Czy można poczuć ulgę i puścić cierpienie związane z przeszłością bez opowiadania swojej historii? Czy można dotknąć wielu takich bolesnych historii z naszego życia podczas jednego spotkania? I jak to możliwe, że ofiara i kat mogą się spotkać i uzdrowić wzajemnie – i to wszystko bez słów?

Tak, to wszystko możliwe dzięki jednemu narzędziu Radykalnego Wybaczania, którego jeszcze nie znasz: Ceremonii Wybaczania w kręgu.

W czerwcu br. to narzędzie opracowane przez Colina Tippinga (po wielu latach przerwy) miało swoją premierę w Polsce, a w tym odcinku opowiemy Ci, na czym polega jego unikalność.

O czym usłyszysz w tym odcinku:
• na czym polega moc kręgu
• czy można przejść proces wybaczania sobie i innym bez słów
• kiedy ofiara i kat spotyka się w kręgu i jak mogą uzdrowić się wzajemnie
• wrażenia z pierwszej w Polsce Ceremonii wybaczania w kręgu

Pobierz nasz darmowy e-book “4 kroki” i naucz się jak używać tego narzędzia na co dzień: https://metoda-tippinga.pl/web/ebook-lp/

Po wysłuchaniu tego odcinka możesz:
• umówić się na sesję z Magdaleną lub Ewą (info@metoda-tippinga.pl)
• przeczytać książkę Colina Tippinga “Radykalne Wybaczanie”
• sprawdzić nasze warsztaty na: www.metodatippinga.pl/web/sklep
• wypełnić arkusz RW
• podzielić się tym odcinkiem z minimum jedną osobą, której to może pomóc
• zasubskrybować nasze filmy na kanale YT https://tiny.pl/7g9gm

A także:
• ocenić nasz podkast gwiazdkami, jeśli uważasz, że jest wartościowy 🙂 <3

Radykalne Wybaczanie to metoda, której autorem jest Colin Tipping. To potężne i skuteczne narzędzie pracy nad sobą, które przynosi ulgę, spokój i poczucie lekkości życia. Od 20 lat działa na całym świecie z korzyścią dla tysięcy ludzi.

Instytut Metody Tippinga w Polsce, jedyny, licencjonowany ośrodek Radykalnego Wybaczania w Polsce.

Prowadzące to:
Magdalena Czaja
, Dyrektor Instytutu Metody Tippinga w Polsce, coach, autorka metody Lovefiting®
Ewa Turek, trener komunikacji, mówca, coach. Współpracownik Instytutu.

Magdalena Czaja: Czy można poczuć ulgę i uwolnić cierpienie zupełnie bez słów podczas jednego spotkania? I czy może być tak, że spotyka się kat i ofiara i wzajemnie się uzdrawiają? I to wszystko bez słów. To jest możliwe i o tym Wam opowiemy w tym odcinku tego podcastu. Opowiemy o narzędziu, o którym jeszcze nie mówiłyśmy.

Ewa Turek: Wierzę, że te treści są dla Ciebie wartościowe. Jeśli tak, za Subskrybuj ten kanał, aby nie przegapić żadnego nowego odcinka.

Magdalena Czaja: Ja się nazywam Magdalena Czaja. Jestem szefową Instytutu Metody Tippinga, metody inaczej nazywanej Radykalnym Wybaczaniem, która pomaga milionom ludzi na całym świecie wybaczyć, żeby poczuć ulgę, radość, żeby zacząć żyć pełnią życia i pełną piersią.

A ze mną w studiu jak zawsze jest Ewa Turek, jedna z najdłużej praktykujących trenerek Radykalnego Wybaczania w Polsce oraz współ organizatorka TEDx Warsaw Women. Dobrze powiedziałam Ewa

Ewa Turek: Tak! Bardzo dobrze. Witam wszystkich bardzo serdecznie. I mamy dzisiaj arcyciekawy temat. Naprawdę to jest taki premiera właściwy tego tematu.

Magdalena Czaja: Premiera. I nawet się zastanawiam, jak to jest możliwe, bo właściwie we wszystkich odcinkach mówimy wam, że jest to warunek konieczny do wybaczenia, a mianowicie opowiadanie historii. Ale okazuje się, że tą historię można opowiadać również bez słów. I jest takie narzędzie w Polsce ostatnio. Można powiedzieć, że to była premiera. Narzędzie, którego użyłyśmy w czerwcu, który nazywa się Ceremonia Wybaczenia w kręgu.

Ewa Turek: Tak. Co ciekawe, jest to narzędzie przygotowane przez Colina Tippinga, autora metody Radykalne Wybaczanie, który zaczerpnął i skorzystał z najlepszych praktyk kręgu Indian Nawaho.

Magdalena Czaja: Colin kiedy z nim rozmawiałam o tym narzędziu, powiedział, że bardzo mu zależy, żeby podkreślać, że to narzędzie, że jego korzenie są w świętym kręgu Indian. Powiedział, że to jest bardzo ważne, ponieważ był bardzo wyczulony na punkcie własności i chciał, żeby to zawsze podkreślać. Dlatego podkreślamy, to narzędzie ceremonia wybaczenia w kręgu, które pomaga wybaczać, oparte jest na świętym .Kręgu indiańskim.

Ewa Turek: I co ważne w tej historii tworzenia tego narzędzia. Colin dostał zgodę i wręcz taką prośbę, żeby nieść w świat tą siłę, która jest właśnie z tego kręgu. Oczywiście zastosował to w swojej metodzie, czyli radykalnym wybaczaniu. No i dzisiaj mamy do dyspozycji przepiękne narzędzie, które nie wymaga słów. I o tym opowiemy.

Magdalena Czaja: To jest jedyne narzędzie, to warto podkreślić, w którym ma miejsce opowiadanie historii, ale bez słów. I teraz pytanie jak to jest możliwe? Jak można opowiedzieć historię, nie mówiąc ani słowa? Można. I okazuje się, że siła tego narzędzia jest tak samo potężna jak opowiadanie historii na sesji czy na kursie trenerskim.

Dlatego postanowiłyśmy zrobić odcinek o tym narzędziu. Zależy nam na tym, żeby propagować to narzędzie, dlatego że ono jest też grupowe. I to też jest niesamowita rzecz. Ale zanim do tego przejdziemy, to może trochę o tym w ogóle skąd te ceremonie w kręgach? Bo na pewno słyszeliście albo usłyszycie teraz po raz pierwszy, że mamy już w Polsce coś takiego jak kręgi męskie, kręgi kobiet.

Okazuje się, że te ceremonie w kręgach mają bardzo wiele funkcji. Na przykład w dawnych czasach miały one taką funkcję religijną. Czyli w kręgach właśnie tych indiańskich oddawano cześć bóstwom siłą natury. Celem tych ceremonii w kręgu było utrzymanie tej społecznej wiary w pewnego rodzaju siły, nadprzyrodzone bóstwa.

Ewa Turek: Ale oczywiście są też inne kręgi, nie tylko religijne. Można to zawrzeć w haśle ,,społeczne”, czyli wszelkiego rodzaju budowanie więzi międzyludzkich, umacnianie tej więzi, czyli tej siły grupy. Ale też krąg był wykorzystywany również w sytuacjach, w których trzeba było jakby utrwalić pewną hierarchię i strukturę społeczną, więc jak najbardziej krąg jest wykorzystywany również w naszym życiu.

Magdalena Czaja: Tak jest. I są inne funkcje to np. służenie tym społecznościom, które praktykowały do świętowania pewnych wydarzeń, do podtrzymywania wspólnych doświadczeń. Tutaj mi się przypomina taka anegdota, anegdota, czy to prawda? Ale widziałam kiedyś taką historyjkę o pewnym plemieniu. Które miało taki zwyczaj, że jeżeli komuś stała się jakaś krzywda, ktoś się poczuł ofiarą, czyli ten nasz słynny świat ofiar, to zbierała się cała wioska, całe plemię. Wszyscy siadali w kręgu. Ten krąg ma jakieś magiczne znaczenie w wielu kulturach. I ta osoba, która czuła się właśnie ofiarą w środku siedziała i opowiadała swoją historię ofiary. To akurat był krąg, w którym tą historię się opowiadało na głos i ta pokrzywdzona osoba miała prawo powiedzieć tą historię trzy razy.

Co się działo po trzecim razie? To jest w ogóle najlepszy moment tej historii. Po trzecim razie zebrani w kręgu odwracali się tyłem do tej osoby i to odwrócenie się tyłem miało oznaczać ,,Wystarczy. Opowiedziałeś swoją historię. Teraz czas z tego wyjść. Zajmij się już tym. Wystarczy.”

Ewa Turek: Myślę, że ten krąg w bardzo naturalny sposób pojawia się w ogóle w naszym życiu, w tej społeczności.

Przecież wszelkie rytuały, tańce, śpiewanie. Kiedyś przecież kobiety siadały i darły pierze przecież razem. Podsumowując, krąg ma jakąś taką siłę. Myślę, że wiele tutaj elementów takich czysto energetycznych również się skupia, że jest to krąg a nie prostokąt, a nie jakiś owal jak krąg.

Wierzę, że w tym jest również to drugie dno, czyli właśnie ta siła energii grupy, która w tym kręgu się wzmacnia.

Magdalena Czaja: Ja nawet pamiętam. Ewa to takie moje wspomnienie z dzieciństwa, jak jeździłam w dzieciństwie na wakacje do dziadków w kieleckim i tam uprawiano tytoń. I pamiętam jak siedzieliśmy w kręgu właśnie. Miałam z 10 lat.

Może były takie wielkie, długie, długie druty i na te druty nabijali te liście tytoniu. I pamiętam, siedziało się razem, wszyscy opowiadali historie, były to kobiety. Umówmy się, nie pamiętam, żeby tam byli mężczyźni i kobiety opowiadały właśnie przeróżne historie. Dla mnie jako dziewczynki to było bardzo, bardzo ciekawe doświadczenie, które na pewno wywoływało takie poczucie jedności.

I mimo, że ja byłam dziewczynką, to ja się czułam też kobietą, bo byłam w takim właśnie kręgu kobiecym.

Ewa Turek: Myślę, że dzisiaj częściej siadamy przy ognisku w kręgu niż przy darciu pierza, na lizaniu tych liści tytoniu. Tak czy inaczej krąg ma swoją siłę. I teraz wróćmy na chwilę do plemienia Nawaho.

Jaki był cel tych kręgów wtedy stosowanych przez plemiona Nawaho?

Magdalena Czaja: Przede wszystkim oni w kręgach oddawali cześć naturze. Ponieważ Indianie, jak wiemy z książek, z filmów bardzo poważnie traktowali wszelkie zjawiska, istoty, elementy natury i to zbieranie się w kręgu było oddaniem hołdu temu, co naturalne, temu, co pochodzi od siły wyższej.

Te kręgi też służyły uzdrawianiu, oczyszczaniu. Kiedy członek plemienia chorował, te kręgi miały służyć właśnie pomocy też w wyzdrowieniu po prostu. Ciało, i duch były leczone..

Ewa Turek: Ale te kręgi również służyły do komunikacji nie tylko ze sobą nawzajem, ale przede wszystkim do komunikacji z przodkami, z duchami.

Czyli zobaczcie ta sfera. Duchowa, energetyczna była mocno zakorzeniona właśnie w tym plemieniu i myślę, że to jest coś, co dla nich było istotne i bardzo mocno praktykowane.

Magdalena Czaja: Tak. I oczywiście wszelkiego rodzaju kręgi, tak jak mówimy, one służą też umacnianiu więzi społecznych. To nawet ja to poczułam, bo jako dziewczynka.

I co ciekawe, po naszym doświadczeniu z ceremonią wybaczania w kręgu możemy powiedzieć, że właściwie jak tak się zastanowiłyśmy, to te wszystkie elementy występują też w tych kręgach teraz, bo mamy kontakt z jakąś tam siłą wyższą, mamy umacnianie więzi społecznych, mamy, słuchajcie, uzdrawianie ducha. Nie powiem, że ciała, bo nie mam na to żadnych dowodów, ale na pewno ludzie po ceremonii wybaczania w kręgu wychodzą inni, czują się lepiej, czują się lżej, czują, że spadła im tona kamieni z pleców.

Więc w tym sensie na poziomie energetycznym, duchowym, ta ceremonia również tak działa.

Ewa Turek: Przejdźmy do tego narzędzia, czyli trochę opowiemy o tym, jak to jest dzisiaj jako narzędzie Radykalnego Wybaczania przygotowane właśnie przez Colina Tippinga. Także jest kilka założeń i kilka elementów, które chcemy na samym początku tutaj wymienić.

Magdalena Czaja: Po pierwsze ceremonia wybaczania w kręgu jest anonimowa w tym kontekście, że właśnie nie ma tam przedstawiania się siebie, swojego życia itd. Uczestnicy mają tylko imiona, one są potrzebne w pewnym momencie, ale jest generalnie z definicji anonimowe. My nie wiemy kto przychodzi z czym.

Drugi element jest taki, że właśnie bez słów, nie opowiadamy żadnej historii. To opowiadanie historii dzieje się w zupełnie innym kontekście, ale tak jak mówiłyśmy na początku, jest równie silne. Kolejną taką rzeczą, która jest niesamowita to, że w czasie jednego spotkania ta ceremonia w kręgu, którą my prowadzimy, trwa około pół dnia.

Powiedzmy tyle czasu. W czasie tego spotkania można dotknąć naprawdę wielu historii ze swojego życia, nawet tych, o których za bardzo już nie pamiętamy, a jednak one się też pojawiają.

Ewa Turek: I to, co jest szalenie ważne. I chyba też jest taką odmiennością od tej werbalnej pracy za pomocą radykalnego wybaczania, to to, że w tym procesie spotykają się zarówno kat, jak i ofiara. Dlatego, że każdy z nas na pewno miał w swoim życiu takie momenty, w których coś przeskrobał, coś nie dopilnował, popełnił błąd i może być poczucie winy albo i nie, nie wchodzimy w szczegóły. Natomiast to, co jest bardzo ważne w tym narzędziu, to to, że w tym kręgu spotykają się osoby, które w różnych momentach występują albo jako ofiara, albo jako kat. Jak to się dzieje, to zaraz opowiemy.

Magdalena Czaja: Tak, jest jeszcze spotyka się kat i ofiara. To jest bardzo ważne i nikt nie wie, kim jest. To na tym też polega ta anonimowość. A kolejna rzecz, dla mnie szalenie ważna w ceremonii wybaczania w kręgu, to to, że w czasie jednego procesu możemy wybaczać innym i sobie, a bardzo często nas pytacie, ja słyszę to pytanie: jak wybaczyć sobie? Jednym ze sposobów jest przyjść na taką ceremonię, ponieważ Wy możecie wnieść swój temat w tą ceremonię. A w jaki sposób to zaraz powiem. Chcę się jeszcze odwołać do tego, że ceremonia jest szczególnie dobrym narzędziem dla osób, które chcą dotknąć siły Radykalnego Wybaczania, chcą dotknąć wybaczania, ale nie chcą opowiadać swojej historii. Macie prawo nie chcieć opowiadać swojej historii. Tych powodów może być bardzo wiele. Na przykład opowiedzenie historii to jest to, co ja słyszę na sesjach czy też na kursie.

Opowiedzenie historii wymagałoby. Zrzucenie tej osoby z jakiegoś piedestału. To często dotyczy naszych rodziców, np. z jednym rodzicem mieliśmy fatalną relację, z drugim, wydaje się, że bardzo dobrą. I ten rodzic jest po prostu nie do dotknięcia. To znaczy nie chcemy zobaczyć, że on też miał swoje za uszami, dlatego że potrzebujemy jednej, że tak powiem, świętej osoby, jednego rodzica, który był idealny.

I niestety praca na sesjach polega też na tym, żeby urealnić tego rodzica, bo to nie chodzi o to, żeby go znienawidzić to w ogóle nie styl pracy, ale zobaczyć go realnie. Zobaczyć, że tu obydwoje rodzice wnieśli coś, co było dla nas raniące.

Ewa Turek: Są pewne momenty, sytuacje, w których nie chcemy wyrażać tego na głos, opowiadać tej historii z różnych przyczyn.

To są różne obawy. To może być też lęk przed konfrontacją z tą osobą, czyli tak jak powiedziałaś, może być to lęk przed zrzuceniem z piedestału kogoś, kogo dotychczas widzieliśmy jako ten autorytet. Ale też mogą być lęk przed konfrontacją

Magdalena Czaja: Może to też być lęk przed czuciem uczuć. To jest bardzo, bardzo częste.

My po prostu się spodziewamy, że jak tam wyjdziemy, to poczujemy rzeczy, które niekoniecznie chcemy poczuć. Ja raz miałam rozmowę z pewną kobietą i ona powiedziała takie słowa ,,No dobra, ale jak ja wybaczę matce, to co ja z nią potem zrobię? To też było bardzo ciekawe pytanie. Ktoś miał dylemat co zrobić z osobą, której wybaczy? To w ogóle bardzo ciekawe pytanie.

Ewa Turek: Tak, bo tutaj od razu jest błędne myślenie, że będę musiała coś z tym zrobić, czyli np. kontaktować się z tą osobą. Tak, bo skoro wybaczyłam. I to wcale nie musi iść w tą stronę, bo wystarczy, że pracuje się nad sobą.

I obserwuje, jakie zmiany Zachodu zachodzą w przestrzeni.

Magdalena Czaja: Powiedziałyśmy, że ceremonia jest idealna dla osób, które nie chcą opowiadać historii. Jest idealna dla osób, które chcą poznać filozofię Radykalnego Wybaczania. Które myślą o kursie, o sesjach, o zgłębieniu pracy w tym nurcie, to to jest super początek takiej pracy, dlatego, że ja na początku wprowadzam filozofię radykalnego wybaczania. W ogóle część ceremonii to jest moja opowieść o filozofii. Wyjaśniam, czym jest, czym nie jest, dlaczego trudno jest wybaczać i tak dalej, i tak.

Ewa Turek: Zaczynamy już przedstawianie Wam procesu. Czyli pierwszym procesem jest tak jak powiedziałaś, zaznajomienie się z ogólnymi założeniami, bo w tym kręgu, w tym spotkaniu, w tej grupie mogą być osoby, już pracują tym narzędziem.

Nie jest to konieczne. Można, jak to się czasami mówi, być świeżakiem i po prostu przyjść z otwartym sercem i wejść w proces. I naprawdę jest się prowadzonym bardzo bezpiecznie, bardzo łagodnie. Ale w całym procesie dzieją się cuda. Czyli pierwszy punkt już mamy. Wprowadzenie do filozofia Radykalnego Wybaczania.

Magdalena Czaja: Ładnie to ujęłaś. Wszystko czego potrzeba, to przyjść z otwartym sercem. Pamiętajcie, że jedną z podstawowych rzeczy, która mnie urzeka w Radykalnym Wybaczaniu to to, że wystarczy mieć otwartość, że nie trzeba w to wierzyć. I to jest cudowne i wielu osobom bardzo pomaga. Więc mamy pierwszy etap.

To jest opowiadanie o filozofii radykalnego wybaczania. Następną rzeczą, która się dzieje, to jest pierwszy krąg. Pierwszy krąg polega na tym, że osoba prowadząca czyta pytania, w odpowiedzi na które te osoby, które uważają, że to ich dotyczy, przechodzą przez krąg i spotykają się w środku. To jest ten moment, o którym mówimy, że spotyka się kat i ofiara, albo kat i ofiara. Nigdy nie wiemy kto. A jest to możliwe dlatego, że te pytania są skonstruowane w pewien charakterystyczny sposób. Tutaj zacytuję takie pytanie: jeżeli kiedykolwiek byłeś zdradzony przez kogoś bliskiego, swojego partnera lub ty dopuściłeś się zdrady kogoś bliskiego, przejdź przez krąg. Ta pierwsza część, jeśli jesteś ofiarą zdrady, a druga część jeśli to Ty byłeś katem i spowodowały, że zdradziłeś kogoś. I ludzie przechodzą przez krąg. Tam mówią pewne rzeczy, które chcemy jednak zachować, żeby ta ceremonia była też trochę taką tajemnicą.

Ale to, co istotne, to w środku jest taki element, kiedy ludzie obcy patrzą sobie w oczy. Ostatnia ceremonia miała miejsce w czerwcu w 2023 roku, bo teraz nagrywamy całkiem niedługo po niej i byłam zachwycona tym jak ludzie sobie wzięli to do serca, to patrzenie w oczy. Jak patrzyli sobie w oczy czasami tak długo.

I ile to wywoływało emocjI. Reakcje były niesamowite. Możesz tutaj powiedzieć o swoim doświadczeniu.

Ewa Turek: Tak, słuchajcie, ponieważ ja postanowiłam być uczestnikiem takiego kręgu, żeby przeżyć to również po raz pierwszy w życiu, więc poddałam się temu procesowi i w momencie, kiedy padało pytanie czytane przez Ciebie Magdo, jeśli byłeś ofiarą, jeśli byłeś katem, przejdź przez krąg. Tam spotykamy się z przypadkową osobą. Intuicyjnie wybieramy osobę, która stoi naprzeciwko nas. Trzymamy się za ręce i patrzymy w oczy. Często się mówi, że oczy są tym zwierciadłem duszy. Rzeczywiście reakcje były bardzo, bardzo różne. Najczęściej wzruszenie. Za wzruszeniem pojawiały się łzy. Często patrząc w oczy przypadkowej osobie, było to naprawdę bardzo, bardzo wzruszające. Oczy były różne za każdym razem, ale za każdym razem były piękne, więc to był dodatkowy bodziec, który uruchamiał energię tego spotkania i tego kręgu. Bardzo piękne uczucie.

Magdalena Czaja: Ja czasami moim parom polecam właśnie to ćwiczenie, że mają sobie usiąść i patrzeć w oczy 5 minut. Coś dziwnego się jednak wtedy dzieje z nami.

Ewa Turek: Zobacz Magda, bo my na co dzień bardzo rzadko patrzymy ludziom w oczy. Jest to nienaturalne dla nas, bo wydaje się takim wchodzeniem w czyjeś życie, takie narzucanie. Oczywiście to są również nasze przekonania. Niektórzy są skrępowani, niektórzy są nieśmiali. Nie uczy nas nikt, żeby patrzeć w oczy drugiej osobie.

Magdalena Czaja: Co więcej, przypomniało mi się teraz, kiedy o tym rozmawiamy. Kiedy miałam dwadzieścia parę lat i wyjechałam do Stanów Zjednoczonych. To było dawno temu. Pamiętam jedną z rad, którą usłyszałam od kogoś, kto tam miał zieloną kartę i tam mieszkał jakiś czas. Ja leciałam do Nowego Jorku i ta rada brzmiała tak: Jak idziesz ulicą, to nie patrz ludziom w oczy, bo może to być odebrane jako agresja. Teraz mi się przypomniało. A ja na ceremonii właśnie poprosiłam wszystkich o patrzenie sobie w oczy i powiem Wam, że mam wrażenie, że wtedy dusza patrzy na duszę.

Naprawdę. Takie emocje to otwierają.

Ewa Turek: Przechodzi się przez ten krąg. Wraca się to, co przechodzi się na drugie miejsce naprzeciwko tego kręgu i czeka się na kolejne pytanie. Tak. I to, co też jest charakterystyczne, że to narzędzie daje też możliwość dodania czegoś od siebie. Po tym, jak prowadziła ceremonię, to po przeczytaniu listy kilkudziesięciu pytań zadałaś pytanie grupie Czy jest coś, co ktoś chciałby dodać? I wtedy pojawiły się bardzo ciekawe słowa.

Magdalena Czaja: Tak, pojawiły się prośby o zadanie pytania w kontekście samotności, kontekście utraty pracy, nadziei. Słuchajcie, ten moment, kiedy ja czytałam pytanie.

Czy kiedykolwiek w życiu straciłeś nadzieję albo ktoś przez ciebie ją stracił? Przejdź przez krąg i słuchajcie. Wszyscy przeszli przez krąg.

Ewa Turek: Oczy mi się zaszkliły

Magdalena Czaja: To było potężne i ja te dwa pytania dodałam do listy pytań. Część trenerów Radykalnego Wybaczania decyduje się na skończenie certyfikacji z ceremonii.

Także jeśli będziecie chcieli udziału w takim doświadczeniu, to szukajcie kogoś, kto ma certyfikat i na liście pytań, które trenerzy, które trenerzy dostają znalazły się również te z ostatnich, z ostatniej ceremonii, bo odpowiedź przerosła moje oczekiwania.

Ewa Turek: I w ten sposób zamyka się pierwszy krąg. Ważny etap wejścia w proces.

I później pojawia się kolejny etap, czyli taki łącznik. Nazywa się to integracja.

Magdalena Czaja: Wszyscy się zbierają. Ci, którzy mają ochotę, dzielą się swoimi wrażeniami. Przechodzimy przez swoje uczucia. I zaczynamy pod koniec tej integracji wychodzić ze świata ofiar. I teraz jeśli ktoś powie, że wybaczanie to ściema, tak usłyszałam kiedyś, to tutaj też możemy Was zaprosić do odcinka 75 naszego podcastu, gdzie opowiadamy właśnie o tym, czy wybaczanie to ściema, ale właśnie celem integracji jest przeprowadzenie wyprowadzenie uczestników ze świata ofiar i wprowadzenie do obszaru, gdzie otwieramy się na taką możliwość, że to wszystko, co nas spotkało, było dla nas, że wydarzyło się z jakiegoś powodu. Może miało nas uzdrowić, może miało nas czegoś nauczyć, a może miało nam pokazać nasze niezałatwione tematy. I o tym jest krąg drugi w którym ponownie czytam pytania i przechodzący przez krąg tym razem otwierają się na to, że to doświadczenie było doskonałe. Pamiętacie? Otwartość wystarczy do tego, żeby proces się zadział.

Ewa Turek: Czyli podsumowując pierwszy krąg jest po to, żeby poczuć te uczucia. Jak wiecie metoda Radykalnego Wybaczania zawsze zaczyna się od historii. W tym przypadku ona jest wewnętrznie gdzieś tam wyrażana.

Drugi etap to jest czucie uczuć i to spojrzenie w oczy drugiej osoby jest takim dodatkowym zapłonem. I teraz drugi krąg, tak jak Magdo przedstawiasz, jest otwarciem się, czyli otwarciem się na inną perspektywę, na to, co się działo w życiu i co ja przeżyłam.

Magdalena Czaja: Tak i po tym kręgu ponownie jest integracja i całkowicie już wychodzimy ze świata ofiar.

To tutaj pojawia się ten moment takiego ulgi i takiej ulgi, radości, zmęczenia też. Bo ten proces jest wymagający energetycznie. Ale ta zmiana jest bardzo namacalna i potężna. Jeszcze jedna rzecz, która jest szalenie istotna. Jeszcze jedna rzecz, która jest szalenie istotna, a nie mają jej inne narzędzia.

Jest to praca w grupie. Samo zobaczenie ile osób niesie to samo cierpienie ma niesamowitą moc. Ja to zauważyłam już jakiś czas temu, że nawet na sesjach ja czasami mówię słuchaj, ja tak miałam, tak samo jak Ty i ta osoba mówi dziękuję ci, że to powiedziałaś, od razu mi lepiej. Czyli my potrzebujemy takiego jakiegoś dowodu, potrzebujemy usłyszeć, zobaczyć, że nie jesteśmy sami w tym, co nas spotkało. I ta ceremonia. Wiesz, jak przychodzą wszyscy przez Krono to robi mega wrażenie, ale samo to, że czasami wyjdzie tylko jedna osoba naprzeciwko Ciebie to już daje poczucie, że nie jest się samemu w tym doświadczeniu.

Ewa Turek: Bardzo mocne wrażenie, kiedy widzi się tą nową perspektywę, że nie tylko ja tak czułam.

Nie tylko ja przeżyłam takie momenty i nie tylko ja cierpiałam.

Magdalena Czaja: Bardzo to leczy. Mogłabym powiedzieć no i taki dodatek, który to też jest zabawne, bo ja o tym dodatku do ceremonii pomyślałam dawno temu. Potem o tym zapomniałam. Mianowicie pomyślałam o tym, że byłoby cudownie zakończyć taką ceremonię jakimś rodzajem koncertu, misy, gongi, ukojenia ciała i duszy. I śmieszne jest to, że ja o tym zapomniałam, a dziewczyna, nasza trenerka, o której pomyślałam, że mogłaby być ze mną na tej ceremonii, odezwała się do mnie na dwa tygodnie przed ceremonią. To było naprawdę niesamowite. I faktycznie ceremonię teraz kończy i będzie kończyć, bo to już się stało takim stałym elementem ceremonii, przynajmniej tej, którą ja prowadzę, to jest koncert gongów i misy Petera Hessa, które mają działanie uspokajające na nasz układ nerwowy, ale też jak tłumaczy Asia, która ten koncert dla nas przeprowadza, pozwalają te gongi i te dźwięki uzdrowić wszystko to, co w nas jeszcze pozostało, co to, co już chciałoby się uwolnić, uzdrowić i sobie odejść. Chyba musisz powiedzieć jak to było.

Ewa Turek: Asia Kominiak, która prowadziła właśnie ten koncert powiedziała Będzie to trwało 40 minut, a my wszyscy położyliśmy się na materacach, część osób spała. Część osób odpłynęła, ja też Momentami byłam zupełnie gdzie indziej. Wrażenie było takie, że to minęło 15 minut, a nie 45, więc ten czas zupełnie inaczej przepłynął. I było to super relaksujące i takie integrujące.

Magdalena Czaja: I to było na tyle fajne, że następna ceremonia, którą będę przeprowadzać będzie miała jeszcze dłuższy ten koncert. Myślę, że jakieś półtorej godziny, to naprawdę był super akcent na koniec.

Czyli taka integracja, zamknięcie procesu. Uzdrowienie tego, co tam jeszcze zostało. I tutaj też jeszcze warto podkreślić, że na takich ceremoniach zawsze jest z nami psycholog, do którego można się zwrócić. Gdyby się okazało, że coś tam się otworzyło mocno, to taka osoba jest z nami na ceremonii i ona czuwa nad wszystkimi.

Teraz to była z nami nasza trenerka Magda Pawlak, która jest psychologiem klinicznym.

Ewa Turek: Jeszcze na koniec takie pytania organizacyjne. Ile czasu trwa cały ten proces? Ile osób może brać udział w takim spotkaniu i gdzie to się odbywa?

Magdalena Czaja: Następna ceremonia, którą przygotowaliśmy w Instytucie, odbędzie się 12 listopada.

Odbędzie się w Warszawie. Dane jeśli chodzi o adres są na stronie internetowej Metoda pinga pl w sklepie, bo ceremonia już tam wisi i można już miejsce, że tak powiem zaklepać, wykupić. Ceremonia trwa około czterech do pięciu godzin. I planujemy ją zrobić po południu. Wszystkie dane tam są w sklepie. To co istotne to to, że ilość osób jest oczywiście limitowana, ale tak naprawdę ja bym chciała, żeby tych osób było dużo, bo wtedy można zrobić też kilka kręgów.

Także zobaczymy, ile tych osób tym razem się zapisze. Na ostatniej ceremonii było 25 osób. A teraz jesteśmy przygotowani na to, żeby było ich jeszcze więcej.

Ewa Turek: Jako ciekawostkę też dodam czytając historię, jak powstawała ta metoda i doświadczenia Colina Tippinga. On opisywał z czego też się bardzo cieszył, że te ceremonie były masowe, tak można powiedzieć, ponieważ organizował je w kościołach, w szkołach, nawet była taka sytuacja, że było tak dużo osób, że wyszli na parking, żeby tworzyć te kręgi. I fantastyczne doświadczenie, ponieważ wyobraźcie sobie, że 100 osób, 150, 200 osób bierze równocześnie udział w ceremonii. Jaka to jest moc?

Magdalena Czaja: Tak sobie pomyślałam, że jeżeli ktoś z Was, naszych słuchaczy prowadzi takie kręgi, to ja nie widzę żadnych przeciwskazań, żeby o tym porozmawiać. Możemy takie kręgi przeprowadzić i u Was dla Waszych grup. Tutaj jest liczba osób minimalna, to jest 8. Jeżeliby było mniej, no to wtedy ja muszę zrobić pewną modyfikację, ale również przeprowadzenie przez podobny proces jest wtedy możliwe.

Także jeśli robicie kręgi, to to jest cudowne narzędzie. Niestety jest ono tylko dla naszych trenerów, także nie ma możliwości uczenia tego innych osób.

Ewa Turek: To ja bym jeszcze tutaj rzuciła takie hasło w przestrzeń, ponieważ jest to proces, który fantastycznie może się sprawdzić w pewnych grupach, organizacjach, trudnych środowiskach, gdzie nie zawsze można tą historię jawnie opowiedzieć.

I tutaj już zapraszamy na nasz kolejny odcinek, gdzie będziemy właśnie mówić o takim procesie, który się odbył w szczególnym miejscu. I tak sobie myślę, że może być to śmiało też w różnych szkołach. Organizacjach, domach, gdzie przebywa trudna młodzież. Wyobraźcie sobie samotnych matek. Także rzucamy w przestrzeń takie hasło.

Magdalena Czaja: Zobaczymy, kto się odezwie. Jeszcze na koniec jeśli Wam się podobają nasze podcasty i uważacie, że te treści są karmiące i wartościowe to zapraszamy. Naciśnijcie guzik z subskrypcją, udostępnijcie ten podkast komuś komu dobrze życzycie i piszcie do nas. Piszecie i to jest cudowne.

Dziękujemy tym, którzy podsyłają propozycje książek, które powinnyśmy tutaj omówić, propozycje tematów. My to wszystko słuchajcie, zbieramy. Nie martwcie się, nic nie przepada.

Ewa Turek: A ponieważ od jakiegoś czasu nagrywamy również wersję video, więc słychać ,,o już nie tylko głos, ale też twarz rozpoznaję,” więc cieszymy się bardzo, że nadal słuchacie i czekacie na te nasze odcinki.

Magdalena Czaja: Tak, a za dzisiaj dziękujemy. I do usłyszenia i do zobaczenia.

Zapisz się na wydarzenie