KONIEC. W ten sposób zwykle kończą się bajki o związkach, które podtrzymują mit, że małżeństwo polega na byciu szczęśliwym. Ten mit dał doradcom małżeńskim i prawnikom rozwodowym, nie wspominając już o tysiącach autorów, którzy pisali książki i niekończące się artykuły w czasopismach na ten temat, bardzo dobre życie. Wszyscy próbują nam sprzedać myśl, że szczęście jest celem związku. Mylą się. Podstawowym celem relacji, przynajmniej w naszym nie przebudzonym stanie, jest umożliwienie nam poczucia bólu oddzielenia”
Colin C. Tipping
Ale po co? – zadacie mi pytanie. Gdyby się tak zastanowić, to mamy o miłości dość skrajne opinie. Albo „żyli długo i szczęśliwie”, albo „love hurts” („miłość rani”) z piosenek, które słyszymy codziennie.
Pierwsze – już jako dorośli wiemy – nie jest niemożliwe do utrzymania bez dołków i wyzwań, drugie…no właśnie.
Czy to miłość rani?
Czy relacje miłosne muszą często wnosić tyle cierpienia w życiu?
Otóż miłość w każdego rodzaju relacji z drugim człowiekiem, jak doskonała latarka oświetla wszelkie ciemne zakamarki naszej duszy i osobowości.
Wyciąga na powierzchnie wszelkie „męty”, które zepchnęliśmy do naszej podświadomości, jak niechciane graty do piwnicy.
Gdyby nie relacja z drugim człowiekiem prawdopodobnie nigdy byśmy się o nich nie dowiedzieli. Tylko druga osoba jest w stanie tak naciskać nam “guziki”, iż w końcu widzimy gdzie sami siebie nie akceptujemy, nie kochamy, potępiamy.
Ironia polega na tym, że mistrzami w naciskaniu naszych „guzików” są te najbardziej kochane przez nas osoby: rodzice, krewni, dzieci, przyjaciele i nasi partnerzy. Wygląda więc na to, że nasze związki miłosne to jedna wielka okazja do uleczenia naszych ran. Wielka możliwość scalania i ukochania tych części nas, których się wyrzekliśmy.
Uwielbiam wierzyć w to, że nasi ukochani to nasze Uzdrawiające Anioły 🙂
Spójrzcie choć przez chwilę przez taki właśnie pryzmat na Waszego partnera/partnerkę.
Zupełnie nowa perspektywa prawda? Praktykowanie takiego spojrzenia np. przez używanie narzędzi Radykalnego Wybaczania może zmienić Wasz związek. A właściwie… to jest pewne 🙂