak spotykałam się z jakimś mężczyzną i on co mi powiedział komplement, to ja miałam taką odpowiedź – a dzięki, wiem, a dzięki, wiem – gdzieś przeczytałam, że trzeba mówić, że się wie, że się to ma. I on mi kiedyś mówi tak: słuchaj, czy Ty wiesz, że Tobie się nie da powiedzieć żadnego komplementu? Ty nic nie przyjmujesz. I ja wtedy pomyślałam – no chyba gdzieś przegięłam. Chyba to nie poszło w tę stronę, co miało pójść. A mówi się, że te energie kobieca i męska one one mają się równoważyć. Tak się mówi, że kobieca ma przyjmować, męska ma dawać i że wtedy jest ta równowaga i jest ten plus i minus. Ty dawałaś taki sygnał niejasny. Z jednej strony jesteś Marcel, super sobie radzisz, z drugiej super laska, ale laska, która mówi, że tamta kobieta jest jeszcze bardziej atrakcyjna. Ale wiesz dlaczego kobiety często tak robią, że pokazują mężczyźnie – zobacz jaka ta jest fajna – wiesz dlaczego to robią?
Marcelina Zawadzka
Taki teścik? Nie przechodzili.
Magdalena Czaja
Test..Czyli o czym to mówiło o Tobie? To też mówi o poczuciu własnej wartości. Sprawdzę cię, na ile naprawdę jesteś przy mnie, na ile mnie kochasz. Ja tutaj od razu powiem do tych, którzy nas słuchają, żeby być bardzo uważnym, w jaki sposób my testujemy partnera? Bo ja w czasie pracy z parami słyszę od ludzi, że np. jedna osoba mówi – nie podoba ci się, to się spakuj albo jak ci się nie podoba, to znajdź sobie kogoś innego. I to są takie słowa, które my tak rzucamy, w ogóle ich nie mając na myśli. Ale kiedyś mi powiedział jeden mężczyzna, wiesz, jak usłyszę to parę razy, to pewnego dnia pomyślę, że ty naprawdę chcesz, żebym ja się spakował i naprawdę odejdę. Jak my mówimy, że ktoś jest bardziej atrakcyjny, no to pewnego dnia może tak być, że ktoś zacznie myśleć – kurcze, może z nią faktycznie jest coś nie halo i tamta jest fajniejsza.
Marcelina Zawadzka
Tak jak też słyszymy wiele razy różne rzeczy na swój temat i zaczynamy w to wierzyć. I w końcu kiedy stajemy na własne nogi, dopiero widzimy ok, to jest historia w ogóle nie o mnie. A ja tak tym żyłam.. To co słyszałam.. I stałam się tym bez sensu.
Magdalena Czaja
Ale mówisz, że jeszcze ten Marcel Cię tam haczy jakoś.
Marcelina Zawadzka
Tak haczy, haczy. Jak poznałam się z Maxem, to pamiętam Radykalne. Było kilka jeszcze takich podcastów kobiecych. Posłuchałam o tej energii męskiej i żeńskiej. Ona się wyklucza. Jeśli ja mam dużo tej męskiej, to ja nie znajdę mężczyzny, który będzie dla mnie atrakcyjny, który będzie mi się podobał, który to wypełni, bo on będzie musiał być słabszy. On tak naprawdę jest wtedy w żeńskiej, więc ja to wypchnę, więc nie będziemy mieli polaryzacji. To zaczęłam rozumieć. U mnie też była taka kwestia, że nie dało się za mnie zapłacić. Nie będę już wracała do tych tematów.
Magdalena Czaja
Temat płacenia, to jest w ogóle temat, na który się teraz robi już całe podcasty. Ale jest coś, co ja mówię dziewczynom, które przychodziły do mnie i były na etapie szukania relacji. I to jest też rzecz, którą ja musiałam zmienić w swoim życiu, bo ja też prowadziłam biznes. Co prawda nie byłam Marcelem, ale byłam przez długie lata w energii męskiej, bo wyobraziłam sobie, że tak muszę, żeby w ogóle przetrwać w tym świecie. I zawsze taką metaforę dziewczyną powtarzam właśnie tym takim silnym, które sobie same mogą zapłacić. Mówię do nich tak: Wyobraź sobie, że mężczyzna, który ci się strasznie podoba, zabiera cię na przejażdżkę łódką po jeziorze. Siadacie do tej łódki. Wyobraź sobie, że Ty jak te Panie kiedyś, trzymasz parasolkę, a pan wiosłuje. Patrzysz na niego i tak sobie myślisz, kurde, on jakoś tak dziwnie trzyma te wiosła, słabo wsadza te wiosła do wody, w ogóle jakoś za słabo płyniemy, za wolno obraca tymi wiosłami i tak mu zaczynasz zwracać mu uwagę. W pewnym momencie mówisz do niego wiesz co, weź ty potrzymaj tę parasolkę, daj te wiosła, a ja ci pokażę jak się wiosłuje.
Marcelina Zawadzka
To tam byłam też. Jeszcze wioślarstwo trenowałam.
Magdalena Czaja
To już z tobą pójść na łódkę to już w ogóle masakra. Natomiast mówię dziewczynom.. Dziewczyny, trzymamy parasolki, nie bierzemy wioseł. Te wiosła to jest taka historia. Może byśmy poszli gdzieś na kolację, mówi dziewczyna, mówi partnerka. On mówi, że super pomysł. No to znajdź jakieś miejsce. On mówi gdzie byś chciała iść? No nie wiem, odstawiam wiosła. Ty coś znajdź. On wraca z propozycją, Ona mówi – nie tamto jest beznadziejne miejsce. Chodźmy gdzie indziej. Ja już zrobiłam rezerwację. Idziemy w piątek o dwudziestej. Znowu wzięła wiosła. Jest tak i ja to słyszę od mężczyzn, że oni spróbują parę razy, a potem mówią no to powiedz, gdzie idziemy i kiedy.
Marcelina Zawadzka
I później ty się dziwisz, czemu wszystko musisz sama na swoich plecach nosić..
Magdalena Czaja
Więc kiedy Ty odłożyłaś z wiosła? Jak poznałaś Maksa, postanowiłaś to zrobić?
Marcelina Zawadzka
Jeszcze mój wcześniejszy związek też tak się rozpocznie. Oczywiście on ze mną zerwał, bo to ja doprowadziłam, że to porzucenie było znowu. Póki my tego nie zaczęłyśmy przerabiać.. tego mojego porzucenia, to ono dalej gdzieś tam u mnie pracowało bardzo. Ja doprowadziłam do tego porzucenia, gdzie bardzo się z tego cieszę, że właśnie tamten partner otworzył mi drzwi i powiedział Marcyś, ja nie będę za tobą całe życie gonił, nie dam rady za Tobą gonić całego życia.
Magdalena Czaja
Ty powiedziałaś tak.. On mnie porzucił, ale on miał poczucie, że za tobą gonił. To jest ciekawe.
Marcelina Zawadzka
Ja byłam taka, że ja sama zapłacę. A później myślałam, że mogę oczekiwać, że on to zrobi za mnie, albo w tej sferze będzie bardziej męski, no to on nie był i mi to przeszkadzało, zaczęło mi to przeszkadzać, ale jeszcze tego nie miałam tak skontaktowanego. Był moment, że płakałam.. Jak ja sobie na to pozwoliłam. Pozwoliłam na to, bo sama tego nauczyłam, więc ok. I to znowu jest moja wina, a nie jego, że taki był.
Magdalena Czaja
To nie wina! Nie wina. Twoja odpowiedzialność.
Marcelina Zawadzka
Moja odpowiedzialność..
Magdalena Czaja
Poczucie winy nam nic nie daje. Poczucie winy nam odbiera energię i siłę. Ale jak bierzesz odpowiedzialność, to możesz coś z tym zrobić.
Marcelina Zawadzka
I później jak posłuchałam kilka podcastów, byłam w Stanach u mojej przyjaciółki, rozstałam się wtedy na ten czas z moją byłą telewizją. Rozstałam się z chłopakiem i miałam taki czas, że to była kompletnie czysta karta, jechałam w nieznane. I my z Maksem poznaliśmy się w Meksyku Przez chwilę się widzieliśmy, przez chwilę rozmawialiśmy, wymieniliśmy kontakty tylko na Instagramie, ja poleciałam do mojej przyjaciółki do Los Angeles i każdego tygodnia zmieniałam bilet lotniczy powrotny, bo jeszcze z Meksyku miałam ten powrotny. To jest trochę zamotana sytuacja i zmieniałam go co tydzień i zostawałam dłużej i dłużej w tym Los Angeles i zajęłam się robieniem mebli.
Magdalena Czaja
Nie myślałaś o nim?
Marcelina Zawadzka
W ogóle.. Nie mieliśmy w ogóle kontaktu ze sobą. Wtedy się leczyłam z byłego. Mieszkając u przyjaciółki.. ona właśnie projektuje meble i robi meble z mężem, więc ja zaczęłam robić z nią meble. W ogóle kompletnie inna bajka niż wcześniej i miałam taką wolną głowę. Książka Radykalne Wybaczanie plus bardzo skontaktowałam się z tymi emocjami, porzuceniem, tym bólem, tym zostawieniem, tym byciem niewystarczającą i tą historią Jill, gdzie jeszcze są rzeczy z tatą. Miałam takie wow, Eureka! Zaczęłam jakby zostawiać niektóre rzeczy z przeszłości za sobą. Kochałam tą moją pierwszą lekcję, która mnie tak skrzywdziła, kolejną, następną. Zrozumiałam, że to ja kreowałam taką rzeczywistość i dlatego wyszłam ze świata ofiar. I nagle moja energia się tak zmieniła, że ja w ogóle byłam tak lekka, byłam tak szczęśliwa, ekstremalnie szczęśliwa, jakbym pozdejmowała jakieś łańcuchy, kajdany, wszystko. Jakby wszystko, co wcześniej było, mnie ciągnęło gdzieś do dołu. To oczywiście nasze myślenie i ta perspektywa przede wszystkim. Ja to zrzuciłam i byłam tak lekka.. I po tych dwóch miesiącach my podróżowałyśmy z tymi meblami, bo oprócz tego, że robiłyśmy te meble, to jeszcze Basia miała tam montaż w Waszyngtonie, ja z nią pojechałam i słuchałam tych podcastów o męskiej i żeńskiej energii. I powiedziałam sobie okej, następna randka, jak będzie.. Pierwsza moja randka, jak będzie, to ja pozwolę za siebie zapłacić w końcu. Postawiłam sobie takie ultimatum. No i Maks do mnie napisał, że widzi, że ja cały czas jestem gdzieś tam w Stanach i że on niebawem będzie w Stanach i gdzieś tam będzie chyba w Los Angeles. Mówi, że jest teraz w Waszyngtonie, to ja jutro jestem w Nowym Jorku, to może się spotkamy? A tam jest pociągiem tylko 3 godziny. To moją przyjaciółkę z jej psami, z meblami, ze wszystkim..czułam, że chociaż na chwilę muszę ją zostawić i chcę po prostu poznać tego człowieka. Przez te dwa miesiące w ogóle nie mieliśmy ze sobą kontaktu, nie rozmawialiśmy, nie pisaliśmy. Czasami flirtuje się z kimśbyłam, ja w swoim procesie.
Magdalena Czaja
Zrobiłaś bardzo mądrą rzecz. Ja to zawsze mówię dziewczynom zamknij jedne drzwi, posprzątaj, wynieście meble, niech to będzie już puste pomieszczenie i dopiero wtedy szukajcie nowego albo najlepiej całkiem nowego mieszkania. No i co? I spotkaliście się?
Marcelina Zawadzka
Ja nie miałam tuszu do rzęs, w ogóle nie przygotowana byłam, bo my jechaliśmy z psami, jakieś meble, zero myślenia o jakichś tam randkach. Ja bardzo czułam, że chcę go poznać. Miałam jakiś magnes, coś podświadomie mnie tam do niego ciągnęło i pamiętam, że on do mnie napisał, że możemy się zaraz zobaczyć. I przyjechał jeszcze szybciej, niż myślałam. A ja tam gdzieś na ławce tuszowałam jeszcze rzęsy, żeby chociaż jakkolwiek wyglądać. I pamiętam, że zanim poszliśmy na kolację, to on mówi – jesteś bardzo głodna? No dobra, to chodź, kanapkę ci kupię. Ja już sztywna, że on ma mi kupić kanapkę, doszliśmy do tego sklepu. Wtedy miałam taki etap, że nie jadłam mięsa, więc wybierałam długo, coś tam wybrałam, on zdążył zapłacić. To się dzieje dobra, ale oczywiście byłam cała sztywna, cały mój body-lęk..
Magdalena Czaja
Co takiego było w tym płaceniu strasznego?
Marcelina Zawadzka
Miałam wrażenie, że co ja sobie nie poradzę? Co ja nie mam pieniędzy? To było moje myślenie, że nic od ciebie nie chcę, nic nie wezmę, nic nie stracę jak się rozstaniemy. Znowu nie taka asekuracja.
Magdalena Czaja
,,Nie będę ci nic winna”.
Magdalena Czaja
Pierwszy posiłek to była kanapka. Bardzo, bardzo romantycznie!
Marcelina Zawadzka
Nie wiem czy on wie, jakie to było dla mnie mocne doświadczenie. I później poszliśmy na kolację i on tyle rozmawiał i o sobie opowiadał. Byłam w szoku, że jest taki świadomy, otwarty. Mówi o swoich rzeczach, o rodzinie.
Magdalena Czaja
Maks też jest w duchowości.
Marcelina Zawadzka
Zachwyciło mnie, że on w ogóle z taką prawdą od razu do mnie wyszedł, otworzył ręce. Mówię wow, super, ekstra! Ja miałam ogromną lekkość w sobie, bo ja zrzuciłam to wcześniejsze nie wybaczanie.
Magdalena Czaja
Ja zawsze też pokazuję ludziom to, że my mamy pewną energię w sobie. Jeśli ona jest niska, jesteśmy przyzwyczajone do tego, że jesteśmy źle traktowane. Jesteśmy przyzwyczajeni do relacji toksycznych. To przyciągamy ludzi, którzy są na tym samym poziomie. Ale jak my sobie przepracujemy pewne tematy? Zobacz, ty wyszłaś wyżej wibracyjne tak to nazwijmy. Zobacz, przyciągnęłaś od razu inną osobę, która po prostu pasowała do tego. Bo jak jesteś na tym wyższym poziomie, to ani nie widzisz ludzi w dół, ale też nie widzisz jeszcze tych wyżej, albo oni Ciebie nie widzą. Tobie pomogło to, że byłaś wyżej eneregtycznie, że mogliście się zobaczyć, bo prawdopodobnie gdybyś ty nawet spotkała tego samego Maxa te dwa miesiące wcześniej to prawdopodobnie ta historia mogłaby się inaczej potoczyć.
Marcelina Zawadzka
Tak, absolutnie. Dlatego się cieszę, że to tak się stało. No i to jest trochę remedium, bo czasami dziewczyny do mnie piszą Marcel, możesz coś mi poradzić, jak znaleźć miłość? Ja najpierw znalazłam miłość do siebie. Oczywiście to był bardzo powolny proces i taki jak ze smoły I każdego dnia w sumie dealuję ze sobą, żeby tę miłość do siebie mieć. Śmieję się, że ten tatuaż na ręku, to stąd, żeby nigdy nie zapomnieć o tej miłości do siebie. I ona później jak przyszła i ten szacunek do siebie nabrałam. Lepiej się zaczęłam traktować, jeśli chodzi o jedzenie, o zważanie na siebie.
Magdalena Czaja
Zawodowo też chyba się rozstałaś.
Marcelina Zawadzka
Nie było balansu w ogóle.
Magdalena Czaja
I chyba się rozstałaś z paroma osobami w tym momencie.
Marcelina Zawadzka
Ja byłam też taką osobą, jak kat i ofiara. Jak miałam bacik to się czułam dobrze, ja jestem dobrym pracownikiem, nie chcę zawieść. Jest dobrze. I jakby te role były odwrócone przez lata. I teraz ja znowu wiem, że nie mogę mieć pretensji. Albo ja wiem, że ci partnerzy i te instytucje, i moi menadżerzy, to oni mnie tak traktowali na ile ja się czułam w zgodzie z moją podświadomością. Wszystko się prostuje.. To mi przeklikało.
Magdalena Czaja
Po raz pierwszy w naszych podcastach proponujemy widzom i słuchaczom przerwę, ale to dlatego, że mamy niespodziankę dla Ciebie Marcelina. Mamy ją także dla wszystkich tych kobiet, które wracają do siebie. Wiemy, że lubisz piosenkę Wilczyca i dzięki artystce Szata Kuś, proponujemy ją Tobie i Wam. Proponujemy kilka przepięknych wersów z tego utworu po to, żeby dawały Wam siłę. Tak jak ta Twoja szczera rozmowa w tym podcaście.
Piosenka
By móc na nowo się narodzić, trzeba najpierw umrzeć, być gotowym stracić, by czystą kartę ujrzeć. Stare schematy muszą spłonąć, a co nie służy, trzeba zburzyć to, co ma nadejść musi mieć przestrzeń..
Magdalena Czaja
Pamiętasz jak rozmawiałyśmy przed nagraniem, że często jest tak jak w ceremonii Radykalnego Wybaczania, gdzie ludzie są w procesie, gdzie nie opowiadają historii, wchodzą do środka w odpowiedzi na pytania, które czyta prowadzący. I w środku spotyka się i kat, i ofiara. Tylko że nikt nie wie, kto jest kim. I rozmawiałyśmy o tym, jak często my w jednej relacji potrafimy być katem, a w drugiej relacji będziemy ofiarą, jak te światy się przenikają.
Marcelina Zawadzka
Dlatego ta ceremonia też jest taka piękna. Pamiętam jak byłam na kursie ceremonii u Ciebie Madziu, to atmosfera, oczywiście ludzie, to jest w ogóle też wyjątkowe. To jak Ty słyszysz historie, której nawet nie wypowiadasz, tylko to jest w Twoim sercu, to jest w Twojej ranie tak głębokiej i często pracującej na co dzień i pukającej codziennie gdzieś tam. I wkraczasz do tego kręgu, widzisz ludzi, nie wiesz, czy ten ktoś był oprawcą, czy był katem. A prawdopodobnie skoro był oprawcą, to wcześniej też był ofiarą. I się okazuje, że masz tylu ludzi, którzy są w podobnej sytuacji, którzy też cierpieli z tego powodu, albo cierpią, że zadawali ten ból komuś. I stąd właśnie te ceremonie są tak piękne. Ja pamiętam Madziu, że ja nie weszłam do jednego pytania do kręgu i do mnie to przyszło następnego dnia. Bo ja mówię kim ja jestem, że ja będę mówiła w swojej głowie, nie chciałam dać na to pozwolenia, że ja mogłam być porzucona, no bo moi rodzice mnie nie porzucili. Więc kim ja jestem, żeby to mówić?
Magdalena Czaja
Tam było pytanie – Jeśli byłeś dzieckiem porzuconym przez rodziców lub ty porzuciłeś dziecko i jesteś takim rodzicem, to przejdź przez krąg i powiedz w środku – przykro mi, że Cię to spotkało, ale zobacz, Ciebie to dalej porusza.
Marcelina Zawadzka
Ja wtedy mówię ,,nie”, nie mogę tego powiedzieć, nie wchodzę do tego kręgu. Przecież mnie rodzice nie porzucili, jeśli chodzi o takie porzucenie fizyczne. Ale jest też porzucenie emocjonalnie. Jest tak, że ktoś tyle miłości dał, ile umiał dać, ile wcześniej otrzymał.
Magdalena Czaja
Tak ale dziecko czuło to, co czuło. Oczywiście próbujesz sobie poradzić z emocjami i mówisz.. robili co mogli. Dzieci, które trafiały do sanatoriów, tak jak ja w wieku 2 latek, na pół roku same itd. Też robili to, żeby ratować życie. Ale to dziecko przeżywało dramat. I czasami te dzieci wcale nie muszą być fizycznie odrębnie od rodziców, żeby przeżywać odrzucenie. Tak jak w stylach przywiązania jak wiesz, styl bezpieczny tworzy się wtedy, kiedy do drugiego roku życia dziecko ma poczucie bliskości, bezpieczeństwa i dostępności, A jak tego nie ma, to wtedy się robi lękowy albo unikowy. My obie jesteśmy lękowe. Ja byłam, bo mam to przepracowane mocno. Dlatego też pracuję z innymi stylami przywiązania, ale czasami dalej się to odzywa.
Marcelina Zawadzka
Odzywa się, bo mam wrażenie, że cały czas będzie się odzywał. Na przestrzeni czasu widzę, że byłam lękowa bardzo, ale teraz już umiem z tym dealować, przeprowadzać rozmowę.
Magdalena Czaja
Może pokrótce powiem tym, którzy nas słuchają albo widzą po raz pierwszy. Styl lękowy tworzy się u dzieci, które raz miały od rodzica poczucie bliskości, bezpieczeństwa, dostępności, a raz nie. I takie dziecko było w takim lęku czy ja to dostanę za chwilę, jak będę potrzebować, czy nie. A dzieci, które nie dostawały poczucia bliskości, bezpieczeństwa i dostępności, stawały się dziećmi unikowymi. Budował się styl przywiązania unikowy. I co ciekawe, bo o tym rozmawiałyśmy, styl lękowy i unikowy bardzo się przyciągają.
Marcelina Zawadzka
Tam jest do uzdrowienia dużo. Apropos tych podcastów waszych, jak zaczęłam słuchać, to te style przywiązania do mnie tak przemówiły. Ja nie wiem ile razy je przesłuchałam, mówię to dlatego ja to mam. To dlatego! To mi tak pomogło w relacji, w codzienności. No i oczywiście Maks jest unikowy, a ja jestem lękowa, jak już chodzi o nazwanie tego, osadzenie tego. Ale w ogóle jak już wiem, że taka jestem, to ja już wiem jak z tym pracować. To jest dużo łatwiejsze do ogarnięcia. Ja pamiętam jak był Kurs Radykalnego i była jakaś przerwa 10 minutowa i pamiętam, że poszłam się z nim spotkać. Miałam zaraz wracać na ten nasz kurs, bo on trwał, był bardzo intensywny, cały dzień i była tylko chwila przerwy i ja czegoś tam nie umiałam zrobić w telefonie, jakiejś aplikacji i mu powiedziałam i on zwrócił mi uwagę. Miałam wrażenie, że mnie krytykuje, że obudziło się we mnie to przekonanie, że on mnie krytykuje. I bardzo się wtedy wzburzyłam i byłam taka zła.. I te 10 minut zamiast odpocząć, to ja wróciłam na ten kurs i Ty akurat z nas i chyba 27 osób na kursie wywołałaś mnie do odpowiedzi. No to losujemy, losujemy – Marcelina! Jeszcze nagrywaliśmy to. Która z sytuacji była dla Ciebie taka jakaś triggerująca albo jakaś taka.. Ja mówię dobra, to chyba opowiem tę historię, która się zdarzyła 3 minuty temu.
Magdalena Czaja
W szarym dresie siedziałaś, pamiętam.
Marcelina Zawadzka
Ja nie rozumiem w ogóle tej sytuacji. Czemu ja tak nie znoszę, nie umiem przyjąć krytyki od niego. Umiem przyjąć krytykę od innych ludzi, od ludzi, z którymi pracuję. To chętnie biorę ten feedback, bo mogę coś poprawić, a od niego to jestem sfrustrowana, zdołowana, nienawidzę go i wszystko się dzieje. I odkryłyśmy właśnie to, że jak on mnie krytykuje albo mówi, że powinnam coś tam inaczej, to ja widzę porzucenie. Ja boję się porzucenia i to jest dla mnie taka prosta, krótka droga. On tak naprawdę porzucał mnie każdego dnia, ileś razy.
Magdalena Czaja
Kiedy Cię skrytykował albo odmówił. I to jest właśnie bardzo typowe dla lękowego i lękowy kiedy to zrozumie i przepracuje to sobie, no to się uwolni, bo to jest więzienie, cały czas czujesz, że czekasz kiedy ktoś cię ponownie odrzuci.
Marcelina Zawadzka
To tak jak mówicie z Ewą, opowiadałyście o tym, że czasami w domu masz tak, że tak cię akceptują, czy jesteś grubsza, czy chudsza, to nie ma znaczenia. I później, jak w związku słyszysz od partnera oo, trochę przytyłaś. No dobra, to zróbmy coś. Schudnę. Poodchudzajmy się trochę. W tej kwestii kiedy się akceptujesz i się kochasz – znasz swoją wartość, a w tej jak miałaś taki dom trochę inny i Ci wytykali niektóre rzeczy albo domy czy tam agencje, to stajesz i dlaczego on mnie tak ocenianie? I znowu to jest to nasze przyjęcie, czyli to jest moja perspektywa. Jak cię widzę, to ja decyduję o tym, jak się będę czuła. I znowu eureka!
Magdalena Czaja
Tak, dokładnie tak. Wiesz, lękowy i unikowy, to fajnie, jak przychodzą razem na pracę. Dlatego, że przepracowanie stylów przywiązania pozwoli parze w ogóle wyjść na nowy poziom. Ostatnio z klientką na sesji o tym rozmawiałyśmy, że unikowy robi coś takiego.. Jest cudownie i u niego natychmiast włącza się strategia dezaktywacji bliskości, czyli robi coś takiego, co powoduje, że cię odrzuca. To nawet nie o to chodzi, że on jest świnią i się tak zachowuje, Bo jak zapytasz unikowego dlaczego to zrobił, dlaczego po cudownym dniu w parku wieczorem zrobił aferę o nie umyty kubek, to unikowy nie będzie wiedział. To wszystko dzieje się na poziomie nieświadomym, ale dla niego bliskość jest tak trudna, że on musi spowodować, żebyś ty się odsunęła. Nie robi tego celowo, ale niszczy związek.
Marcelina Zawadzka
Okazuje się, że jestem najdłuższym Maksa związkiem.
Magdalena Czaja
Ale ty pracujesz ze sobą.
Marcelina Zawadzka
Tak. I to jest piękne. Byliśmy w Meksyku, tam gdzie się poznaliśmy. Mieliśmy w ogóle rocznicę i pamiętam, że bardzo zabolało mnie to, że siedział w telefonie i był zajęty tym telefonem. Nie dał mi wystarczającej uwagi jak na ten mój moment. Ja chciałam tej uwagi, żeby coś z nią gadał, coś tam do mnie robił i to mnie tak zabolało. I to, że jestem już w tym rozwoju, no to złapałam to dosyć szybko, chociaż zdążyłam się popłakać i byłam taka wkurzona, że jakoś jest niewygodnie, jest źle i mnie to boli. A później sobie uświadomiłam dziękuję Ci Max i zamiast go opierniczyć, bo chciałam go opierniczyć. Już miałam wszystkie działa, żeby mu to powiedzieć, że siedzi w tym telefonie i to, i to, i tamto. I uznałam, że to tak naprawdę on pokazał się w tej pozycji, żeby mi pokazać moją rzecz do uzdrowienia, jak nie dawała mi mama wyjątkowo tego czasu, kiedy potrzebowałam jej.
Magdalena Czaja
Znowu małe dziecko wewnetrzne.
Marcelina Zawadzka
Więc ja wróciłam do tego dziecka, wypłakałam, przeprosiłam go, że tak myślałam przed chwilą o nim źle, przeprosiłam, wypłakałam się z dna brzucha ten brak uwagi od rodziców i mówię, że to nie jest w ogóle jego. To ja sobie z tym muszę poradzić i dziękuję mu za to, że mogę o tym myśleć i to luzuje. Już to, że wiem o tych stylach przywiązania, czy o tym, że tak naprawdę jest to moje skontaktowane dziecko, już mi daje pomoc do lekkiego, lżejszego życia. Ale to jest ta lampka na siebie.
Magdalena Czaja
Lampka na siebie to jedno, ale dwa fajnie mieć obok człowieka, który jest w stanie “skontenerować” te Twoje emocje. Czyli jak Ty zaczynasz płakać, bo już wiesz, że to o Tobie, że to Twoje dziecko, że mama Ci nie dawała czasu, to teraz on w telefonie Ci odpala tamten czas to fajnie, żeby on z tym nie walczył, nie próbował po męsku – no weź się ogarnij, to co ja mam zrobić, żebyś przestała płakać? Tylko, że taki człowiek ci powie – potrzebujesz sobie popłakać. No to płacz.
Marcelina Zawadzka
Ja ci dziękuję, że mi to pokazałaś, bo to nie jest tak, że to w sekundę się uzdrawia.
Magdalena Czaja
To wszystko jest obieranie cebuli. Co byś poradziła kobietom, które właśnie wpadają z deszczu pod rynnę w tych relacjach. Ciągle są albo zdradzane, albo są źle traktowane. Wychodzą z jednego związku, albo są zostawione. W ogóle ludziom co bys powiedziała, może nie tylko kobietom, ludziom.
Marcelina Zawadzka
To jest piękne, żeby zobaczyć, co jest u mnie takiego, w tej mojej szufladzie, w której mam te wszystkie emocje, w których jak się chcę czuć, jak sobie myślę, kim jestem dla siebie i co mi tak naprawdę przynosi życie w tym wszystkim.
Magdalena Czaja
Co zycie pokazuje o mnie, czyli lampka na siebie za każdym razem.
Marcelina Zawadzka
Jak są nawet przy mnie takie osoby, z którymi niewygodnie się czuję, to ja już teraz tak mówię sobie – nie Marcyś, mów w sobie tak, a nie wszystkim innym tak.” Bądź trochę bardziej asertywna i zawalcz o siebie, to że ktoś chce być blisko Ciebie, to jest to wyjątkowe, bo Ty jesteś wyjątkowa, a nie, że dziękuję, że w ogóle chcesz ze mną być. Nabieranie tej wartości siebie jest tak wyjątkową drogą, bo później wszyscy inaczej zaczynają nas szanować w pracy, w relacjach. Początek jest tu, więc jak my często mówimy o sobie źle. Często nawet chcemy z siebie żartować. Wiem, o czym mówię. Łapiemy się na tym, że mówimy o różnych rzeczach. Cały czas używamy różnych słów, które sobie umniejszają. To też działa na to, że dajesz podświadomie furtkę tej osobie, żeby na ciebie wskakiwała i mówiła to i to, i tamto. I później świadomie jesteś ofiarą. Ja absolutnie nie powiedziałam o sobie, że jestem ofiarą. Jak ja przetransformowałam tamtą sytuację, zobaczyłam – ja pierdziele, to jest wszystko o mnie. To jest wszystko moje. Ja znam te uczucia.
Magdalena Czaja
Wzięcie odpowiedzialności, czyli powiedzenie sobie dobra, to, co się dzieje w moim życiu, to nie jest tak, że życie jest takie wredne. Mężczyźni są tacy beznadziejni, kobiety są takie beznadziejne. Tylko jest jakaś część mnie, która kreuje tę rzeczywistość, która przyciąga takich ludzi po to, żebym wreszcie zobaczyła, że właśnie tak mam. Bo jeśli mam przekonanie, że kobietom nie można ufać, to będę spotykała w swoim życiu kobiety, które mi potwierdzą, że nie można im ufać. Jeśli Ty masz przekonanie o środowisku medialnym, że jest niebezpieczne, bezwzględne i jakieś tam jeszcze, to życie też Ci tak pokazało. No a u Ciebie to ma korzenie długie, bo do 14 roku życia, kiedy weszłaś na tę arenę.
Marcelina Zawadzka
Były takie trzy listy do napisania u Ciebie na kursie. Napisałam droga Warszawo, jak ja ryczałam pisząc ten list, bo miałam czternaście lat, właśnie wpadłam w ten świat i w ogóle nie miałam filtra. Byłam taka, że wszystko bardzo mnie doświadczało. Bardzo chciałam udowodnić, że jestem wystarczająca, że jestem czymś więcej niż tylko modelką miss i że mogę też pracować w programie na żywo. Została mi bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Ja bardzo chciałam wypełnić te zadanie, nawet nie zważając na swój organizm, bo tam już było ciężko. Wiedząc teraz jaką jestem osobowością, jaką byłam, osobowością, to życie musiało mnie tak doświadczyć, żeby w końcu o siebie zawalczyć, żeby w końcu pokazać bariery i powiedzieć ,,tam, dalej się już nie da” bo ja już teraz powiem, że to mi np. nie odpowiada. Mi wszystko odpowiadało, bo było przepraszam, dziękuję, że tu mogę być.
Magdalena Czaja
Doprowadziło cię to do takiego miejsca?
Marcelina Zawadzka
Do zera. Wszystko się rozjechało i zostałam sama. Czegoś, czego się najbardziej bałam.
Magdalena Czaja
Czyli zmierzyłaś się ze swoim największym lękiem.
Marcelina Zawadzka
Z największym lękiem. I ta cała samotność i to, że byłam w tym wszystkim w ogóle dla siebie nieistotna. Ja się przeraziłam. Mówię ja pierdzielę, jak daleko można być od siebie..
Magdalena Czaja
Do jakich myśli można dochodzić.
Marcelina Zawadzka
Myśli najczarniejsze, jakie może człowiek o sobie. Rozumiesz, wiesz kim jesteś i wiesz, co zrobiłeś. Na zewnątrz oceniają cię i znają inną prawdę jakby.
Magdalena Czaja
Lepiej od Ciebie co?
Marcelina Zawadzka
Ileś razy powtórzone kłamstwo staje się prawdą w oczach innych. A ja byłam po prostu jak mysz pod miotłą i bałam się w ogóle wyjść i powiedzieć słuchajcie, są osobowości, są ludzie, którzy w mediach potrafią się bronić. Ja tego nigdy nie umiałam jeszcze ze względu na People pleasing. Nigdy nikogo nie chce urazić, nigdy nikogo.. Teraz też sama o tym myślę, to się wkurzam na siebie, ale tak było. Tam było najtrudniej. I z tego momentu miałam myśli samobójcze. Co musi się stać, żeby tak pozytywna osoba, kochająca życie, ludzi, przede wszystkim tak kochałam wszystkich ludzi w ogóle, że nie chcę już następnego dnia. I to było takie, że widzę przepaść. Tam nie było następnego dnia, jakby już nic ciekawego mnie nie czekało. Wszystko, o co walczyłam w swoim życiu, straciłam. To nie szło tak, że ja się cieszyłam tym, ja uwielbiałam być przed kamerą. Ja mam wrażenie, że ja wypełniam jakiś plan. Że chcę udowodnić, że jestem wystarczająca, tak naprawdę w ogóle się nie kochając. Teraz jak to wszystko się rozsypało, jak ja zobaczyłam, że daleko jestem od siebie, jak ja pracowałam, to jest kilka lat pracy ze sobą nad sobą i te książki, podcasty to wszystko, głowa mała. Ale. Także ja siebie zbudowałam na nowo i uważam to, że to była największa wartość, która mnie gdzieś doświadczyła. Średnio było, jeśli chodzi o zdrowie, psychosomatykę.
Magdalena Czaja
Organizm nigdy nie kłamie. Ale zobacz odrobiłaś lekcje, bo przeżyłaś ją, bycie samej, zdradzonej przez wszystkich, pozostawionej, porzuconej. Teraz jest lekcja bycia w parze, co wcale nie musi być łatwiejsze. Druga osoba potrafi tak nam szukać tych guzików do naciśnięcia, te tematy z nas wyciągnąć. No bycie w parze, bycie w związku, to jest równie duży temat.
Marcelina Zawadzka
Apropo tego ja się też nauczyłam znowu tutaj każdego dnia walczyć o siebie, mówić co mi nie odpowiada, nie? A wcześniej to się bałam, że stracę tą osobę jak powiem co myślę.
Magdalena Czaja
Przecież lękowy każdą sprzeczkę traktuje jak potencjalnie możliwy koniec związku i przeżywa tak, jakby zaraz ta druga osoba miała przyjść i powiedzieć to koniec. Także to jest dramat dla lękowego.
Marcelina Zawadzka
I mam wrażenie, że jak teraz może ktoś nie przesłuchał wcześniejszych podcastów, to może złapie to u siebie.
Magdalena Czaja
Radykalne Wybaczanie o stylach przywiązania. Ja polecam w ogóle wszystkie trzy je odsłuchać. Polecamy bardzo. Mnie style przywiązania też uratowały życie. To może teraz jeszcze powiedzmy ludziom, którzy by chcieli poznać to radykalne wybaczanie, o którym tak dużo rozmawiamy. A w ogóle ja mam taki prezent, także teraz poproszę o podanie woreczka! To jest słuchaj dla ciebie prezent.
Marcelina Zawadzka
Jak Ty mnie zapowiedziałaś.. Trener Radykalnego Wybaczania. To było dla mnie takie ładne. Wolę tak niż np. miss modelka. Ile razy w życiu byłam tak zapowiadana..
Magdalena Czaja
A ja bym chciała tak usłyszeć chociaż jednego dnia. A to nasza miss!
Marcelina Zawadzka
No właśnie, masz rację!
Magdalena Czaja
To jest prezent!
Marcelina Zawadzka
Ale nie chcesz, żebym teraz zmieniała koszulkę?
Magdalena Czaja
Myślę, że ten odcinek by pobił wszystkie w ogóle YouTube owe odcinki, jakie są w YouTubie, także noś z dumą.
Marcelina Zawadzka
Radykalne wybaczanie, książka, ta cała historia z podcastami.. zmieniliście mi kompletnie życie i ewidentnie na lepsze. Ja w ogóle będę chciała już zawsze o tym mówić i nigdy się od tego nie odwrócić i nigdy się od siebie nie odwrócić i siebie nie porzucić w tym wszystkim i wiedzieć, że po prostu, tutaj robicie bardzo, bardzo dobrą robotę i mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie się o tym dowiadywało, bo to naprawdę jest zmiana perspektywy. Tu nie musisz myśleć o tym, że chcesz komuś wybaczyć, kto cię bardzo skrzywdził, nie skupiać się na tym po prostu. Ta nazwa może niektórym po prostu nie siedzieć, ale ta zmiana perspektywy rodzi tyle zmian pięknych. Po prostu człowiek potrafi zmienić swoje relacje i być szczęśliwym.
Magdalena Czaja
Ty skończyłaś certyfikację z ceremonii wybaczania w kręgu, więc możesz być moim wsparciem w czasie ceremonii 27 kwietnia w Warszawie. Jeśli ktoś z Was by chciał się pojawić na tej ceremonii. To jest wydarzenie na żywo i to, co jest najpiękniejsze w ceremonii to to, że nie trzeba w ogóle opowiadać swojej historii, a można uzdrowić bardzo wiele aspektów ze swojego życia. Przepiękne doświadczenie zakończone koncertem gry na gongach, także jeszcze potem jest taka integracja, praca z ciałem. Były już chyba trzy edycje w Warszawie, tak mi się wydaje. Ostatnio było 50 osób i było bardzo, bardzo wzruszająco. Także zapraszam. Gdybyś chciała być pomocą, w roli pomocy.
Marcelina Zawadzka
Dziękuję za zaufanie.
Magdalena Czaja
Wiesz jak to zrobić, widziałaś więc jestem przekonana dałabyś radę.
Marcelina Zawadzka
Pamiętam Madziu, że miałam taki moment, że czułam się nie do końca na siłach, żeby robić radykalne wybaczanie innym. Cały czas oczywiście sobie podcinałam skrzydła z tym. I mam wrażenie, że po prostu może teraz mi się coś odblokuje, że w końcu już wiem, jak bardzo mi to pomogło i jak bardzo mogę pomóc innym. Chociaż z drugiej strony też potrzebowałam czasu, żeby też być na tej łodzi, jak Ty to mówisz, żeby nie wchłaniać tych historii, żeby po prostu pomagać? Przede wszystkim Ty zadajesz pytania i nie rozwiązujesz ich, tylko my dochodzimy do sedna I dlatego to jest tak wyjątkowe. I stąd mamy te eureki. I dlatego dochodzimy, że to jest nasz wniosek i to dlatego tak pięknie ta energia przekształca. I uważam, że chcę być po prostu odważna i móc wiedzieć, że mogę też pomagać i być też tym trenerem Radykalnego Wybaczania. Już się tego nie bać, bo jestem wystarczająca i wiem wystarczająco dużo, żeby to robić. Potrzebowałam czasu i z Tobą kilku sesji, żeby swoje rzeczy przerobić i zintegrować, żeby nie płakać. Bo ja bardzo jestem empatyczna. Ja chłonę każdą historię.
Magdalena Czaja
Nie płaczemy na sesjach z klientami. Nie polecamy tego. Ale jak usłyszycie, że Marcelina rzuciła robotę, to znaczy, że została trenerką Radykalnego Wybaczania. A to by było ciekawe dopiero.
Marcelina Zawadzka
Musiałam zdać egzamin, mieć kilka osób do sesji. Myślałam sobie, że nawet nie będziesz wiedziała jak poprowadzić dalej, chociaż wiedziałam, że to zawsze wiem. Ale mówię dobra, zaufaj po prostu. I jakby to było takim momentem, że ufaj i sobie i temu co się dzieje. Bo tak naprawdę to my jesteśmy guiding, kierujemy, a ta osoba sama dochodzi do tych wniosków. Tylko my po prostu zadajmy idealne pytanie do tego.
Magdalena Czaja
My też jesteśmy narzędziem tak naprawdę. Ja zawsze mówię trenerom, bo ludzie się denerwują przed sesjami praktykanckimi mimo, że jest bardzo wielu terapeutów, psychologów, psychiatrów, osób pracujących z innymi już, ale którzy przychodzą albo po nowy zawód, albo po nowe narzędzia, zawsze mówię, jeśli w trakcie sesji poczujesz zagubienie, to po prostu poproś o prowadzenie i zawsze je dostaniesz.
Marcelina Zawadzka
Zawsze wiedziałam, że pomagam, więc jest super.
Magdalena Czaja
Dzięki za dzisiaj. Bardzo, bardzo. I myślę, że jeszcze się zobaczymy. Może się pojawi taki temat, który będzie bardzo ciekawy do omówienia. Ucieszę się, że jesteś tutaj ze mną. Bardzo cieszę się, że właśnie z Tobą odpalam ten pierwszy taki odcinek. A dzisiaj zaczynamy nową serię podcastów. Takich uzupełniających trochę, w których będę ja z gościem zaproszonym.
Marcelina Zawadzka
Cieszę się, że mogłam tutaj rozpocząć jakąś taką nową dla siebie drogę i dla Was drogę, bo w ogóle jesteście dla mnie naprawdę w Koronie.
Magdalena Czaja
I wiesz co? I dziękuję Ci za odwagę za to, że mówiłaś te rzeczy o sobie, bo wiem, a znamy się rok.
Marcelina Zawadzka
A nawet dłużej.
Magdalena Czaja
Rozumiem, że to był u Ciebie proces, żeby dojść do tego momentu, żeby powiedzieć tę swoją prawdę, powiedzieć jak to było dla Ciebie.
Marcelina Zawadzka
Zależało mi na tym też bardzo. Żeby powiedzieć swoją prawdę, bo uważam, że może to komuś pomóc, tak jak w ogóle to radykalne nie?
Magdalena Czaja
Dziękuję Ci bardzo.