W tym odcinku dowiesz się:
– czym są etapy Radykalnego Wybaczania
– dlaczego tak istotne jest przejść przez nie wszystkie
Zrozumiesz na czym polega każdy z nich:
– etap 1 opowiadanie historii
– etap 2 przeżywanie uczuć
– etap 3 porzucenie dawnej interpretacji
– etap 4 przyjęcie nowej perspektywy
– etap 5 ugruntowanie zmian
Prowadzące to:
Magdalena Czaja, Dyrektor Instytutu Metody Tippinga w Polsce, coach, autorka metody Lovefiting®
Ewa Turek, trener komunikacji, mówca, coach. Współpracownik Instytutu
Pierwszy Etap
Magdalena Czaja: Witamy cię w Instytucie Metody Tippinga, w której dzielimy się filozofią Radykalnego Wybaczania. Nazywam się Magdalena Czaja i prowadzę jedyny w Polsce ośrodek oficjalnie reprezentujący tę metodę w Polsce. Radykalne Wybaczanie to metoda, która zmieniła życie tysięcy osób na całym świecie. To potężne, ale proste i szybkie narzędzie, które pomagają zmieniać perspektywę tego co się wydarzyło, wyjść ze świata ofiar, poczuć ulgę, poczuć radość. W tym podcaście pomożemy ci lepiej poznać Radykalne Wybaczanie i jego narzędzia, ale też będziemy inspirować cię do pracy nad sobą tak aby żyć z otwartym sercem, w spełnieniu i radości. Zanim zaczniemy jeśli ci się spodoba to nie zapomnij ocenić podcastu Radykalne Wybaczanie. Niech jak najwięcej osób usłyszy o tej niezwykłej metodzie. Dziękujemy. No to zapraszamy.
Dzień dobry, dzień dobry. Witam w kolejnym już odcinku podcastu Instytutu Metody Tippinga, czyli Radykalne Wybaczanie. Dziękuję bardzo wszystkim za reakcje, maile, opinie, które do nas wysyłacie to znaczy, że się podoba i to znaczy, że coś wam ten podcast daje. Dziękujemy za dzielenie się tym z nami. Ja się nazywam Magdalena Czaja i jestem dyrektorką Instytutu Metody Tippinga jedynego przedstawicielstwa Radykalnego Wybaczania w Polsce. Ze mną jak zwykle jest Ewa Turek.
Ewa Turek: Dzień dobry.
Magdalena Czaja: Podwójna trenerka, coach a także organizatorka konferencji Tedx w Polsce. I dzisiaj kolejny temat.
Ewa Turek: Tak, to ja jeszcze przedstawię Magdę, bo nie tylko, że jest szefową Instytutu w Polsce, ale również prowadzi swoją własną firmę pod nazwą Lovefiting, czyli relacje pełne miłości.
Magdalena Czaja: Bo miłość jest najważniejsza. Dzisiejszy temat to etapy Radykalnego Wybaczania.
Ewa Turek: Tak, poruszyliśmy bardzo pobieżnie w pierwszym odcinku, kiedy mówiłyśmy o Radykalnym Wybaczaniu. Radykalne Wybaczanie ma swoje zasady i ma swoje etapy. I dzisiaj ten odcinek poświęcamy na to abyście zrozumieli przez co przechodzą osoby, które pracują Metodą Radykalnego Wybaczania.
Magdalena Czaja: Tak, bo tych etapów jest pięć i tak naprawdę, aby proces Radykalnego Wybaczania się zakończył to osoba pracująca tą metodą musi pięć etapów przejść. Tyle tylko, że to nie oznacza, że wszystkie pięć etapów dzieje się podczas jednego spotkania. Dlatego, że bardzo często osoba, która zapisuje się do trenera Radykalnego albo robi sama narzędzia, bo już umie, może po prostu jednego dnia zająć się tylko jednym z etapów aby potem dokończyć następne.
Ewa Turek: Są też prace domowe zadawane przez trenerów.
Magdalena Czaja: Są prace domowe. Ja to w ogóle jestem katem dla tych moich klientów, bo ja dużo zadaję. (śmiech)
Ewa Turek: Dużo pracują w domu.
Magdalena Czaja: Tak, ja dużo zadaję, ale oni to kochają.
Ewa Turek: Super, czyli świetny nauczyciel, który jest lubiany.
Magdalena Czaja: Tak, surowy, surowy nauczyciel, lubiany chyba. Przynajmniej tak myślę bo wracają.
Ewa Turek: No dobrze. Ci, którzy czytali książkę pewnie już się orientują jakie to są etapy, ci, którzy oglądali nasze live na Youtubie czy na Facebooku pewnie też wiedzą mniej więcej jakie są etapy, ale wszyscy nasi słuchacze chcą je poznać.
Magdalena Czaja: Tak, etapów jest pięć i zaczynając od pierwszego. Pierwszy to opowiadanie historii.
Ewa Turek: Bardzo ważny etap, w którym bardzo dużo się dzieje, ponieważ zasada jest taka, że są to opowieści na żywo i to jest jedna z głównych zasad tego etapu gdy spotykają się dwie osoby. Załóżmy, że to jest spotkanie trenera z klientem. Tak naprawdę trener w tym momencie słucha i dopytuje, a klient opowiada. Bardzo ważny jest również taki moment, w którym klient próbuje uciec z opowiadania historii, co się zdarza w momentach trudnych.
Magdalena Czaja: Tak, i tutaj jest zadaniem trenera, żeby na tą ucieczkę nie pozwolić, bo to jest trochę naturalne to znaczy: nie lubimy czuć przykrych, trudnych uczuć. Nawet dzisiaj taka historia. Rozmawiałam z klientką, pierwsza nasza sesja i ona mówi do mnie: “ja się strasznie bałam tej rozmowy”. I kiedy ją zapytałam dlaczego, to powiedziała “tak naprawdę to po pierwsze nie wiedziałam czego się spodziewać, po drugie bałam się, że to będzie bardzo trudne, a po trzecie” był taki moment kiedy powiedziała do mnie: “chyba zaraz się rozpłaczę”.
Ewa Turek: Czyli włączają się wszystkie kontrole, z naszego życia w społeczeństwie, gdzie płacz w miejscach publicznych nie przystoi. A zwłaszcza przed osobą, którą się widzi pierwszy raz, czyli trenerem.
Magdalena Czaja: Tak, i ja jej odpowiedziałam: “pamiętaj, że jesteśmy w takim świętym miejscu, gdzie ja patrzę na ciebie i widzę doskonałość, widzę osobę, która doświadcza czegoś co sobie być może wybrała jako doświadczenie i jestem ostatnią osobą, która będzie na ciebie patrzyła przez pryzmat, że o rany to straszne co ta osoba mówi albo ojej a to jest takie śmieszne”. Patrzę na nią z pełną empatią, czasami ze współczuciem jako człowiek. No i zadaniem trenera jest dać taki maksymalny komfort tej osobie, zrozumienia i przestrzeni do mówienia, bo pamiętajmy o tym i sama Ewa wiesz o tym, bo prowadzisz tych sesji też dużo, że bardzo często nasze sesje to są jedyne miejsca, w których klienci coś opowiadają po raz pierwszy.
Ewa Turek: Tak, właśnie chciałam o tym powiedzieć, że często jest to pierwszy moment, sytuacja, w której klient odważa się powiedzieć to na głos nawet przed samym sobą. A zasadą tego pierwszego etapu jest to, żeby to na żywo wyszło z tego ciała, przeszło przez struny głosowe i poszło w eter.
Magdalena Czaja: Ja pamiętam jak jedna z dziewczyn na kursie trenerskim powiedziała coś takiego, że właściwie to by wolała żeby jej ktoś tam z rodzeństwa nie żył. To są takie momenty kiedy my mówimy rzeczy, których nawet sami przed sobą nie jesteśmy w stanie do nich się przyznać. To są takie momenty przełomowe i naszym zadaniem jest być przy tym człowieku wtedy i dać mu pełną uwagę, pełne zrozumienie, miłość po prostu też miłość.
Ewa Turek: Ja też powtarzam swoim klientom, że każdy z nas po pierwsze ma ten sam zestaw emocji, odczuwanie radości i smutki, siły i bezsilności ale również mamy w sobie wszystkie modele, tak to nazwijmy, czyli jesteśmy i Matką Teresą i katem. Przynajmniej w głowie, w myślach. Ktoś zajeżdża nam drogę to mamy odpowiednie myśli i słowa, które nawet nie wypowiedziane już są w naszej głowie. Więc każdy z nas potrafi być miły i potrafi być okrutny.
Magdalena Czaja: Jesteśmy wszystkim, mamy wszystkie zasoby. Pytanie tylko, które z tych zasobów są bardziej aktywne, nad którymi bardziej panujemy. Ja na kursie certyfikowanego trenera Radykalnego Wybaczania, w momencie kiedy ktoś przechodzi bardzo duże emocje i opowiada swoją historię, coś przeżywa, ja czuję jakoś tak, że ta osoba myśli, że tylko ona coś takiego być może doświadczyła w życiu i ludzie często odczuwają wstyd. Ja wtedy proszę resztę uczestników: “podnieście rękę kto kiedyś poczuł coś podobnego, przeżył coś podobnego, kto rezonuje z tym co tutaj ktoś opowiada”. Powiem ci, że zawsze większość, znakomita większość ludzi podnosi rękę. I to jest taki efekt też leczący, jest w tym coś leczącego jak sobie uświadomimy, że wszyscy przeżywamy podobne rzeczy.
Ewa Turek: Nie jesteś w tym sam.
Magdalena Czaja: Tak.
Drugi Etap
Ewa Turek: Świetnie. Idziemy do drugiego etapu. Drugi etap.
Magdalena Czaja: Drugi etap szalenie ważny. To czucie uczuć.
Ewa Turek: On się pojawiał już tak na prawdę często w trakcie opowiadania historii, bo trudno być tylko na jednym poziomie emocji. Relacyjnie tylko przedstawiać fakty. Jednak to jest właśnie ten klucz, czyli opowiadając historię już wchodzić, czyli uzewnętrzniać, otwierać te emocje, które są zapakowane często w nasze ciała i ten drugi etap jest szalenie ważny. Wszystkie pięć są ważne, ale każdy z nich jest gdzieś tam jeden po drugim istotny. Emocje.
Magdalena Czaja: Emocje i tutaj pojawia się coś takiego jak “nie umiemy nazywać emocji”. Bardzo wiele osób ma kłopot po pierwsze z czuciem, a już czuciem w ciele to w ogóle. To znaczy jak zapytasz, a gdzie to czujesz w ciele? to wiele osób po prostu nie wie i jest z tym kłopot. Po drugie to widzę cały czas na sesjach i też na kursach: “nazwij te uczucia”. Jest tutaj problem, mylą się te uczucia, nie wiemy co my czujemy i pojawia się tutaj coś takiego co my nazywamy w Radykalnym Wybaczaniu duchowy bypass. Czyli jak ktoś zaczyna docierać do trudnych uczuć, a jest na ścieżce rozwoju duchowego i kupił ideę, że osoba oświecona już pewnych uczuć nie czuje.
Ewa Turek: Nie może być wściekła.
Magdalena Czaja: Tak, nie może być wściekła, nie może nienawidzić, nie może zazdrościć. Natychmiast też pojawia się takie obejście tego uczucia pod tytułem: “nie, nie! ja rozumiem, że..”.
Ewa Turek: “Ja już to przerobiłem”.
Magdalena Czaja: O, tak ja już to przerobiłem to jest w ogóle moje ulubione. Jak ja to słyszę to wiem. Huston mamy problem.
Ewa Turek: Czerwona lampka.
Magdalena Czaja: Tak, więc ten duchowy bypass szczególnie osobom w rozwoju osobistym pomaga w ominięciu trudnych emocji. Ale pamiętajcie, że jeśli nie czujecie to nie uleczycie. Trzeba te emocje uznać. Te uczucia w nas tkwią, te uczucia w nas, powiem tak obrazowo, gniją. Nigdy nie mieliśmy odwagi ich zobaczyć i powiedzieć o czuję zazdrość, czuję zazdrość, no fatalnie, ale czuję.
Ewa Turek: Tak, i ja pamiętam wiele, wiele lat temu przyszła do mnie taka informacja, że emocje są zawsze połączone z ciałem. To znaczy objawiają się poprzez nasze ciało. I dla mnie to było takie: ojej rzeczywiście!, no bo jeżeli czujemy złość to ona się objawia w naszym ciele. Jeżeli czujemy strach to jest to bardzo często w brzuchu, ktoś inny w klatce piersiowej, a jeżeli czujemy radość, miłość do kogoś, do małego dziecka, które się właśnie urodziło to to jest znów gdzieś w jakimś miejscu w ciele. Ja to mam rozpychanie takie.
Magdalena Czaja: Ja to nazywam otwarte serce.
Ewa Turek: Otwarte serce, także na poziomie klatki piersiowej. Pamiętam taki moment, nie tak dawno, kiedy razem z córką jechałyśmy samochodem i ona mówi: “jutro będę pisać kolejną część książki, aż mam uścisk w brzuchu”, ja mówię: “to tak się boisz tego?”, mówi: “nie tak się ekscytuję tym”. To mi pokazało jak różnie my przeżywamy, nawet w tym samym miejscu w ciele, różne emocje. Dla mnie brzuch to jest strach, lęk a dla niej ekscytacja.
Magdalena Czaja: Tak, no a motyle masz w brzuchu czy gdzie?
Ewa Turek: A latają sobie po całym ciele.
Magdalena Czaja: Myślę, że pewne emocje są u wielu ludzi w tych samych miejscach. To otwarte serce to zawsze jednak jest otwarte serce. Natomiast sztuka łapania tych emocji i tych pozytywnych i tych trudnych jest wielką sztuką i tego między innymi się człowiek uczy w czasie pracy z trenerem albo sam. Chociaż samemu jest trudniej, bo wiesz Ewa jak tylko mam możliwość uciec od tego bólu, to ja zrobię wszystko żeby uciec. Na przykład jak jestem sama i pracuję sobie z arkuszem to powiem dobra już się „nauczyłam się” idę dalej. Trener ci nie pozwoli, trener powie hola, hola poczekaj.
Ewa Turek: Zatrzymaj. się.
Magdalena Czaja: Lęk, co jest za tym lękiem.
Ewa Turek: Warstwy emocji, powiedz jeszcze na ten temat.
Magdalena Czaja: Tak, no więc bardzo często jest tak, cały czas to widzimy, że ktoś mówi: “no tutaj to ja czułam się jakoś nieswojo”. Oczywiście nieswojo to nie jest żadne uczucie, my to wiemy. Wtedy bardzo często ja pytam: “no dobrze, a co jest za tym poczuciem, że jest nieswojo?” no i wtedy ktoś myśli i myśli, mówi: lęk. No i pozwalamy sobie poczuć ten lęk, uznać go, zobaczyć. On czasami po raz pierwszy w ogóle jest uznany, po raz pierwszy wyciągamy ten lęk z tej piwnicy i mówimy: widzę cię i szanuję to, że się pojawiłeś bo coś mi przynosiłeś, coś mi sygnalizowałeś. Wtedy pytamy co jest za tym lękiem? Na przykład ktoś mówi: smutek, żal, rozpacz.
Ewa Turek: Tak, i dochodzimy do odkryć, które często po wielu, wielu latach gdzieś tam są schowane i które jak z tej puszki wyjmujemy.
Magdalena Czaja: Tak, aczkolwiek tutaj uwaga: praca trenera Radykalnego Wybaczania i w ogóle tej metody to nie jest praca z traumą. To nie chodzi o to, żeby rozkopać jakieś po prostu nie wiadomo jakie pokłady bo od tego są specjaliści. Nam wystarczy, że na bieżących nawet tylko doświadczeniach dotkniemy uczuć i pozwolimy je sobie poczuć.
Ewa Turek: Ja bardzo lubię takie porównanie takich naszych emocji do dzieci, a my jesteśmy w domu, mieszkamy i oczywiście lubimy być w salonie na kanapie i otaczać się tymi dziećmi. To jest radość, to jest uczucie spełnienia, tu jest jeszcze satysfakcja i tak dalej. Natomiast te trudne emocje spychamy do piwnicy. Jednak każde dziecko (porównując emocje do dzieci), potrzebuje jednego miłości i akceptacji. Więc te które siedzą w piwnicy co robią? Wszelkimi sposobami próbują wydostać się, a jak już znajdą szparę, to często jest to wybuch. Jedyne czego potrzebują nawet te trudne emocje to akceptacji i ukochania.
Magdalena Czaja: Tak, jest taka piękna, tak w ogóle troszkę wychodząc z Radykalnego Wybaczania, metoda pracy buddyjskiej właśnie z uczuciami, które tam są nazywane demonami. Nazywa praca się to właśnie praca z demonami, gdzie zadajesz temu demonowi trzy pytania: czego ode mnie chcesz?, czego ode mnie potrzebujesz?, co mogę ci dać? żebyś się nasycił. Później karmimy tego demona tym czego on potrzebuje. Piękna praca. Ale to inna metoda.
Trzeci Etap
Ewa Turek: Trzeci punkt, trzeci etap.
Magdalena Czaja: Trzeci etap to Porzucenie dawnej interpretacji. Bardzo ciekawy punkt.
Ewa Turek: Co to znaczy?
Magdalena Czaja: To jest punkt, w którym zakładamy, że większość naszego bólu, cierpienia, niezgody na to co było, co jest, wynika z tego, że w jakiś sposób zinterpretowaliśmy dane wydarzenia. To się bardzo często dzieje w okresie, kiedy jesteśmy dziećmi. Kiedy widzimy pewne rzeczy, a ponieważ dziecko bardzo długo myśli, że wszystko jest o nim, że cały świat się kręci wokół niego, a rodzice są bogami, więc pewne doświadczenia dzieci interpretują. A te interpretacje zostają nam na całe życie i są naszymi przekonaniami.
Ewa Turek: Chociażby zwykła sytuacja, w której małe dziecko zostaje w domu, bo rodzic wychodzi do pracy czy wyjeżdża w delegację, gdziekolwiek. Z poziomu dziecka może być to zinterpretowane i jakby przyklepane, ugruntowane jako „tata mnie zostawił, bo wyjechał”, natomiast z poziomu rodzica to jest życie. To dziecko, które może w tym momencie nie dostało informacji bądź pewności, że tata wraca, tak sobie zapieczętowało tą historię, że później ją niesie na zasadzie „tata wyjechał to znaczy, że mnie nie kocha, porzucił mnie”.
Magdalena Czaja: Tak, może jestem niewarta miłości. Ale możesz dokonać oddzielenia interpretacji od faktów, czyli jako dorosła osoba możesz spojrzeć na to wydarzenie i powiedzieć: tata po prostu wyszedł do pracy i kropka. I odsiewam od tego tę interpretację, to znaczy, że nie jestem warta miłości, to znaczy, że nie można mnie kochać, to znaczy, że wszyscy mężczyźni mnie zostawią. Potem nagle się robi kula śnieżna. I to na kursie trenerskim praktykują trenerzy, uczą się jak to robić, a nazywa się to „wirówka” w Radykalnym Wybaczaniu. Taki przykład z mojej praktyki, kiedy to pracowałam z dziewczyną, która przerabiała to, iż strasznie denerwowało ją kiedy mężczyzna nie dawał jej prezentów. To był szalenie ciekawy proces, bo okazało się, że w dzieciństwie jej rodzice byli szalenie oszczędni i na żadne jej pragnienia nie odpowiadali, tylko mama np. sama jej szyła płaszcze.
Ewa Turek: Niezbędne minimum do życia.
Magdalena Czaja: Tak, po prostu niezbędne minimum. Reszta była oszczędzana i potem dostała niezłe wiano, ale jednak jako dziecko to miała to gdzieś. Ona po prostu chciała to co wtedy chciała i kropka. No i okazało się, że ona sobie to zinterpretowała, że nie kupowanie jej prezentów przez rodziców oznaczało, że oni jej po prostu nie kochają. Potem nagle w życiu dorosłym mężczyzna nie dający prezentu był..
Ewa Turek: Na równi z rodzicami, którzy..
Magdalena Czaja: Tak, oznaczało to, że on jej po prostu nie kocha. A ten mężczyzna po prostu na przykład..
Ewa Turek: Bogu ducha winien, płaci za kolację.
Magdalena Czaja: …mógł nie mieć języka miłości pod tytułem: prezenty. I wiele mężczyzn tak ma, że nie ma w ogóle tego języka. Ale dla niej to oznaczało: nie robi mi prezentów to znaczy, że mnie nie kocha.
Ewa Turek: Pamiętam też taką historię na kursie trenerskim gdzie Marta podzieliła się też swoją historią i to było takie na zasadzie przypomniałam sobie taką scenę i opowiedziała nam.
Magdalena Czaja: To była scena, w której ona jechała z tatą w samochodzie, była dzieckiem a tata podzielił się z nią po prostu taką swoją troską, że..
Ewa Turek: On chyba wtedy odebrał telefon od swojego pracodawcy. I jakby w tej sytuacji dziewczynka obserwowała jak tata bardzo się zdenerwował, bo okazało się, że został zwolniony z pracy. Wybuch emocji, frustracji, złości, bezsilności i to wszystko wyobraźmy sobie buzowało w tym samochodzie, w którym była ona i tata. I zobaczcie ta sytuacja jakby przypieczętowała określony sposób myślenia o sobie w świecie pracy, w świecie zawodowym i to co przerabiała też akurat na tym kursie było bardzo związane też właśnie z miejscem zawodowym, z firmą w której pracowała.
Magdalena Czaja: Tak, a potem pamiętam jak robiliśmy wirówkę to padło pytanie co się stało potem dalej z tatą itd. I to było ciekawe, że ona miała tą historię zupełnie oderwaną od tego co się działo później, bo tata po prostu później miał pracę i wszystko było w porządku. A ona została z takim potężnym lękiem o przyszłość i o finanse.
Ewa Turek: Bezsilność.
Magdalena Czaja: Tak. Tak także to są takie przykłady na to, że my jako dzieci będąc świadkami pewnych wydarzeń nadajemy im jakieś znaczenie. Na przykład rodzice się kłócą, nawet się wyzywają to dla dziecka może to oznaczać tak różne rzeczy! Taki koniec świata. Potem rodzice się pogodzą.
Ewa Turek: A dziecko z tym zostaje.
Magdalena Czaja: A dziecko z tym zostaje i potem niesie to przez całe swoje życie.
Ewa Turek: Warto zaznaczyć, że to nie muszą być historie z dzieciństwa, nawet nie muszą być z lat młodzieńczych to może być sprzed tygodnia sytuacja, która właśnie interpretacja sytuacji była zupełnie inna niż fakty.
Magdalena Czaja: To jest umiejętność spojrzeć na daną sytuację i powiedzieć: “dobra, dobra ja czuję co czuję, ale co się naprawdę wydarzyło? Powiedział to i to, ale czy pomyślał to wszystko co ja myślę, że on myślał???”. To jest niezła zabawa.
Ewa Turek: Każdy z nas ma w środowisku takie osoby, które tak bujnie interpretują te wszystkie zdarzenia, proste zdarzenia, które się zadziały w życiu, że często nie mamy siły nawet dyskutować z takimi osobami, bo one mają tak wykreowany świat.
Magdalena Czaja: A im bardziej osoba lękowa tym ma większe tendencje do nadbudowywania historii. I najczęściej taka osoba idzie w kierunku tego, że jest nie warta miłości.
Ewa Turek: I przechodzimy do czwartego etapu.
Magdalena Czaja: Tam jeszcze powiedzmy, że w tym punkcie trzecim, czyli Porzucenie dawnej interpretacji mamy jeszcze takie rzeczy, których uczymy się szczegółowo na kursie, czyli projekcja, lustro, cień. Takie rzeczy, które jak się zrozumie raz to z mojego doświadczenia i z tego jak rozmawiam z trenerami (bo mamy swoją społeczność i jesteśmy ciągle w kontakcie), no to zmienia naprawdę postrzeganie świata kiedy sobie uświadomimy, że na przykład pojawiające się osoby przynoszą nam nasze części osobowości.
Ewa Turek: Albo są lustrami. Trenerzy, który pracują tą metodą na co dzień w takich trudnych momentach, które się dzieją zadają sobie cztery pytania.
Magdalena Czaja: Tak, cztery kroki robią.
Ewa Turek: Cztery kroki, będziemy o tym też mówić. Idąc dalej.
Magdalena Czaja: Narzędzia Radykalnego Wybaczania są cudowne pod tym względem bo również mamy takie bardzo szybkie, na codzienne problemy i problemiki.
Ewa Turek: Jak to Magda mówi: plasterek.
Czwarty Etap
Magdalena Czaja: Czwarty krok to Przyjęcie nowej perspektywy i to już jest Radykalne Wybaczanie. Bo o ile te pierwsze trzy, czyli Opowiedzenie historii, Poczucie uczuć, Porzucenie dawnej interpretacji są typowe dla bardzo wielu metod, w tym terapii klasycznej, o tyle przyjęcie nowej perspektywy jest już Radykalnym Wybaczaniem. Dlaczego? Bo mówimy tutaj o przyjęciu perspektywy duchowej, o przyjęciu perspektywy, w której zakładamy te wszystkie rzeczy, o których wam mówiłyśmy chyba w pierwszym odcinku, że to wydarzyło się nie mnie ale dla mnie, że być może w tym jest dla mnie jakaś lekcja albo coś się uzdrawia. Że być może ta osoba, z którą odgrywam ten dramat robi to dla mnie celowo żeby mi pomóc coś zobaczyć żeby wzrosnąć. Tutaj taka uwaga, że widzę to bardzo często wśród trenerów i też im o tym mówię, mamy wielką pokusę odkryć o co chodzi, co to za lekcja, co to za dar.
Ewa Turek: Czyli czarno na białym, to się nazywa tak i tak. A ważną informacją jest to, że my jako ludzie nie musimy rozumieć wszystkiego, nie musimy mieć tego nazwane, nie musimy nawet wiedzieć o co chodzi. Wystarczy, jak to Magda często powtarza, otworzyć się na taką możliwość.
Magdalena Czaja: Tak, że to jest coś dla nas. Ale wiesz to jest zrozumiałe. Ja też mam taki umysł, tak ci powiem między nami, ja też chcę zobaczyć o co tam chodzi. Ja jestem w duchowości, ale też jestem mocno w umyśle. To jest taka trochę zabawa w detektywa i w tym pomagają inne narzędzia, które ma trener do dyspozycji na przykład linia czasu. Patrzysz na swoje życie i patrzysz co się powtarza, co to za doświadczenie się dobija u mnie, do uznania, zobaczenia. I nagle się okazuje, że na przykład jest to poczucie, że zostanę zawsze porzucona albo, że ludzie to złodzieje.
Ewa Turek: I co ważne aktorzy mogą się zmieniać, czyli osoby, które nas doświadczają w taki sposób. Natomiast sytuacja czy emocja, która powstaje w tym zdarzeniu jest bardzo podobna do tego co było dwa lata temu, cztery lata temu, dziesięć lat temu. Bo tak jak mówiliśmy też w poprzednich odcinkach to są lekcje, które są powtarzane tak długo i są coraz poważniejsze, mocniejsze, aż się czegoś nauczymy.
Magdalena Czaja: Aż się zatrzymamy i powiemy: ale o co chodzi? No taka właśnie była moja lekcja. Ta pokusa odkrycia, co za tym stoi, co to za dar, co ja tu uzdrawiam. W większości przypadków to się odkrywa, ale chcę was uczulić na to, że nawet jeżeli się okaże, że nic nie odkryliście, nic nie ma sensu, nic się ze sobą nie klei to albo idźcie do kogoś kto wam pomoże to zobaczyć, bo gdy siedzicie w słoiku to trudno zobaczyć etykietę. Albo po prostu powiedźcie sobie: „być może ja nie mam zrozumieć co się dzieje do końca i dlaczego i dla kogo, ale otwieram się na takie prawdopodobieństwo, że to co mnie spotyka jest dla mnie darem” i wtedy ta magia Radykalnego Wybaczania też działa.
Piąty Etap
Ewa Turek: Teraz zamykając cykl, czyli piąty etap, który ma ugruntować zmiany.
Magdalena Czaja: To znaczy zadziały się pewne rzeczy, poruszyła się energia, uwolniły się emocje. Jesteśmy w punkcie, w którym po prostu to ugruntowujemy i możemy to zrobić na kilka sposobów. Może być to na przykład oddech Satori, który polega na tym, że przez otwarte usta oddychamy bardzo szybko przez około dwie minuty.
Ewa Turek: Bardzo trudno to wytrzymać, wielu z nas tego doświadczyło i na zasadzie, kiedy ten koniec, kiedy te dwie minuty się skończą.
Magdalena Czaja: Ale ja znam takich, mam taką klientkę, klientkę Kasię, która pozdrawiam. Kasi nie mogłam zatrzymać z kolei, bo Kasi się tak podobało, że ja mówiłam w końcu: Kasia proszę cię, już kończymy oddychanie.
Ewa Turek: Podoba jej się hiperwentylacja.
Magdalena Czaja: Była w tym naprawdę twarda.
Ewa Turek: W jaki inny sposób można to jeszcze ugruntować?
Magdalena Czaja: Można sobie na przykład coś porysować, mandale porysować, można zaśpiewać, zatańczyć, pójść na spacer.
Ewa Turek: Ja to często też klientom mówię: “zrób dla swojego ciała i ducha coś miłego”. Czy to będzie kąpiel ze świecami, czy to będzie kocyk i książka. Krótko mówiąc dopieścić siebie w taki sposób, żeby to było miłe dla ciała i ducha.
Magdalena Czaja: Dokładnie tak, więc to jest ten piąty etap. Właściwie na koniec to trzeba tylko dodać, że te etapy nie są liniowe. To znaczy, że nie jest tak, że opowiadam historię, przechodzę do uczuć, porzucam interpretację.
Ewa Turek: Bo tak naprawdę w drugim czy trzecim etapie może się nagle odsłonić, odkryć coś co było tym pierwotnym źródłem problemu i znów wracamy do historii i znów emocje i tak dalej. To krąży.
Magdalena Czaja: To raczej jest taka spirala bardziej niż liniowy proces, więc nie dziwcie się jeżeli już wam się wydawało, że wszystko powiedzieliście, poczuliście, a tu nagle coś jeszcze wyskakuje i od nowa. To jest normalne, to jest w porządku, tak ma być i nawet bardzo często jest tak, że klient już wychodzi i nagle w drzwiach mówi jakieś zdanie. I się zaczyna.
Ewa Turek: No to jak to Magda też mówi często: “zaparkujemy w tym miejscu i wrócimy do tego w kolejnej sesji” czy też często na kursach trenerskich to się pojawia. Pamiętajmy też, że proces się toczy też po sesji.
Magdalena Czaja: I jest takie zalecenie, żeby nie rozmawiać o tym przez 24 godziny żeby to się tak uleżało. żeby muł opadł i po prostu pozostańmy sobie w tym, bądźmy dla siebie dobrzy.
Ewa Turek: I obserwujmy zmiany.
Magdalena Czaja: Tak, obserwujmy zmiany, ale też nie oczekujmy tych zmian. Zostawmy to wszystko sobie, co się ma zadziać to się zadzieje. Wy wykonaliście super pracę i to jest najważniejsze.
Ewa Turek: I wykonaliście super pracę słuchając tego odcinka. Zapraszamy na kolejne. Bardzo, bardzo będziemy wam wdzięczni za komentarze dalsze, gwiazdki, lajki, a po więcej zapraszamy.
Magdalena Czaja: Na następny odcinek, zapraszamy na stronę www.metoda-tippinga.pl, zapraszamy też na nasz funpage na Facebooku no i zapraszamy tu przede wszystkim. Do następnego razu.
Ewa Turek: Do usłyszenia.
Magdalena Czaja: Do usłyszenia.