To tak można? To ja mogę być najważniejszą osobą dla siebie? Przecież to takie…egoistyczne?
Jeśli słysząc to zdanie “pokochaj siebie” ogarnia cię irytacja, bo nie wiesz co to oznacza – posłuchaj tego odcinka. Do tego stanu można dojść. To proces, ale możliwy.

Ten odcinek podcastu to pierwsza część tego tematu. Tematu wyświechtanego, a jednocześnie najmniej zrozumianego, czyli…kochania siebie.

O czym usłyszysz w tym odcinku?
• skąd się bierze brak miłości do siebie
• dlaczego jej brak tak bardzo wpływa na nasze życie
• po czym poznasz, że nie kochasz siebie
• co możesz zrobić JUŻ, aby zacząć zbliżać się do tego stanu
• jakie narzędzia oferuje Ci Radykalne Wybaczanie
• link do bezpłatnego ebooka: 4 kroki Radykalnego Wybaczania https://tiny.pl/95hz9

Po wysłuchaniu tego odcinka możesz:
• umówić się na sesję z Trenerem Radykalnego Wybaczania (bazę znajdziecie na stronie Instytutu www.metodatippinga.pl)
• przeczytać książkę Colina Tippinga “Radykalne Wybaczanie”
• wypełnić arkusz RW
• podzielić się tym odcinkiem z minimum jedną osobą, której to może pomóc
• obejrzeć nasze filmy na YT

Radykalne Wybaczanie to metoda, której autorem jest Colin Tipping. To potężne i skuteczne narzędzie pracy nad sobą, które przynosi ulgę, spokój i poczucie lekkości życia. Od 20 lat działa na całym świecie z korzyścią dla tysięcy ludzi.

Instytut Metody Tippinga w Polsce, jedyny, licencjonowany ośrodek Radykalnego Wybaczania w Polsce.

Prowadzące to:
Magdalena Czaja
, Dyrektor Instytutu Metody Tippinga w Polsce, coach, autorka metody Lovefiting®
Ewa Turek, trener komunikacji, mówca, coach. Współpracownik Instytutu.

Magdalena Czaja

Witaj w Instytucie Metody Tippinga, w którym dzielimy się filozofią Radykalnego Wybaczania. Nazywam się Magdalena Czaja i prowadzę jedyny w Polsce ośrodek oficjalnie reprezentujący tę metodę w Polsce. W tym podkaście wraz z naszą trenerką i pracownicą Ewą Turek, pomożemy ci lepiej poznać Radykalne Wybaczanie i jego narzędzia, które od dekad zmieniają życie tysięcy osób na całym świecie, pomagając uwolnić się od bólu przeszłości i teraźniejszości po to, aby żyć z lekkością i radością, bo wybaczanie naprawdę ma moc uzdrawiania. Zapraszam.

 

Magdalena Czaja

Dzień dobry.

 

Ewa Turek

Witamy ponownie.

 

Magdalena Czaja

Dzisiaj temat ciekawy, ponieważ wszyscy o nim mówią, wszyscy go znają, a tak naprawdę mało kto wie, o co chodzi.

 

Ewa Turek

Wszyscy tego chcą, czyli bądź miłością swojego życia.

 

Magdalena Czaja

I zaznaczymy od razu, że jest to pierwsza część. Dzisiaj będziemy opowiadać trochę o genezie tego, dlaczego siebie nie kochamy. Co to w ogóle oznacza i dlaczego jest ważne, żeby siebie kochać. Będzie też taki moment w którym pokażemy wam, jak wykorzystać jedno z narzędzi Radykalnego Wybaczania, czyli 4 kroki, aby zmienić perspektywę i pokochać siebie.

 

Ewa Turek

To sformułowanie ,,pokochać siebie” jest ważne i często jest już takim sloganem, który się słyszy – no to kochaj siebie. Rodzi się później dodatkowe pytanie i myśl. Co to znaczy? I jak to zrobić?

 

Magdalena Czaja

Mnie to się kojarzy z podobnym hasłem ,,myśl pozytywnie”. Pokochaj siebie, to są takie hasła na sztandarze, że wszyscy je niosą i chętnie ci wręczą. Na każdy twój kłopot jest odpowiedź – pokochaj siebie. Dlaczego to w ogóle ma znaczenie czy my siebie kochamy?

 

Ewa Turek

Czyli zaczniemy od pytania – dlaczego kochanie siebie jest ważne dla każdego z nas?

 

Magdalena Czaja

I pewnie słyszeliście o tym, że nie możemy kochać innych, jeśli nie potrafimy dać miłości sobie. Najprościej można to wytłumaczyć na historiach ludzi. Słyszymy to w czasie sesji, od pacjentek głównie, czyli kobiet, matek, które mówią, że są złymi matkami i nie potrafią kochać tych dzieci, tak jakby chciały. Kiedy drążymy temat i szukamy genezy tego, to okazuje się, że one same jako dzieci nie otrzymały wystarczająco dużo miłości. I teraz, po prostu, z pustego i Salomon nie naleje. One tego nie mają, bardzo tego chcą. Chcą tego od nich i ich dzieci. Tutaj się robi pewien problem.

 

Ewa Turek

Temat jest ważny również dlatego, że w momencie kiedy nie ma tej umiejętności, to osoba staje się obciążeniem w relacji. Odpowiedzialność za poczucie bycia kochanym przerzuca na drugą osobę.

 

Magdalena Czaja

No i niestety to jest bardzo często motywacja, którą ludzie mają szukając związku. Jak znajdę tę miłość mojego życia, to wreszcie będę szczęśliwa. Dlaczego będę szczęśliwa? Bo będę kochana, będę akceptowana, ktoś da mi zachwyt. No i tak może być na początku. Problem zaczyna się kiedy naciskamy ‘guziki’, a to jest norma w relacji. Można by zaryzykować twierdzenie, że po to się łączymy w pary, żeby zobaczyć, jakie mamy rany, programy i demony w szafie. Kiedy się te problemy zaczynają, to nagle jesteśmy rozczarowani – jak to? Nie kochasz mnie jednak, tak jak mówiłaś na początku?

 

Magdalena Czaja

No i zaczyna się. Wtedy się okazuje jak wielkie mamy dziury. To są wielkie, czarne dziury, których nie da się zasypać miłością z zewnątrz.

 

Ewa Turek

Osoba, która nie potrafi siebie kochać, również nie potrafi stawiać granic. A wiemy, że osoby, które nie stawiają granic, to tak po kawałku poświęcają siebie.

 

Magdalena Czaja

To jest w ogóle temat DDA I DDD, czyli dorosłe dzieci alkoholików i dorosłe dzieci z domów dysfunkcyjnych. Bardzo często w tych domach nie szanowało się innych ludzi. Dzieciom nie wolno było stawiać granic. W związku z tym my wychodzimy z takich domów bez poczucia gdzie te granice mamy? To niestety też często oznacza, że my też przekraczamy granice innych. Jak my nie wiemy, gdzie te granice normalnie są, to też robimy to innym. Dlatego tak ważne jest jeśli wiecie, że jesteście z takiego domu, zająć się pracą ze sobą.

 

Ewa Turek

Osoba taka, jeżeli nie potrafi siebie kochać, to bierze na siebie zbyt dużo. Bierze zbyt wielką odpowiedzialność za wszystko. Charakterystyczne jest to, że żyje z ciągłym poczuciem winy.

 

Magdalena Czaja

To się łączy z poprzednim punktem czyli – biorę na siebie wszystko, bo nie umiem stawiać granicy, nie umiem powiedzieć dość. Poza tym, wzięcie tej odpowiedzialności na siebie, a potem powiedzenie, że – jednak jej nie biorę – wiąże się z lękiem, że zostanę odrzucona. Już w ogóle stracę wszystko co mam. Nie dość, że mam ciągłe poczucie braku kochania, to jeszcze stracę cokolwiek tam jest. Dlatego często ludzie zostają w związkach toksycznych, bo cokolwiek tam dostają, przypomina dom. Jeżeli przypomina dom, to jest bezpiecznie, choćby było bardzo toksycznie.

 

Ewa Turek

Domek z kart może się tak łatwo rozsypać i wtedy nie wiemy co zostanie.

 

Magdalena Czaja

Dokładnie tak. Nie potrafimy też odpuszczać sobie niepowodzeń. Niekochanie siebie bardzo często idzie w parze z bardzo toksycznym perfekcjonizmem, ponieważ perfekcjonizm, to nie jest szukanie w sobie najlepszego, to jest szukanie najgorszego. Zwróć uwagę, że ludzie, którzy są perfekcjonistami, sami w pierwszej kolejności widzą, czego nie zrobili, co zrobili źle itd. Niestety perfekcjonizm pcha nas ciągle w stronę bycia niedostatecznie dobrym. I teraz bardzo ciekawa rzecz. Jest pewna różnica jeśli chodzi o budowę mózgu kobiet i mężczyzn. Kobiety inaczej przeżywają niepowodzenia niż mężczyźni. Kobiety dużo dłużej je przeżywają. Potrafimy iść spać i myśleć – czemu nie odpowiedziałam, a mogłam powiedzieć to, a mogłam się nie zgodzić, a coś tam. Mężczyzna już dawno śpi, a my po prostu w dalszym ciągu przeżywamy swoje niepowodzenie. To jest też tak, że mężczyzna po niepowodzeniu zaczyna się złościć, natomiast kobieta wpada w smutek. Niestety drogie Panie, jeśli tak macie, to jesteśmy na przegranej pozycji. Jednak złość jest lepsza. Złość nas popycha do czegoś.

 

Ewa Turek

Ja myślę, że to taki obraz pierwotnych związków. Mężczyzna wracał z polowania, nic nie upolował, złościł się. Wyładował to przygotowując ognisko, a kobieta w momencie kiedy było niepowodzenie, to zostawała z tym.

 

Magdalena Czaja

Ciekawe spostrzeżenie. Ja taką anegdotę opowiem o tym właśnie, jak kobiety przeżywają porażki i jak biorą wszystko do siebie. Ta anegdota jest o pewnym trenerze amerykańskich drużyn futbolowych (kobiet i mężczyzn). Opowiadał, że jak wchodził po przegranym meczu do szatni kobiet i mówił: Dziewczyny, niektóre z was muszą się wziąć za siebie – to wiedział, iż wszystkie myślą, że to jest o niej. Jak wchodził do szatni mężczyzn i mówił: Panowie, no nie było dobrze, niektórzy z Was muszą popracować nad formą – wiedział, że każdy myśli o ten niech się weźmie do roboty, bo ja to dzisiaj byłem Bogiem. To przeżywanie niepowodzeń i branie ich do siebie, występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn, a zwłaszcza u osób, które mają dla siebie mało miłości. Dla nich jest to taki dodatkowy sposób na samo katowanie się, na samo biczowanie. Zwróćcie uwagę, ile razy mogło być tak, że po prostu tylko sobie pomyślicie, no dobra dałam ciała. Ci, którzy są na kursie trenerskim, to wiedzą co powinni mówić w tym momencie. Pozdrawiam wszystkich trenerów. Ale my nie! My będziemy w kółko jednomyślni. Będziemy powtarzać pewien trik. Kiedyś słyszałam o takiej metodzie, że zakłada się gumkę recepturkę. Za każdym razem kiedy złapiesz się na tym, że po raz kolejny sama siebie biczujesz, i myślisz o sobie niefajne rzeczy, to strzelasz tą gumką.

 

Ewa Turek

Później taka rana na nadgarstku.

 

Magdalena Czaja

I widać jak ktoś ciężko pracował nad sobą.

 

Ewa Turek

Osoby, które nie potrafią kochać siebie, żyją zachowawczo, ponieważ nie próbują nowych rzeczy.

 

Magdalena Czaja

A czemu? Bo boją się porażki. Jeszcze się okaże, że jestem jeszcze gorsza, niż w ogóle o sobie myślę. Czasami słyszę jak klienci mówią na sesjach – już chyba nikt gorzej o mnie nie może myśleć – dużo pracy przed nami i z tym samo kochaniem. Samo kochanie też zwiększa zaufanie do siebie, do świata. Jak siebie kochasz, to siebie akceptujesz jednocześnie. Jeżeli siebie akceptujesz, to masz takie podświadomie oczekiwanie, że świat Ciebie też będzie akceptował. I tak się dzieje.

 

Ewa Turek

Osoba, która nie potrafi kochać siebie, również nie potrafi akceptować tego, że nie jest perfekcyjna. Ciekawostka, dlaczego lubimy obserwować inne osoby, portale, osoby aktywne w internecie, które pokazują ten niedoskonały świat?

 

Magdalena Czaja

Tak i tutaj masz na myśli jaki portal?

 

Ewa Turek

Chu***a Pani domu.

 

Magdalena Czaja

Myślę, że tutaj jest taki mechanizm spuszczania pary. Że nie tylko ja tak mam. Jest taka śmieszna historia, jak mój były mąż kiedyś wrzucił na Facebooka zdjęcie, jak robił Kisiel i mu się ten kisiel nie udał. Na nasze nieszczęście na Facebooku też był mój tata. Jak on to zobaczył (jego generacja nie ma tego dystansu) powiedział tak – jak można było wrzucić, że mu się kisiel nie udał? Kompletnie tego nie rozumiał. Niestety musieliśmy go usunąć ze znajomych, tak to się skończyło.

 

Ewa Turek

Tatę, nie męża.

 

Magdalena Czaja

Pokazywanie swoich porażek zwłaszcza w Polsce powoduje, że mamy do tej osoby więcej sympatii i jest bardziej nasza.

 

Ewa Turek

Budowanie zdrowej relacji, to jest zawsze dawanie i branie miłości. To jest akt dobrej woli, a nie czegoś, co jest wymuszone. Dlaczego w takim razie nie kochamy siebie?

 

Magdalena Czaja

Tutaj mamy trochę korzenie historyczne. Pamiętajmy, że przekaz religijny, który dostawaliśmy przez setki lat był taki, że im jesteś bardziej pokorną osobą, tym lepiej. Osobą, która o sobie źle myśli, która sama widzi, że ma jeszcze dużo do zrobienia, która zasługuje na karę, która jest grzeszna itd. No staje to jednak w kontrze do kochania siebie i osoba mówiąca, że się kocha, była uważana za egoistyczną, skupioną na sobie. My nie mieliśmy takiego wsparcia, samokochania. Myślę, że też nie mieliśmy wzorca, co to w ogóle oznacza? To było takie trochę puste hasło.

 

Ewa Turek

Biczowanie siebie za swoje niedociągnięcia było uważane za taki warunek konieczny w samorozwoju.

 

Magdalena Czaja

Jak mogłaś zostać świętą, nie przechodząc katuszy, nie mówiąc o sobie, że nie zasługujesz? Ile razy biłaś się w piersi i mówiłaś, że nie zasługujesz? To też nie chodzi o to, żeby wpaść w pychę. To nie jest apel o pysze. Ja np. lubię bardzo tę myśl, że ta siła wyższa, Bóg, Energia, (jakkolwiek to nazwać, jestem raczej ponad religijna) Siła Wyższa, że jest Miłością i to mnie motywuje do bycia lepszą osobą. Jeżeli ja zostałam stworzona przez miłość, to ja też jestem miłością.

 

Ewa Turek

To bardzo ładne porównanie. Kiedy matka patrzy na swoje dziecko, które uczy się raczkować, a później chodzić, ale nie udaje mu się to od razu, to matka się zachwyca.

 

Magdalena Czaja

A przynajmniej powinna! To jest bardzo ważny wstęp do dużego rozdziału pod tytułem ,,skąd my tą miłość do siebie powinniśmy brać”? I tutaj się okazuje, że w pierwszych miesiącach/latach naszego życia powinniśmy  się tym nasączyć jak gąbka. No ale biorąc pod uwagę badania amerykańskie, które mówią, że ponad 60 proc. ciąż jest nieplanowanych, a 45% dzieci jest niechcianych od momentu poczęcia, to my mamy prawie połowę ciąż, w których dziecko nie jest mile widziane.

 

Ewa Turek

To porażające.

 

Magdalena Czaja

W idealnym świecie ktoś czeka na nas aż się urodzimy, jest tym zachwycony. W pierwszym okresie (do dziewiątego miesiąca życia) są takie rzeczy jak odzwierciedlenie, czyli dziecko czuje to co mama czuje. Gdy urodziło się moje dziecko, to sobie przysięgałam (mimo że jestem śpiochem i strasznie się bałam, że będę niewyspana), to przysięgałam sobie, że jak tylko podejdę do łóżeczka w nocy, to będę zawsze uśmiechnięta. Tak było, tego słowa dotrzymałam.  Byłam zawsze uśmiechnięta i nie było to dla mnie taką katorgą, jak myślałam. Dziecko odzwierciedla, czuje to co mama czuje. Były też badania, chyba po drugiej wojnie światowej, albo w czasie drugiej wojny światowej w sierocińcu w Rumunii.

 

Ewa Turek

Dzieci dostawały choroby sierocej.

 

Magdalena Czaja

Dzieci tam umierały. Dzieci bez dotyku umierały. Dla dziecka dotyk to jest miłość i odzew tzw. czyli dziecko słyszy głosy zachwytu. Te wszystkie słowa do tych małych dzieci ,, jaki brzuszek, jaka rączka, buziaczki”. Dziecko tego potrzebuje. Powstaje tzw. zdrowy narcyzm, czyli dziecko dostaje tę swoją cząstkę 100% zachwytu i akceptacji od najbliższych. Co się stanie jeśli tego nie dostanie? Wtedy zostaje dorosłym narcyzem. Po prostu szuka tego w życiu dorosłym.

 

Ewa Turek

Takie dziecko dorasta w braku. Rośnie i jest zależne od ocen z zewnątrz. Całe szkolnictwo na tym polega. Jak dobrze coś zrobisz, to dostaniesz dobrą ocenę. W sporcie przecież tak samo. Wszędzie jesteśmy oceniani. To nam nie sprzyja, żeby budować, czy utrzymać wewnętrzną miłość, którą mamy np. z dobrego dzieciństwa.

 

Magdalena Czaja

Znam osoby, które mają to gdzieś. Naprawdę parę osób ze zdrowym poczuciem własnej wartości i miłością do siebie znam.

 

Ewa Turek

Dodam, że jak mówią statystyki, od 1-3% populacji osób w społeczeństwie, to są psychopaci. Oni nie potrzebują akceptacji.

 

Magdalena Czaja

To ciekawe, że wspomniałeś teraz o psychopatach. Ci o których myślę, nie są psychopatami.

 

Ewa Turek

Dobrze, że dodałaś zdrowy ,,zdrowy”.

 

Magdalena Czaja

Oni naprawdę nie przejmują się oceną, robią swoje. I w gruncie rzeczy dobrze się mają, no da się.. Wszystkie te osoby (a nie jest ich wiele) miały bardzo zaangażowanego chociaż jednego rodzica, który dawał temu dziecku dokładnie to, o czym mówimy.

 

Ewa Turek

To, co słyszymy i czytamy też w różnych publikacjach, że tzw. miłość warunkowa niestety jest powszechna. Czyli kochanie za coś. Karze się brakiem miłości i brakiem okazywania jej.

 

Magdalena Czaja

Ja to nawet myślę Ewa, że to jest taka ludzka kondycja. Nie czuć się kochanym i uczyć się miłości do samego siebie. Być może jest to jedna z lekcji życiowych, którą przyjmuje 90% ludzi.

 

Ewa Turek

Z perspektywy duchowej mamy takie zadanie.

 

Magdalena Czaja

Myślę, że coś tu jest na rzeczy, bo to jest tak powszechne i tak przekazywane z pokolenia na pokolenie, że ja sobie myślę, że tutaj jest jakaś lekcja ludzkości.

 

Ewa Turek

Słuchajcie, mamy dla Was fragment z książki Jennifer A .Frey pod tytułem “Trauma, zdrady”. Jest to bardzo ciekawy cytat. “Dzieci ze względu na swoją zależną pozycję, muszą wierzyć, iż autorytety, które się nad nimi znęcają, robią tak, gdyż one na to zasłużyły. Takiemu dziecku, gdy jest dorosłe i przychodzi na terapię, powiedziałabym coś mniej więcej takiego: Jak wszystkie dzieci, wolałeś wierzyć, że dorosły znęca się nad tobą z powodu jakiegoś zła, które w tobie tkwi. Wiara w to dawała nadzieję w tym sensie, że mógłbyś się dowiedzieć, co jest z tobą nie tak i zmienić to, a wtedy znęcanie by stało. To kluczowe trzymanie się nadziei było lepsze niż stawianie czoła przerażającym faktowi, że ludzie od których musiałeś zależeć, nie panowali nad sobą i byli destrukcyjni”.

 

Magdalena Czaja

Podsumowując ten cytat. Dziecko, żeby przetrwać i nie dopuścić do siebie myśli, że ci od których zależy (bo krzywdzą) brało winę na siebie. Czyli wolało myśleć, że coś ze mną jest nie tak. Wiesz, gdzie często to widzę? Jak ludzie opowiadają, że byli bici jak dzieci.

 

Ewa Turek

To jest porażające. Te historie są tak traumatyczne, że ja się dziwię jak te dzieci mogły przeżyć.

 

Magdalena Czaja

A mimo wszystko dają radę. Co myśli bite dziecko? Bite dziecko myśli tak – to ze mną musi być coś nie tak. Przecież mój rodzic mnie kocha, jest moim bogiem i to ja od niego zależę, więc to ze mną jest coś nie tak. Myślę, że z tych ludzi bitych wyrastają wspaniałe osoby. Naprawdę wiele osób świetnie sobie radzi. A ci z was, którzy czujecie, że sobie nie radzicie, to macie narzędzia, w tym Radykalnego Wybaczania, po które zawsze możecie sięgnąć. I właśnie, à propos takiego narzędzia, to chcemy wam z Ewą pokazać narzędzie 4 Kroki RW. Link znajdziecie tutaj pod tym podkastem. To narzędzie, którego uczy się dokładnie na kursie trenerskim. Ja wam przeczytam jak go można wykorzystać w momencie, kiedy dzieje się coś takiego, że uderza w ciebie. Nie kochamy siebie, źle myślimy o sobie itd. Jest to bardzo proste narzędzie składające się z czterech punktów, którego jak się nauczysz na pamięć, to można wykorzystywać w każdym trudnym momencie w ciągu dnia. My to narzędzie nazywamy plasterkiem. I ja wam przeczytam list, który jest pracą egzaminacyjną na kursie trenerskim jednej z trenerek, która zgodziła się, żeby go przeczytać. I jest to o byciu złą matką, niekochaniu siebie i myśleniu o sobie, że nie daje sobie rady ze swoim dzieckiem. Gdy czytałyśmy go na transmisji, to tam było dużo ,,to o mnie!” Punkt pierwszy – widzę co stworzyłam. Moje dziecko nie chce się uczyć, ma same jedynki w szkole. Każde zadanie domowe to walka, każdy sprawdzian to armagedon po którym muszę układać moje życie. Kończę pracę, a jeszcze siadam do nauki, a moja córka ma to gdzieś. Ma pretensje, że ją pilnuję. Czasem mam wrażenie, że mnie za to nienawidzi. Inni rodzice dają więcej luzu, lepiej by było w innej szkole. Punkt drugi – dostrzegam swoje sądy i kocham siebie za nie. Jestem zmęczona, jestem bardzo zmęczona bezsilnością, złością na moje dziecko. Jest mi tak strasznie przykro, że moje zamartwienie się szkołą tak bardzo wpływa na naszą relację. Jest mi tak bardzo przykro, że walczymy ze sobą. Czuję się złą matką, czuję, że sobie nie radzę, że gdzieś zawaliłam, że może coś przeoczyłam, jestem beznadziejna. Czuję się winna, że zgodziłam się na wyjazd za granicę męża, a ja tak dużo sama pracowałam, że moje dziecko musiało być pod opieką innych ludzi. Czuję się winna, że tak późno zrozumiałam tyle rzeczy. Teraz zrobiłbym inaczej. Czuję ogromny smutek, że ta nasza relacja tak wygląda. Poczucie winy i wstyd, że tak bardzo sobie nie radzę, że moje dziecko tak może mnie odbierać przy innych. I że ja odbieram ją za głupią i leniwą dziewczynę. Czuję też złość na nią i na jej ojca. Nie umiem zwalczyć o ukrócenie internetu i telefonu. Czuję się osamotniona, bezsilna, bezradna. Boję się o jej przyszłość, że sobie nie poradzi, że być może przeze mnie zmarnuje swoje życie. Tak strasznie czuć się złą matką. Ale kocham się za te uczucia, bo pokazują mi one jak widzę i interpretuje tę sytuację. Widzę swoje uczucia i kocham siebie za to. Punkt trzeci – jestem gotowa dostrzec doskonałość w danej sytuacji. Nie wiem, o co chodzi i dlaczego dzieje się to, co się dzieje, ale otwieram się na to, że ta sytuacja jest doskonała i będzie się rozwijać w doskonały sposób. Otwieram się na to, że być może taka właśnie jest ścieżka mojego dziecka. Być może dzieje się dokładnie to, co się ma dziać. Jeszcze tego nie rozumiem choć to mnie rani. Otwieram się na to, że być może moją lekcją jest zaakceptować swoją bezradność, że choć chcę kogoś ratować to nie dam rady zrobić tego na siłę, bo uratować mogę tylko siebie. I choć to niezwykle trudne, to jestem gotowa otworzyć się na taką możliwość, że moje dziecko może nie zdać, że to właśnie będzie dla niej najlepsze. Być może to, że jest niepokorna ma mnie nauczyć akceptacji. Być może to, że nie jestem w stanie uratować jej na siłę ma mnie nauczyć pokory, że każdy ma swoją drogę. Być może to, że jest mi wstyd przed innymi rodzicami ma mnie nauczyć miłości bezwarunkowej do mojego dziecka. Być może to, że pomimo, że nie będzie szła ścieżką uznawaną powszechnie za dobrą, ma mnie nauczyć zaufania, że wszystko co się dzieje jest doskonałe, a reszta jest tylko moją interpretacją. Być może to wszystko, co przeżywam, to przepiękna lekcja zaufania do góry, że moje dziecko, tak jak i ja, jesteśmy zawsze pod opieką. Wiem, że robię wszystko, aby jej pomóc. Doceniam siebie i swoje starania i rozumiem, że na pewne rzeczy nie mam wpływu. Szanuję ścieżkę, którą wybrało sobie moje dziecko. Pozostaję spokojna w obliczu pewności, że wszystko zawsze było, jest i będzie zgodne z boskim planem. Uwalniam się od potrzeby kontroli rezultatów wydarzeń i kocham siebie taką jaka jestem. Punkt czwarty – wybieram moc spokoju. Teraz rozumiem, że jak zawsze mam robić to co w mojej mocy, a resztę zostawić sile wyższej. Wybieram spokój radość i miłość.

 

Magdalena Czaja

Może warto tutaj powiedzieć, jakie jest zadanie 4 kroków, jak i wszystkich innych narzędzi Radykalnego Wybaczania? Ich zadaniem jest zmienić perspektywę. Zobaczcie, co tu się zadziało? Matka wyszła z punktu, że zawala, nie daje rady, jest wściekła na swoje dziecko, na męża i na wszystko. To jest tak, jakby stała tyłem do słońca, a potem się zaczyna powoli do niego odwracać. Zaczęła dopuszczać, że to wszystko się może dziać dla dobra dziecka, że ona ma swoje lekcje do odrobienia. I to samo się zawsze dzieje na sesjach z klientami. Przez te wszystkie etapy o których ja mówię, prowadzą wszystkie narzędzia Radykalnego Wybaczania.

 

Ewa Turek

Tak i to, co jest charakterystyczne, że poszerzając tę świadomość, patrząc z innej perspektywy duchowej, a nie tylko ziemskiej, patrzy się inaczej już na daną sytuację i zdarzenia. Często się pojawia w komentarzach po sesjach ulga, lepsze myślenie o sobie, jest lżej.

 

Magdalena Czaja

To zawsze słyszymy. Warto powiedzieć, że w to wszystko nawet nie trzeba wierzyć. Twórca metody Radykalnego Wybaczania zawsze mówił, że wystarczy się otworzyć na taką możliwość, że to wszystko działa. Tutaj, ta osoba się otworzyła na to, że może dzieje się coś dobrego dla jej dziecka mimo, że ona po ziemsku nie była w stanie tego zaakceptować.

 

Ewa Turek

Jeżeli to, co dzisiaj usłyszeliście pomogło wam czy pomoże wam w tej analizie siebie, to piszcie do Instytutu. Nas to zawsze bardzo cieszy, jak widzimy wasze reakcje i wasze historie. Zapraszamy też na sesje indywidualne. Macie całą listę trenerów na stronie Instytutu. Oczywiście zajrzyjcie tam, gdzie jest sklep, tam są różne wydarzenia. Jeżeli ktoś chce, to znajdzie sposób, żeby pracować.

 

Magdalena Czaja

I oczywiście zostawcie subskrypcje na YouTubie, dlatego, że jak tylko pojawią się nowe rzeczy, to będziecie o tym wiedzieć. Za dzisiaj dziękujemy!

 

Ewa Turek

Dziękujemy i do usłyszenia.

Zapisz się na wydarzenie